Bóg, w którego wierzę, jest jedynym prawdziwym Bogiem. Do Ciebie, PANIE, należy wielkość i moc. Twój jest majestat, sława i dostojeństwo. Tak, wszystko na niebie i ziemi jest Twoje. Do Ciebie, PANIE, należy władza. Ty jako głowa jesteś ponad wszystkim [1Krn 29,11]. Tak w natchnieniu Ducha Świętego mówił i myślał o Bogu król Dawid. Jakub, gdy zadał sobie sprawę, że ma do czynienia z Bogiem, z całą pewnością — stwierdził — PAN jest na tym miejscu, a ja o tym nie wiedziałem. Zdjęty bojaźnią, dodał: Co za lęk budzi to miejsce! Nic tu innego, jak tylko dom Boga albo brama niebios! [1Mo 28,16-17]. A jak na obecność Zmartwychwstałego Pana zareagował Jan, apostoł? Gdy Go zobaczyłem, padłem Mu do stóp jak martwy. Ale On położył na mnie swoją prawą rękę i powiedział: Nie bój się, Ja jestem Pierwszy i Ostatni — i Żywy. Byłem martwy, lecz teraz żyję na wieki wieków. Mam też klucze śmierci oraz świata zmarłych [Obj 1,17-18]. Cała Biblia jednoznacznie wskazuje, że Bóg otoczony jest najwyższym Majestatem.
Jak świat światem, osoby znaczące i wybitne, otacza się należnym szacunkiem. Gdy znajdziemy się blisko nich, wstajemy, kłaniamy się i stosownie do sytuacji je honorujemy. Także miejsca o ważnym znaczeniu duchowym lub narodowym wymagają zachowania powagi, respektu a nawet odpowiedniego ubioru. Wybierając się do Gabinetu Owalnego, mężczyzna obowiązkowo przyodziewa garnitur. W innym przypadku czeka go poważna reprymenda i dyplomatyczny zgrzyt. Zwykła kultura osobista podpowiada, że na spotkanie z prezydentem należy założyć co innego, niż na przejażdżkę rowerową.
O niebo bardziej winniśmy nadzwyczajną cześć okazywać Bogu. Dotyczy to zarówno samego przebywania w obecności Bożej jak i sprawowania służby w Jego imieniu. Tymczasem w środowisku współwyznawców Chrystusa Pana szerzy się i pogłębia zjawisko braku respektu dla Bożej Obecności. Nabożeństwo odbywa się bez należytego nabożeństwa. Profanum coraz wyraźniej zaczyna dominować nad sacrum. Heroldowie Słowa Bożego występują, jakby brali udział w wyjeździe klasowym do zielonej szkoły. Luźne podejście do nabożeństwa wzmacniane jest nauczaniem, że rzekomo Bogu wcale nie chodzi o to, jak wyglądamy, a cały proces przebiega w zgodzie z ogólnoświatowym trendem do profanowania wszelkich świętości. Czyż nie jest to powolne odzieranie Boga z Jego Majestatu?
PS. Już wcześniej pisałem troszkę na podobny temat - tutaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz