22 stycznia, 2013

Dwór Olszynka coraz dalej?

Moje marzenia o pozyskaniu zabytkowego Dworu Olszynka na siedzibę Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE w Gdańsku, po miesiącach rozbudzonych nadziei i pertraktacji z urzędnikami, weszły w krytyczną fazę. Prezydent Gdańska ogłosił ponownie przetarg na sprzedaż tej nieruchomości.

Przypomnijmy, że miasto próbowało wcześniej sprzedać Dwór Olszyński już czterokrotnie, jednak za każdym razem ze skutkiem negatywnym. Gdy wobec  tego, jako wspólnota kościelna starająca się od kilkunastu lat o pozyskanie zgodnie z prawem z zasobów gminy Gdańsk jakiejś nieruchomości na działalność kościoła, złożyliśmy w kwietniu 2012 roku wniosek o nabycie dworu, prezydent zaproponował nam przejęcie go w odpłatne użytkowanie na 50 lat.

Warunki użytkowania zabytku, wyznaczone naszemu zborowi przez urząd miejski, okazały się nie do przyjęcia. Odmówiliśmy więc podpisania takiego aktu notarialnego, ponawiając wolę nabycia dworu na własność z zastosowaniem powszechnej w takich przypadkach bonifikaty. Prezydent odmówił podtrzymując, że ta nieruchomość nie jest już na sprzedaż.

W międzyczasie wyszło na jaw, że nabyciem „naszego” dworu zainteresował się jeden z gdańskich piekarzy. Nie wiem na ile jedno ma związek z drugim, ale prezydent Gdańska ogłosił na dzień 21 marca 2013 roku ustny przetarg, umieszczając obiekt naszych starań na liście przetargowej. Dwór Olszynka znowu jest na sprzedaż! Cena wywoławcza nieruchomości: 1.817.240 złotych.

Jakie myśli chodzą mi po głowie? W minioną niedzielę głosiłem Słowo Boże o cudownych skutkach przebaczenia. Gdy odpuszczamy swoim winowajcom, to nie tylko otwieramy sobie drogę do żywota wiecznego. Dzięki postawie bezgranicznego przebaczania także naszą doczesność czynimy piękniejszą.

Gdy więc w tych dniach próbuje mnie zalać fala żalu i oburzenia z powodu niesprawiedliwości, jaka spotyka nasz zbór ze strony władz Gdańska,  oświecony i wzmocniony Słowem Bożym postanawiam z serca wybaczyć.

Co zrobić z Dworem Olszynka? Sprzedać go, czy oddać w użytkowanie?   te decyzje nie leżą w granicach moich kompetencji.  Do mnie należy decyzja, co zrobię z moim sercem w sytuacji, gdy czyjeś postanowienia wydają się dla mnie bardzo krzywdzące. Pozwolę się im zatruć, czy odpuszczę?

Odpuszczam. Jedno jest tu dla mnie jasne: Jezus Chrystus  - Głowa Kościoła – jest Panem zboru, wpośród którego posługuję. On na pewno potrafi się o nas należycie zatroszczyć. Wierzę, że również  rzeczone niepowodzenie tę Bożą troskę o nas wyraża. Z dworem, czy bez niego, wciąż możemy się wzajemnie miłować, wspierać i głosić ludziom ewangelię.

Proszę o modlitwę w tej sprawie, albowiem u Boga wszystko jest możliwe! [Mk 10,27].

2 komentarze:

  1. Dla mnie osobiście perypetie związane z ew. przejęciem Dworu Olszynka przez nasz zbór, zakończone najprawdopodobniej niepowodzeniem, były już same w sobie ogromną korzyścią. Pokazały mi, ale jak wiem i innym braciom, że jesteśmy Kościołem niezależnie od tego czy mamy własną siedzibę czy nie i że to samo w sobie jest najważniejsze - jedność ducha, zjednoczenie w modlitwie, wspieranie się nawzajem i wspólne podejmowanie wyzwań. Gdybyśmy zaś doświadczali od świata sprawiedliwości i dobrego traktowania to ja bym się chyba "troszkę" zdziwił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, Jarku, za Twój komentarz. "Albowiem Królestwo Boże to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym" [Rz 14,17].

    Modlitwa Dawida zanoszona do Boga w duchu Jezusowym, którą czytałem dziś rano z Psalmu 22, dobrze ilustruje los naśladowców Chrystusa w tym świecie. Dlatego wyzbywam się żalu. Jesteśmy naśladowcami Pana. Jego Królestwo już opanowuje nasze serca i jest wpośród nas.

    OdpowiedzUsuń