Zdarza się, że niektórzy ludzie, a czasem i całe wspólnoty, nie przykładają do tej sprawy większej uwagi. Twierdzą, że liczy się dla nich wyłącznie to, co dzieje się w sercu człowieka. Nie ma dla nich znaczenia, kto, gdzie, jak i przez kogo został ochrzczony. Nie stawiają żadnych wymagań, co do udziału w Wieczerzy Pańskiej. Nie uznają żadnej zwierzchności kościelnej. Nie widzą potrzeby ordynacji tj. specjalnej modlitwy z włożeniem rąk starszych Kościoła, w celu wyznaczenia konkretnych osób do posługi duchowej w kościele lokalnym. Czy taki sposób myślenia znajduje poparcie w nauce apostolskiej? Czy rzeczywiście Biblia nie stawia żadnych wymagań osobom posługującym w imieniu Jezusa Chrystusa? Czy działalność każdego człowieka ma być przez nas uznawana, bo zaczął nazywać się pastorem bądź liderem? Jak wygląda ta kwestia w świetle Biblii?
Najpierw zwróćmy uwagę na to, w jaki sposób sam Bóg podchodził do ważnych wydarzeń pośród Jego narodu. Niewątpliwie takim wydarzeniem było zawarcie z Izraelitami przymierza na Synaju. Wcześniej Bóg wezwał ludzi, by się do tego odpowiednio przygotowali. Mieli wyprać szaty, zadbać o czystość rytualną, zgromadzić się w określonym miejscu oraz dać posłuch poleceniom Mojżesza i Aarona. Przymierze z Bogiem to poważna sprawa. Bóg nadał temu wydarzeniu bardzo wysoką rangę. Później, po dotarciu do Ziemi Obiecanej, miało miejsce odnowienie przymierza z Bogiem. Jozue zgromadził w Sychem wszystkie plemiona Izraela. Wezwał tam starszych ludu, jego naczelników, sędziów i przełożonych, i ci stawili się przed Bogiem (…) I lud wyznał wobec Jozuego: Będziemy służyć PANU, naszemu Bogu, i będziemy posłuszni Jego głosowi. Tak to Jozue zawarł tego dnia przymierze w imieniu ludu i nadał ludowi w Sychem ustawy oraz prawa [Joz 24,1-25].
Biblia wskazuje, że zawieranie przymierza z Bogiem miało charakter podniosły i uroczysty. Właśnie tak w Kościele podchodzimy do chrztu wiary, rozumiejąc go jako zawarcie przymierza z Panem Jezusem Chrystusem. To jedna z najdonioślejszych chwil w życiu chrześcijanina. Chrzest nie powinien więc odbywać się w atmosferze rozrywkowego happeningu i byle jak. Dlatego wśród prawdziwych chrześcijan praktykowany jest katechumenat, dzięki któremu nowo nawróceni mają możliwość, by do zawarcia przymierza z Panem odpowiednio się przygotować. Przygotowuje się do chrztu również cały zbór Boży, zwołując uroczyste zgromadzenie. Katechumeni ubierają się w białe szaty, symbolizujące ich oczyszczenie z grzechów i zapraszają swoich znajomych, aby przed nimi złożyć publiczne świadectwo, że rozpoczynają nowe życie z Jezusem. Aktu chrztu dokonują starsi zboru, mający do takiej posługi duchowe kwalifikacje, wynikające z nauki apostolskiej [patrz: 1Tm 3; Tt 1].
Przyjrzyjmy się również temu, jakie polecenia w zakresie sprawowania służby Bożej wydał Bóg Izraelitom jako swemu narodowi wybranemu. Otóż posługa duchowa w Izraelu była zorganizowana nader szczegółowo. Regulowały ją przykazania Boże, których skrupulatnie należało przestrzegać. Ważne było miejsce sprawowania służby Bożej, nieprzypadkowy był też ubiór osób pełniących służbę. Ściśle określone były także poszczególne czynności i sposoby oddawania chwały Bogu poprzez muzykę i składane ofiary. Kto ważył się w tej służbie zrobić coś samowolnie, ten natychmiast spotykał się z Bożym sprzeciwem [Patrz: 3Mo 10; 2Krn 26,18-21].
Dzięki opisom biblijnym możemy także dziś wiedzieć, że dla Boga na pewno nie jest to obojętne, jak, gdzie i przez kogo służba Boża jest pełniona. Czasy Starego Przymierza bardzo dobrze ukazują nam charakter Boga i Jego upodobania. Trzeba nam to mieć na uwadze także w okresie Nowego Przymierza. Bóg nigdzie nie powiedział, że z czasem zmieniają się Jego upodobania lub oczekiwania względem ludu Bożego. Wręcz przeciwnie, Pismo mówi nam o Jego niezmienności. Tak, Ja PAN, nie zmieniam się [Mal 3,6]. Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki [Hbr 13,8]. Owszem, już nie obowiązują nas szczegółowe przepisy dotyczące służby ofiarniczej w świątyni, bo ta - za sprawą ofiary Chrystusa - bezpowrotnie ustała, lecz wszystkie zasady sprawowania służby Bożej wciąż obowiązują, także w dzisiejszym Kościele.
Dobrym przykładem tego, że w czasach biblijnych przykładano wagę do zewnętrznego wydźwięku ważnych wydarzeń, może być także powoływanie ludzi do pełnienia różnych zadań wpośród ludu Bożego. W Izraelu uroczyście wyświęcano do służby kapłanów i lewitów oraz w podniosły sposób intronizowano królów. Nauka apostolska głosi, że w okresie wczesnego Kościoła z nałożeniem rąk apostołów i starszych następowało powoływanie braci do służby duchowej. Nikt samozwańczo nie pełnił służby w Kościele [Patrz: Dz 13,1-3; Dz 14,23; 1Tm 4,14; Tt 1,5]. Nikt też i w dzisiejszym Kościele nie ma mandatu do głoszenia tego, co przychodzi mu do głowy i do nauczania ludzi na własną rękę. Przede wszystkim pamiętajcie, że nie można dowolnie wyjaśniać żadnej wypowiedzi proroka w Piśmie [2Pt 1,20]. Apostołowie dbali o spójność i zgodność nauki Chrystusowej poprzez przekazywanie posługi nauczania odpowiednim osobom. A to, co usłyszałeś ode mnie - wobec wielu świadków - przekazuj ludziom godnym zaufania, którzy będą zdolni nauczać także innych [2Tm 2,22].
Nowy Testament dostarcza nam szerokiej wiedzy na temat sprawowania służby duchowej we wczesnym Kościele. Apostołowie wydawali zborom konkretne zarządzenia. Pisali listy do poszczególnych wspólnot, instruując je i zachęcając do trwania w nauce apostolskiej. Wy tedy, gdy się schodzicie w zborze, nie spożywacie w sposób należyty Wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem zabiera się niezwłocznie do spożycia własnej wieczerzy i skutek jest taki, że jeden jest głodny, a drugi pijany. Czy nie macie domów, aby jeść i pić? Albo czy zborem Bożym gardzicie i poniewieracie tymi, którzy nic nie mają? Co mam wam powiedzieć? Czy mam was pochwalić? Nie, za to was nie pochwalam. Albowiem ja przejąłem od Pana to, co wam przekazałem, że (...) A zarządzenie co do pozostałych spraw wydam, gdy przyjdę [1Ko 11,20-34]. Czytając listy apostolskie wyczuwa się troskę zarówno o zdrową doktrynę, której zagrażali fałszywi nauczyciele, jak i o należyte praktykowanie chrześcijańskiej pobożności. Zborowi korynckiemu trzeba było nawet napisać: Czy Słowo Boże od was wyszło, albo czy tylko do was dotarło? Jeśli ktoś uważa, że jest prorokiem albo człowiekiem duchowym, to niech weźmie pod uwagę, że to, co wam piszę, jest nakazem Pana. Jeśli ktoś tego nie chce uznać, to sam już stracił uznanie [1Ko 14,36-38].
Żyjemy w czasach, gdy służba duchowa, zorganizowana i podlegająca duchowemu zwierzchnictwu, w wielu środowiskach chrześcijańskich znalazła się w całkowitej niełasce. Charyzmatyczne środowiska ruchu nowo apostolskiego odrzucają dotychczasowe zasady i formy służby, ogłaszając zmierzch kościoła instytucjonalnego. Już nie tylko w tych kręgach każdy może samego siebie ogłosić pastorem, prorokiem i nauczycielem. Zazwyczaj nowe przedsięwzięcia i zmiany miejsca służby są uzasadnianie prowadzeniem Ducha, więc mało kto ma odwagę, by kwestionować taką działalność. Hasła brzmią podobnie jak niegdyś, w czasie buntu przeciwko zwierzchnictwu Mojżesza i Aarona. Dosyć tego! — powiedzieli. — Całe zgromadzenie, wszyscy ci ludzie są święci i PAN jest pośród nich. Dlaczego więc wynosicie się nad społeczność PANA? [4Mo 16,3]. Ambicje liderskie owocują tym, że jak grzyby po deszczu wyrastają wciąż nowe społeczności. Uczestnicy spotkań tych nieformalnych „kościołów domowych” są pozyskiwani przeważnie wśród niezadowolonych członków istniejących zborów oraz wśród osób silnie nastawionych na niezależność i robienie wszystkiego wg tego, co sami uważają za słuszne. Przywódcy owych grup nie podlegają żadnemu zwierzchnictwu duchowemu, a jeśli już, to zazwyczaj komuś, kogo sami sobie obrali i uznali za swój autorytet.
W Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE w Gdańsku, gdzie mam przywilej sprawować posługę duszpasterską, dbamy o powagę służby Bożej i trzymamy się apostolskich zasad jej sprawowania, zgodnie ze Słowem Bożym - a wszystko niech się dzieje w sposób godny i uporządkowany [1Ko 14,40]. Jako starsi zboru podlegamy zwierzchnictwu prezbitera okręgowego i Naczelnej Rady Kościoła, co dodatkowo zabezpiecza nasz zbór przed zbłądzeniem. Służbę w zborze sprawują bracia ordynowani i upoważnieni do tego przez starszych Kościoła. Nabożeństwo, chrzest, ślub, pogrzeb, Wieczerza Pańska – to bardzo ważne chwile w życiu wspólnoty, poprzez które nie tylko wyrażamy bojaźń Bożą i szacunek do sprawowanej służby. W ten sposób wydajemy też świadectwo wiary otaczającemu nas światu. Takie są nasze przekonania wynikające z nauki Słowa Bożego. Tak pojmujemy i praktykujemy posługę duchową. A jeśli ktoś z tym wywodem się nie zgadza, niech wie, że ani my, ani kościoły Boże takiego zwyczaju nie mamy [1Ko 11,16].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz