03 maja, 2011

Czy mamy Królową?

Dziś w Polsce, obok święta Konstytucji 3 Maja, zgodnie z kalendarzem Kościoła Rzymskokatolickiego przypada liturgiczna uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski.

 Kult Maryi jako Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski od wieków charakteryzuje nasz naród, a to z tej racji, że niemal w całości stanowią go katolicy temu kultowi szczególnie oddani.

 Podwaliny kultu pojawiły się 14 sierpnia 1608 roku, gdy włoski misjonarz, Juliusz Mancinelli z zakonu jezuitów, miał objawienie Maryi, która poleciła mu, aby nazwał ją Królową Polski. Dwa lata później w katedrze na Wawelu, Maryja objawiła mu się powtórnie, mówiąc: Jestem Królową Polski. Jestem matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi. Trzecie, podobne objawienie miało miejsce 15 sierpnia 1617 w Neapolu.

Już same słowa objawienia powinny dać do myślenia. Skąd takie żądania i takie myśli o sobie na ustach niewiasty z postawą: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego [Łk 1,38]?

Jednak wiadomość o tych objawieniach zapoczątkowała szerzenie kultu Królowej Polski Wniebowziętej, a obok Neapolu i Krakowa, także Wilno z obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej z 1620 roku, stało się ośrodkiem rozgłaszania nowej godności Maryi.

 Silnym impulsem dla rozwoju kultu była obrona Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 roku, która według ówczesnej opinii katolickiej dokonała się za sprawą Maryi. Z tego też powodu 1 kwietnia 1656 roku król Jan Kazimierz otoczony biskupami, senatorami i w obecności legata papieskiego, w katedrze we Lwowie złożył swe śluby przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, uroczyście ogłaszając Maryję Królową Korony Polskiej.

 Tak więc już pozostało, od czasu do czasu będąc potwierdzane jakimś oficjalnym i publicznym aktem. Dla przykładu, sejm z 1764 roku w swoich ustawach nazwał Matkę Bożą Częstochowską Królową Polski, a 27 lipca 1920 roku episkopat Polski, wobec najazdu sowieckiego, ponownie wybrał Maryję na Królową Polski.

W czasach nam bliższych, 26 sierpnia 1956 roku około miliona wiernych na Jasnej Górze złożyło tzw. Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, nawiązując do aktu dokonanego 300 lat wcześniej przez króla Polski, Jana Kazimierza we Lwowie.  W 1962 roku papież Jan XXIII ogłosił NMP Królową Polski główną patronką Polski, a święto NMP Królowej Polski stało się świętem I klasy we wszystkich diecezjach polskich. Siedem lat później Paweł VI na prośbę prymasa Stefana Wyszyńskiego podniósł święto do rangi uroczystości, a 1 kwietnia 2005 roku Jan Paweł II ofiarował i poświęcił nowe złote korony dla obrazu Matki Bożej Królowej Polski.

 Jak ta sprawa wygląda w świetle Biblii, wie każdy, kto ją czyta. Maria, matka naszego Pana jest błogosławiona między niewiastami, bo została wybrana przez Boga, aby urodzić Jezusa. Bądź pozdrowiona, łaską obdarzona, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami [Łk 1,28]. Jednakże cudowne poczęcie z Ducha Świętego i nadzwyczajne przeżycia w okresie przyjścia Syna Bożego na świat do tego stopnia uległy zatarciu w ciągu wielu lat normalnego życia z Jezusem w Nazarecie, że gdy w wieku około trzydziestu lat nagle rozpoczął On publiczną działalność powołując uczniów, krewni, gdy o tym usłyszeli, przyszli, aby go pochwycić, mówili bowiem, że odszedł od zmysłów [Mk 3,21].

 Były więc takie lata, gdy Maria nie trzymała się Jezusa. Wtedy przyszli matka i bracia jego, a stojąc przed domem, posłali po niego i kazali go zawołać. A wokół niego siedział lud. I powiedzieli mu: Oto matka twoja i bracia twoi, i siostry twoje są przed domem i poszukują cię. I odpowiadając, rzekł im: Któż jest matką moją i braćmi? I powiódł oczyma po tych, którzy wokół niego siedzieli, i rzekł: Oto matka moja i bracia moi. Ktokolwiek czyni wolę Bożą, ten jest moim bratem i siostrą, i matką [Mk 3,31–35].

 Dopiero w wyniku śmierci krzyżowej i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Maria, matka naszego Pana dołącza do grona Jego uczniów, powierzona przez umierającego Jezusa opiece Jana apostoła. Ci wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z niewiastami i z Marią, matką Jezusa, i z braćmi jego [Dz 1,14].

 Nigdzie w Nowym Testamencie nie mamy natomiast śladów jakiegokolwiek jej kultu. Jako matka Jezusa z pewnością była poważana w gronie pierwszych chrześcijan, ale wszyscy jednomyślnie czcili wówczas Syna Bożego Jezusa Chrystusa, po Jego wniebowstąpieniu wyczekując Jego powtórnego przyjścia i będąc skoncentrowani na zwiastowaniu Ewangelii, a nie na wzajemnym wynoszeniu się na ołtarze.

Proszę zauważyć, że pisma Nowego Testamentu, pisane sporo lat po wniebowstąpieniu Jezusa, nie świadczą o jakiejś szczególnej roli Marii we wczesnym Kościele, chociaż wątek osobistości wiodących prym jak najbardziej się pojawia w jednym z listów Pawłowych: Otóż, gdy poznali okazaną mi łaskę, Jakub i Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan, a oni do obrzezanych [Ga 2,9].

Maria, jak każdy inny wierzący w Jezusa Chrystusa człowiek, zmarła i została pochowana w nadziei zmartwychwstania. A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli [1Ts 4,13–14]. Jeszcze więc nie zmartwychwstała, ponieważ Syn Boży jeszcze nie przyszedł powtórnie. W tym sensie twierdzenie, że jest ona królową Polski jest całkowicie nieadekwatne do rzeczywistości. Równe dobrze można byłoby mówić, że np. królowa Bona, chociaż nie żyje, nadal jest królową Polski.

 Kult Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski nie ma biblijnych podstaw. Polacy czczą ją i nazywają swoją Królową, bo tak są nauczani, bo tak chcą po prostu, bo tak się im podoba. Nie wszyscy Polacy uprawiają ten kult. Jestem Polakiem, uznaję wyjątkową rolę Marii, matki naszego Pana i myślę, że wiele możemy się od niej dobrego nauczyć. Jednak chwałę oddaję wyłącznie Bogu Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Amen.

5 komentarzy:

  1. Od kilku dni chodzi mi po głowie i po sercu dawny postulat, jakże bardzo aktualny w tych dniach - Soli Deo gloria

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem słyszę zdania, że odkąd Marię ogłoszono królową Polski, coraz gorzej i co raz to nowsze klęski spadają na nasz kraj. Najpierw wojny, potem bieda, zabory, kryzysy gospodarcze, komunizm, potem dwie wielkie powodzie, a już teraz co piąty Polak według oficjalnych danych żyje w nędzy. Powódź z 2010 roku była gorsza niż z 1997, nie licząc pomniejszych które były między nimi. Nie wiem co o tym myśleć, ale może jakieś ziarnko prawdy w tym twierdzeniu niektórych braci i sióstr jest. A jeszcze jak doliczymy do tego o czym brat Marian pisze - antysemityzm (nikt mi nie powie że antysemityzmu w Polsce nie ma - jeśli ktoś nie wierzy, to zapraszam na moje osiedle), oddawanie czci posągom i obrazom... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie tak dawno czytałem poważną analizę historyczną, napisaną przez wierzącego człowieka, dotyczącą tego, o czym pisze Zim. Czy ta zbieżność faktów historycznych jest przypadkowa? Jako chrześcijanie wiemy, że nic nie jest przypadkiem, wszak Pan jest Panem dziejów. Z Biblii wiemy także, że przeciwstawienie się woli Bożej, dokonanie wyborów Jemu przeciwnych niesie z sobą zawsze najgorsze konsekwencje, także tu, na ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za te wspaniale spisane słowa.

    OdpowiedzUsuń