24 listopada, 2009

Naruszenie litery, lecz nie istoty prawa!

W miniony czwartek, 19 listopada, sąd umorzył znaną od paru lat sprawę krakowskiej lekarki Ilony Rosiek–Koniecznej, która wypisywała bezpłatne recepty dla bezdomnych. Jak wiadomo, absolutnie nie robiła ona tego w celu wyłudzenia pieniędzy, a z czystego współczucia i pragnienia niesienia bezinteresownej pomocy bezdomnym i najbiedniejszym.

 To co zrobiła, wprawdzie naruszało przepisy w ich literalnym brzmieniu, lecz z pewnością nie stanowiło pogwałcenia prawa w sensie działania wbrew intencjom ustawodawcy. Po wielu przesłuchaniach, wyjaśnieniach, opiniach i rozprawach na szczęście stało się to jasne nawet dla tych, którzy wcześniej „Janosikową” postawili w stan oskarżenia. Z tego, co wyczytałem, w końcu już nawet sama prokuratura wniosła o umorzenie tej sprawy, a sąd się do jej wniosku przychylił.

 Nie widzę potrzeby przypominania tu szczegółów tej dość dobrze od kilku lat nagłaśnianej sprawy. Chcę natomiast przywołać słowa Ilony Rosiek–Koniecznej, która nazwała swój przypadek klasycznym pojedynkiem prawa i sumienia. Skojarzyło mi się to od razu z podejściem wielu biblijnych postaci do prawa Mojżeszowego.

 Pismo Święte wielokrotnie pokazuje, że naruszenie litery zakonu wcale nie musi od razu stanowić działania wbrew jego duchowi, a więc w gruncie rzeczy nie jest łamaniem tego prawa. Najbardziej znanym tego przykładem jest spożycie przez Dawida i jego żołnierzy świętych chlebów zabranych z Przybytku Bożego. Gdy uczniowie Jezusa w sabat rwali kłosy i spożywali ziarno, łamiąc literę innych przepisów żydowskich, Jezus, broniąc ich, powołał się właśnie na ten przypadek: Czyż nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy był głodny, on i ci, którzy z nim byli? Jak wszedł do Domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie wolno było jeść jemu ani tym, którzy z nim byli, tylko samym kapłanom? [Mt 12,3–4].

 Jezus, jak najbardziej stojąc na straży przestrzegania przykazania: Przestrzegaj dnia sabatu, aby go święcić, jak rozkazał ci Pan, twój Bóg [5Mo 5,12], w wielu sytuacjach – zdaniem postronnych obserwatorów – naruszał i łamał przepisy zakonu. Jednak w rzeczywistości On ani razu nie naruszył istoty prawa Bożego, a więc nie był przestępcą zakonu, chociaż niektórzy to właśnie Mu zarzucali. Sabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla sabatu. Tak więc Syn Człowieczy jest Panem również i sabatu [Mk 2,27–28] – wyjaśnił.

 Podobnie, uczniowie Jezusa. Wiedzieli, że jak najbardziej powinni być posłuszni władzy zwierzchniej i innych tego nauczali. Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione [Rz 13,1]. Czy więc odmawiając posłuszeństwa starszym Izraela, zabraniającym im nauczania i występowania w imieniu Jezusa, stali się przestępcami Słowa Bożego? Oczywiście, że nie. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli im i rzekli: Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie [Dz 4,19].

 Może nie wszyscy wiedzą, że Ilona Rosiek–Konieczna swego czasu przeżyła nowe narodzenie. Jako osoba odrodzona z Ducha Świętego od lat stara się naśladować Jezusa Chrystusa. Jest więc – podobnie jak Jezus – w głębi duszy wolna od skrępowania literą prawa. Jest więc też zdolna do niekonwencjonalnych zachowań. Uczniowie Jezusa są znani z tego, że nie podlegają literalnym zakazom typu: nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj [Kol 2,21]. Są prowadzeni Duchem Świętym i gdy On im mówi, że mają coś zrobić, to okazują Mu posłuszeństwo, choćby za cenę więzienia, a nawet śmierci. Sumienie jest ważniejsze niż litera.

Jesteśmy dumni z Ciebie, siostro Ilono! Twoja piękna postawa współczucia dla biednych i chęć niesienia pomocy zasługuje nie tylko na pochwałę, lecz przede wszystkim jest godna naśladowania. Chcę naśladować Ciebie, tak jak Ty naśladujesz naszego Pana.

2 komentarze:

  1. Ciekawy Artykuł. Prawda jest taka, że stosując się do świeckiego prawa można złamać Boże Prawo. Wiadomo jednak, że Boże Prawo jest bez porównania ,,wyższe'', gdyż Boże drogi są wyższe niż nasze.

    Zachęcam do odwiedzania nowego blogu http://cobibliamowi.blogspot.com/

    Pozdrawiam
    Michał(ten sam co z komentarza poprzedniego artykułu :) )

    OdpowiedzUsuń
  2. słuchając relacji w faktach, coś mi 'zalatywało' odrodzeniem oskarżonej...

    ... jednak znaczna większość serwisów informujących społeczeństwo uznała ten fakt za zupełnie nieistotny. :)

    OdpowiedzUsuń