15 kwietnia, 2011

Żniwo złych emocji

W roku, gdy Polska wkraczała w upragnioną epokę demokracji, cieszący się nią od dawna Brytyjczycy posłali światu bardzo drastyczny sygnał, że w demokratycznym państwie nie wszystko z gruntu jest dobre.

 15 kwietnia 1989 roku w Sheffield na stadionie Hillsborough, podczas meczu między drużynami Nottingham Forest a Liverpool FC, doszło do wielkiej tragedii, która pochłonęła 96 ofiar śmiertelnych, fanów drużyny Liverpoolu. Zostali oni zaduszeni lub zadeptani przez napierający tłum kibiców Liverpoolu, który chcąc przedostać się na trybuny, przycisnął ich do balustrady oddzielającej trybuny od murawy. Był to półfinałowy mecz Pucharu Anglii. Po 6 minutach pierwszej połowy został przerwany.

 Tragedia na Hillsboroug, chociaż ze względu na liczbę ofiar, wręcz automatycznie kojarząca się z katastrofą pod Smoleńskiem, nie może być z nią porównywana. Rok temu wszystko było jakieś tajemnicze; wtedy dosłownie, a w przenośni do dzisiaj, owiane mgłą. W Sheffield natomiast raczej wszystko od razu było oczywiste: To gniew. To zwykła, spotęgowana złość z powodu utrudnień w dotarciu na mecz i nierównego traktowania przez organizatorów na stadionie, odebrała kibicom Liverpoolu zdrowy rozsądek i – niby niechcący – zaowocowała wyrządzeniem tak potwornej krzywdy swoim własnym kolegom.

 Pierwszym człowiekiem, który dał się ponieść złym emocjom, był biblijny Kain. Coś mu się nie spodobało i Kain rozgniewał się bardzo i zasępiło się jego oblicze. I rzekł Pan do Kaina: Czemu się gniewasz i czemu zasępiło się twoje oblicze? Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze, a jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować. Potem rzekł Kain do brata swego Abla: Wyjdźmy na pole! A gdy byli na polu, rzucił się Kain na brata swego Abla i zabił go [1Mo 4,5–8].

 Biblia ostrzega przed działaniem w gniewnym uniesieniu. Radzi na przykład: Ćwicz swego syna, póki jeszcze jest nadzieja; lecz nie unoś się przy tym, aby nie spowodować jego śmierci. Kto wybucha wielkim gniewem, płaci grzywnę, a jeśli go zachowa, musi ją powtórzyć [Prz 19,18–20].

 Gdy w jakichś okolicznościach zaczyna nas ogarniać gniew, lepiej szybko się oddalić, żeby nie powiedzieć czegoś za dużo, albo nie zrobić czegoś, czego później moglibyśmy żałować. A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. Bo gniew człowieka nie czyni tego, co jest sprawiedliwe u Boga [Jk 1,19–20].

 Już w kołysce widać, że z natury wszyscy bez wyjątku jesteśmy skłonni do gniewu. Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni [Ef 2,3]. Ażeby móc zapanować nad emocjami, potrzebujemy odrodzenia serca i napełnienia Duchem Świętym. Owocem zaś Ducha jest miłość, ... łagodność, wstrzemięźliwość [Ga 5,22–23].

 W rocznicę wspomnianych dziś wydarzeń sprzed 22 lat, uświadamiając sobie, jak niebezpieczne mogą okazać się ludzkie emocje, zwłaszcza jeżeli zostaną spotęgowane przez ludzi nam podobnych, zechciejmy unikać miejsc, gdzie moglibyśmy zostać przez złe emocje wkręceni.

Przede wszystkim jednak prośmy Boga o świeże napełnienie Duchem Świętym, bo to najpewniejsza gwarancja zachowania pogody ducha i zdrowego rozsądku w nawet najbardziej nomen omen podbramkowych sytuacjach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz