Każdy z nas ma go tyle samo. Czas jest wartością, która zrównuje biedaka z bogaczem. Jeden i drugi ma dwadzieścia cztery godziny na dobę. Również wierzący i niewierzący, obydwaj dysponują taką samą ilością czasu. Jako słudzy Chrystusa wszakże nie możemy twierdzić, że czas jest naszą własnością. Należymy do Pana wraz ze wszystkim, co posiadamy. Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy [Rz 14,7-8]. Jesteśmy szafarzami czasu danego nam przez Boga.
"Czas to pieniądz" – zwykło się też mawiać. Pracownik opłacany wg stawki godzinowej powinien pamiętać, że każda płatna godzina w pracy jest własnością jego pracodawcy. Zajmowanie się więc w czasie pracy czymkolwiek innym, np. rozmową z innymi pracownikami, telefonowaniem itd. – jest jakąś formą okradania pracodawcy. Podobnie chrześcijanin, który swobodnie i bez głębszego namysłu poświęca czas na własne zachcianki, pasje i rozrywki, nie bacząc na to, czego oczekuje od niego Pan, nadużywa łaski Bożej i będzie musiał zdać z tego sprawę przed sądem Chrystusowym [zob. 2Ko 5,10].
Oto jak na tę sprawę patrzył uznany sługa Boży w XIX wieku, Charles Finney, wzywając ówczesnych wierzących do pokuty: "10. OBRABOWYWANIE BOGA. Wypadki, w których źle spędzałeś swój czas i zmarnowałeś całe godziny, które Bóg ci dał po to, aby Jemu służyć i zbawiać dusze, a ty spędziłeś je na nędznych jakichś rozrywkach, głupich rozmowach, czytając powieści – albo w ogóle nic nie robiąc! Wypadki, w których źle użyłeś twoich darów, twoich talentów i twoich władz umysłowych, gdy wyrzucałeś pieniądze na zaspokajanie pożądliwości, albo wydawałeś je na rzeczy niepotrzebne, które ani dla zdrowia twojego nie przynosiły pożytku, ani nawet dla jakiejś wygody. A może są tutaj obecni dziś wieczorem także tacy, którzy wydawali Boże pieniądze na TYTOŃ! W ogóle nie wspominam o wódce, ponieważ zakładam, że żaden wyznawca religii, będący tutaj dziś wieczorem, nie tknąłby się wódki! Ale mam nadzieję, że i takiego nie ma, który by używał tej wstrętnej trucizny, tytoniu! Czy jest do pomyślenia, aby wyznawca Słowa Bożego używał Bożych pieniędzy ku zatruwaniu samego siebie tytoniem?!" [fragment wykładu amerykańskiego kaznodziei Karola Finney,a (1792-1875), lidera tzw. "drugiego wielkiego przebudzenia", zamieszczonego w książce pt. Duchowe Przebudzenie, Warszawa 1969].
Czy należycie cenisz swój czas? W świetle Biblii wyraźnie widać, że chrześcijanin ma o wiele ważniejsze i lepsze rzeczy do zrobienia niż namiętne oglądanie filmów, rozczytywanie się w świeckiej literaturze, chodzenie na koncerty, eksperymentowanie w kuchni itd. Regularne poświęcanie całych godzin na granie, bieganie, pielęgnowanie urody, spacerowanie po mieście, zajmowanie się "uwielbianym" czworonogiem, eksplorowanie centrum handlowego bez konkretnego celu, to - niegodne sługi Bożego - bezpowrotne marnotrawienie czasu. Poza pracą zarobkową chrześcijanin regularnie potrzebuje przecież jeszcze mieć czas na czytanie Biblii, modlitwę, obowiązki domowe i rodzinne, rozmowę z najbliższymi, ewangelizowanie swojego otoczenia, niesienie pomocy potrzebującym i aktywność w zborze.
Zwracajcie zatem uwagę na własne postępowanie. Nie zachowujcie się jak niemądrzy. Żyjcie raczej jak ludzie mądrzy, którzy nie marnują najdrobniejszej chwili, szczególnie że przyszło nam żyć w trudnych czasach [Ef 5,15-16]. Amen.
Dziękuję.
OdpowiedzUsuń