17 listopada, 2022

Fuckcancer?

Jeden z bliskich mi ludzi, bardzo serdeczny i użyteczny brat w Chrystusie, został mocno zaatakowany przez nowotwór. Tak mocno, że jego organizm słabnie w zastraszającym tempie. Dzisiaj dotarła do mnie wiadomość, że już nieprzytomny trafił do szpitala. Mniej więcej godzinę później zobaczyłem przed sobą nalepkę na tylnej szybie jadącego przede mną samochodu. Zrobiłem zdjęcie (w załączeniu) i - ponieważ na tym samym samochodzie zauważyłem nalepioną rybkę - zacząłem rozmyślać nad chrześcijańskim podejściem do choroby. 

Co mieli na uwadze pomysłodawcy takiej nalepki? Fundacja stojąca za hasłem "Fuck cancer" może i ma dobre intencje, ale w jakim duchu zrodził się ten wulgaryzm? Co mają w głowie ludzie, którzy taką nalepkę zestawiają z symbolem wiary chrześcijańskiej? Jeżeli uznałbym, że rak jest ucieleśnieniem ataku diabła, to - wprawdzie bez takiego słownictwa - ale może i uniósłbym się świętym gniewem. W takim przekonaniu może nawet zacząłbym gromić chorobę. W świetle Biblii widzę jednak problem choroby inaczej. Oto moje podejście do zagadnienia choroby:   

Człowiek został stworzony do życia bez chorób i cierpienia. Choroba jest następstwem grzechu, który zniewolił ludzkość po upadku Adama i Ewy. Proces zbawienia w Synu Bożym, Jezusie Chrystusie, obejmuje ducha, duszę i ciało, przy czym: (1) Duch ludzki już jest zbawiony (ożywiony) poprzez nowe narodzenie z Ducha Świętego. (2) Dusza jest zbawiana w ciągu doczesnego życia w ciele. (3) Ciało zostanie zbawione dopiero w dniu pierwszego zmartwychwstania. Podstawowym warunkiem zbawienia jest osobista wiara w Jezusa Chrystusa.

W poszczególnych przypadkach choroba może być: (1) Rezultatem złego zachowania człowieka (np. obżarstwo, niezdrowy pokarm, szkodliwy tryb życia lub pracy). (2) Epidemii, zarazy. (3) Narzędziem presji i ataku demonicznego. (4) Bożym środkiem wychowawczym lub karą [np. 5Mo 28,58-61; Am 4,10; 2Krn 21,15]. (5) Sprawdzianem chrześcijańskiej wiary i wytrwałości [np. Hiob]. (6) Okazją do cudu uzdrowienia i oddawania chwały Bogu [np. niewidomy od urodzenia, Jn 9]. (7) Sposobem odejścia z tego świata [2Krl 13,14].

Wszelka choroba może być w każdej chwili uzdrowiona mocą Bożą [np. Mt 9,35; 10,1]. Świadectwo tej mocy dał nam sam Jezus Chrystus, wszakże On nie uzdrawiał ludzi tylko po to, aby poprawić im samopoczucie. Uzdrawianie w działalności Jezusa miało zawsze jakiś głębszy cel. Przede wszystkim przyciągało ludzką uwagę, dzięki czemu tłumy chodziły za Nim i słuchały, a On głosił im, aby się opamiętali [Mt 4,17]. Innym, przykładowym celem uzdrawiania było wykazanie, że Jezus ma prawo odpuszczać ludziom grzechy. Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma moc na ziemi odpuszczać grzechy, rzekł do sparaliżowanego: Powiadam ci: Wstań, podnieś łoże swoje i idź do domu swego [Łk 5,24].

Pierwszą i podstawową reakcją człowieka wierzącego na chorobę powinna być modlitwa. W trzydziestym dziewiątym roku swojego panowania Asa zachorował na nogi, a jego choroba coraz bardziej się wzmagała; lecz nawet w swojej chorobie nie zwracał się do Pana, ale do lekarzy [2Krn 16,12]. Modlitwie o chorego powinno towarzyszyć duchowe rozeznanie charakteru choroby [Jk 5,14-16]. Modląc się o chorą osobę jednocześnie winniśmy zalecać jej korzystanie z dostępnych środków leczniczych. Następnie Izajasz polecił: Przynieście placek z fig. A gdy przyniesiecie i położycie go na wrzód, zagoi się [np. 2Krl 20,7]. Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim [Jk 5,14], przy czym należy wziąć pod uwagę to, że namaszczanie (nacieranie) olejami w tamtych czasach było typową czynnością medyczną.

Rozważając zagadnienie chrześcijańskiego podejścia do choroby należy pamiętać i tym, że Bóg może posłużyć się chorobą, jako karą za nieposłuszeństwo. Jeżeli nie będziesz pilnie spełniał wszystkich słów tego zakonu, zapisanych w tej księdze, w bojaźni przed chwalebnym i strasznym imieniem Pana, Boga twego, to Pan niezwykłymi ciosami ugodzi ciebie i twoje potomstwo, ciosami potężnymi i długotrwałymi, chorobami złymi i długotrwałymi, i sprowadzi z powrotem na ciebie wszelkie zarazy egipskie, których się tak bałeś, i one przylgną do ciebie. Także wszelką chorobę i wszelką plagę, która nie jest zapisana w księdze tego zakonu, sprowadzi Pan na ciebie, aż będziesz zniszczony [5Mo 28,58-61].

Podsumowując, stając jako chrześcijanin w obliczu choroby, uniżam się w pokorze przed Chrystusem Panem i modlę się do Boga, aby przez Ducha Świętego oświecił mnie, o co chodzi? Modlę się z wiarą w moc Bożą i Jego przychylność. Absolutnie nie przychodzi mi do głowy, aby komukolwiek przy tym pyskować. Dobre przyjmujemy od Boga, czy nie mielibyśmy przyjmować i złego? [Jb 2,10]. Bóg zawsze ma prawo zabrać mnie z tej ziemi w każdy, nawet w bardzo nieprzyjemny dla mnie sposób. Może to zrobić niespodziewanie, niezależnie od mojego wieku i stopnia mojej gotowości na odejście z tego świata. 

Dlatego każdy dobry dzień mojego doczesnego życia będę wykorzystywać na chwałę Bożą. Będę pielęgnować moją społeczność z Panem Jezusem w dniach, gdy nic mi nie dolega, a nie dopiero wtedy, gdy śmierć zacznie zaglądać mi do oczu. Nade wszystko zaś będę chodzić ostrożnie i pokornie przed Bogiem, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje [1Pt 5,5].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz