Fałszywe, aczkolwiek często dość prawdopodobnie brzmiące informacje, odgrywają w świecie ogromną rolę. Kształtują opinię publiczną, przesądzają o wynikach wojny, pomagają przejąć władzę, rozbijają dobre małżeństwa, jednym ułatwiają zbijanie fortun a drugich doprowadzają do bankructwa. Wszechobecne kłamstwo robi swoje. Wszyscy miewamy dziwne odczucie, że nie najszybsi rozstrzygają wyścig i nie najdzielniejsi wojnę. Nie do mądrych należy dostatek, nie do roztropnych bogactwo, a uznanie nie zawsze spotyka uczonych [Kzn 9,11].
Był czas, że nie znałem Chrystusa. W latach wczesnej młodości byłem święcie przekonany, że religia, w której się urodziłem, zbudowana jest na prawdzie. Jako wiejski chłopiec nie pomyślałbym, że ktoś z ambony może nie mówić mi prawdy. Dopiero potem, gdy sam zacząłem czytać Pismo Święte, odkryłem ten problem. O ludziach, którzy z racji swej pozycji społecznej wzbudzają powszechne zaufanie, a nie są go warci, Jezus powiedział: Biada wam, znawcom Prawa, bo zabraliście klucz poznania; sami nie weszliście i stanęliście na przeszkodzie tym, którzy pragnęli wejść [Łk 11,52].
Tylko Jezus godzien jest pełnego zaufania. Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego [Jn 18,37]. Gdy dotarło do mnie, że w sprawie mojego zbawienia nie mogę już polegać na ludziach, gdyż prawda jest w Jezusie [Ef 4,21] zrozumiałem, co Chrystus Pan miał na myśli mówiąc: ... i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli [Jn 8,32]. Cudownie jest żyć w prawdzie. Każdego dnia chcę to doceniać, że i o mnie Jezus modlił się do Ojca: Poświęć ich w prawdzie Twojej; Słowo Twoje jest prawdą [Jn 17,17].
Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat [1Jn 4,1]. Mając powyższe na uwadze trzeba nam zachowywać stałą czujność, aby nie dać się okłamać. Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie [Kol 2,8]. Również poza sferą duchową każdego dnia ktoś chce wyłudzić od nas pieniądze, przekonać nas do swoich racji i w wielu sprawach wpuścić nas w maliny. Faktycznie, wszystko co słyszymy, trzeba przesiewać sitem prawdy. W ten sposób możemy uniknąć późniejszych przykrości.
Chce tu wspomnieć jeszcze o jednym następstwie problematycznego przeplatania się prawdy z kłamstwem. Mam na myśli nieprzyjemność odkrycia, że - chociażby przez chwilę - ale daliśmy się wkręcić czemuś nieprawdziwemu i byliśmy pod jego wpływem. Nie dalej jak dziś rano sam poznałem smak takiego odczucia. Ktoś wrzucił do Sieci piosenkę śpiewaną przez Boyce'a Avenue, który łudząco przypomina prezydenta Ukrainy. Ponieważ piosenka jest o miłości, a pod filmikiem był podpis, że to śpiewa Zełenski z żoną, nie znając tego piosenkarza, wzruszyłem się i zacząłem się modlić o Ukrainę, aby Bóg okazał im łaskę i przywrócił pokój w miejsce szerzącej się nienawiści, śmierci i zniszczenia.
Modlitwa faktycznie była prawdziwa i szczera, i wcale jej nie żałuję, ale zaraz potem pojawiło się nieprzyjemne uczucie, że rozpocząłem ją w oparciu o nieprawdziwy bodziec. Przypomniała mi się też od razu niedawna rozmowa z byłym świadkiem Jehowy, który po odkryciu prawdy w Chrystusie, odczuwa dyskomfort, że przez tyle lat żył i działał karmiąc się błędną nauką. Trzeba uważać, bo chwile takich przykrości mogą zaciążyć na naszej zdolności do otwierania się na to, co jak najbardziej jest dobre i prawdziwe.
W połowie lat 90., gdy jeszcze nie poznałem Jezusa, pracowałem jako dziennikarz i zaproponowano mi pełnienie przez kilka miesięcy obowiązków rzecznika prasowego Komisji Krajowej "Solidarności". Z racji moich obowiązkow uczestniczyłem wówczas w oficjalnych ale i nieoficjalnych spotkaniach, naradach, negocjacjach, znałem kulisy wielu wydarzeń politycznych w Polsce. Z ogromnych zdziwieniem obserowawałem wówczas co na te same tematy mówią media - jedno wielkie kłamstwo i manipulacja. To doświadczenie nauczyło mnie, że rzeczywistości nie pozna się z mediów, że jest ona nie tylko przez nie upraszczana i sprowadzana do schematu ale też zmanipulowana zgodnie z orientacją polityczną. Ten dystans i nieufność przybrał oczywiście zupełnie inny wymiar gdy zawierzyłem życie Jezusowi. Ale w rozmowach często odwołuję się do tamtego doświadczenia by pokazać ludziom. że nie warto tracić czasu na karmienie się czymś, co z prawdą ma niewiele wspólnego i tylko łudzi nas, że "jesteśmy na bieżąco".
OdpowiedzUsuń