Początki nie wyglądały dobrze. Ciemność rozciągała się nad otchłanią [1Mo 1,2]. Otchłań, a nad nią ciemność. Czy można wyobrazić sobie coś bardziej ponurego i beznadziejnego? Na szczęście wtedy Bóg powiedział: Niech się stanie światło! I stało się światło [1Mo 1,3]. Tak oto Bóg zapoczątkował wspaniały proces stworzenia, w wyniku którego wszędzie i ze wszystkim zrobiło się dobrze. Światło po dziś dzień pozostaje pierwiastkiem i nieodzownym czynnikiem cudownych procesów w świecie materialnym.
Niemniejsze znaczenie światło ma też w sferze duchowej. Wśród pogrążonych w mroku niewiedzy dawnych narodów, Bóg postanowił zapalić światło na Syjonie. Powstań, zajaśniej, gdyż nadeszło twe światło, a chwała PANA rozbłysła nad tobą! Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsta chmura – narody, ale nad tobą rozbłyśnie PAN, a Jego chwała ukaże się nad tobą. Ku twemu światłu wyruszą narody, a ku promieniom twojego blasku – królowie [Iz 60.1-3]. Również w czasach Nowego Przymierza wciąż na nowo Chrystus Pan zapala duchowe światło, rozsyłając na świat swoich uczniów. Wy jesteście światłem świata. Nie da się ukryć miasta, które leży na górze. Nie zapalają też lampy, by ją postawić pod garnkiem. Światło umieszcza się na świeczniku, skąd obecnym w domu świeci najskuteczniej. Tak niech i wasze światło świeci wobec wszystkich. Niech ludzie zobaczą wasze szlachetne czyny i wielbią waszego Ojca w niebie [Mt 5,14-16].
Duchowe ciemności są ogromnym problemem ludzkości. Nawet ludzie skądinąd światli i nowocześni są pogrążeni w mroku. Dobitnie świadczy o tym ich praktyczne życie. Sytuacji nie zmienia mnogość "światełek" zapalanych przez człowieka. Owszem, mamy swoje pomysły na duchowość. Jesteśmy coraz lepiej wykształceni, tworzymy ideologie, uczestniczymy w pięknych obrzędach religijnych, jak nigdy wcześniej rozwijamy się technologicznie - a duchowo wciąż jesteśmy niewidomi. Nikt nie może na własną rękę nabrać właściwej orientacji duchowej. Wszyscy potrzebujemy Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. On powiedział: Ja przyszedłem na świat jako światło, aby nikt, kto we Mnie wierzy, nie pozostał w ciemności [J 12,46].
Wielkie zadanie stawia Biblia synom światłości, tj. naśladowcom Chrystusa. Byliście bowiem niegdyś ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jak dzieci światłości; (Bo owoc Ducha jest we wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie). Badając to, co podoba się Panu; I nie miejcie nic wspólnego z bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej strofujcie. O tym bowiem, co się u nich po kryjomu dzieje, wstyd nawet mówić. A wszystko to, gdy jest strofowane, przez światło staje się jawne; to wszystko bowiem, co ujawnia, jest światłem. Dlatego Pismo mówi: Obudź się, który śpisz, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus [Ef 5,8-14].
Każdy z nas choćby okresowo z różnych powodów odczuwa niedobór światła. Dlatego z okazji zbliżających się Świąt Narodzenia Pańskiego 2018 - wszystkim Braciom i Siostrom w Chrystusie, Członkom i Przyjaciołom Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE, Czytelnikom mojego bloga oraz wszystkim Znajomym z FB – życzę, aby w tych dniach nad nami na nowo Wszechmogący Bóg i Pan nasz, Jezus Chrystus wypowiedział słowa: Niech się stanie światło! Jego słowa mają moc stwórczą! Życzę Wam, Kochani, aby – gdy za parę dni ludzie wokoło będą mówić "święta, święta i… po świętach" – w każdym z nas pozostało silne doznanie, że stało się światło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz