Zawarta w tytule tego wpisu prawda pobudza mnie do tego, aby przede wszystkim okazać dziś wdzięczność Bogu za kolejny rok Jego łaski. Historię naszego zboru wielokrotnie rozświetlał blask Bożego błogosławieństwa. W ciągu dwudziestu sześciu lat istnienia C.C. NOWE ŻYCIE doświadczyliśmy licznych cudów. Duch Święty nas prowadził i wspomagał. Cieszyliśmy się obecnością Pana Jezusa wpośród nas i radowaliśmy się wzajemną społecznością. Bogu niech będzie chwała i serdeczne podziękowanie!
Jednakże dwudziestosześcioletnia historia naszej wspólnoty to dla mnie też wiele dni smutku, rozterki, płaczu nad sobą i zborem. Wielokrotnie zawiodłem jako duszpasterz i kaznodzieja. Chrystus Pan zwierzył mi ważną służbę, a ja nie zawsze potrafiłem stanąć na wysokości zadania. Wprawdzie mam dzisiaj większą świadomość moich ograniczeń i duchowego ubóstwa niż przed laty, ale to w żaden sposób nie pozwala mi zapomnieć o popełnionych błędach. Tylko dobroć i wspaniałomyślność PANA, tylko Jego hojność w odpuszczaniu win, stanowi tajemnicę stabilnej działalności naszej wspólnoty i mojej w niej służby już ponad ćwierć wieku.
Liczę się z tym, że społeczność Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE czekają ciężkie próby i doświadczenia. Zeświecczenie, powierzchowność duchowa, wpływ bardzo aktywnych w Internecie zwodzicieli, materializm, liberalizacja poglądów w łonie Kościoła, nastawienie na to co miłe dla oka, ucha i ciała - to wszystko już dotyka naszych szeregów. Nie zanosi się na to, że w najbliższych latach na tym polu walka duchowa zelżeje. Kolejne osoby ulegną duchowi tego świata. Inne odejdą od zboru w imię poszukiwania wyższej duchowości i efektywniejszej służby. Będziemy zmagać się z inną ewangelią, chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową [Ga 1,7]. Nawet wpośród nas samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą [Dz 20,30].
Mógłbym oczywiście dzisiaj uderzyć w zwycięski ton zapowiadania sukcesu i duchowego przebudzenia dla naszego zboru. Świętowanie rocznic często do tego się sprowadza. Ludzie lubią ogłaszać sobie świetlaną przyszłość. Obserwacja własnego podwórka nie pozwala mi na to. Jedyną nadzieją na przetrwanie w wierze w obliczu tego, co nadchodzi, jest nasza pokuta i bliska, osobista więź z Jezusem. Chwalebna przyszłość należy bowiem do Jezusa Chrystusa! O jedno prosiłem Pana, o to zabiegam: Abym mógł mieszkać w domu Pana przez wszystkie dni życia mego, by oglądać piękno Pana i by odwiedzać świątynię Jego [Ps 27,4]. Te słowa Pisma Świętego odezwały mi się w sercu, w 26. rocznicę powstania Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz