27 maja, 2014

Przebłysk duchowych mroków

Dzisiejsze media informują, że zmarły w minioną niedzielę Wojciech Jaruzelski, mimo że przez większość życia deklarował się jako człowiek niewierzący, zmarł, przyjmując "święte sakramenty". Od razu odezwały się głosy, że „ostatnie namaszczenie” w jego przypadku może nie zostać przez Kościół uznane, a więc – ma się rozumieć - pozostać bezskuteczne.

W sensie duchowym jakoś jeszcze bardziej pociemniało mi nad Polską. Mam smutek za smutkiem z powodu rażącej niewiedzy duchowej wśród moich Rodaków. Jezus Chrystus powiedział: Ja jako światłość przyszedłem na świat, aby nie pozostał w ciemności nikt, kto wierzy we mnie [Jn 12,46]. Czemu nad Polską wciąż obserwujemy tak rażący brak światłości?

Spójrzmy na sprawę w świetle Biblii. Przede wszystkim, skąd pomysł, ażeby w sprawach zbawienia swojej duszy zwracać się do drugiego człowieka? Biblia naucza, że zbawicielem jest tylko i wyłącznie Syn Boży, Jezus Chrystus. I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni [Dz 4,12]. Każdy, kto chce być zbawiony, potrzebuje zwrócić się w modlitwie bezpośrednio do Jezusa Chrystusa. Droga jest prosta: Szczere przyznanie się do swoich grzechów, odwrócenie się od nich i wyznanie wiary w usprawiedliwienie przez zastępczą śmierć Jezusa Chrystusa. Każdy Polak mógłby tak zrobić. Czemu więc tak nie robi, a pokłada nadzieję w wymyślonych przez ludzi sakramentach? Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot [Jn 5,39-40].

Żal mi nieżyjącego już Pana Jaruzelskiego i tysięcy innych osób z powodu ich niewiedzy. Tylko Jezus może nam zapewnić niebo, a oni zwracają się do ludzi, od których absolutnie to nie zależy. To mniej więcej tak, jakby chcąc lecieć do Ameryki pójść do kiosku i poprosić  o bilet tramwajowy. Żądny zarobku kioskarz może i chętnie sprzedawałby naiwniakom najdroższe bilety obiecując, że dojadą na nich do Ameryki, ale czy byłoby to uczciwe?

Z drugiej strony, niektórym ludziom wydaje się, że mają kompetencje samego Boga. Powołują się na słowa Jezusa: Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane [Jn 20,23] i nie dociekając rzeczywistego sensu tej wypowiedzi Pana, przejęli sprawy zbawienia w swoje ręce. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego czynią rzeczy, do których nie zostali upoważnieni. Przecież wspomniane słowa Jezusa zostały skierowane do osób napełnionych Duchem Świętym. Wyłącznie za sprawą Ducha można wiedzieć, jaki jest werdykt Nieba w sprawach ziemi. Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie [Mt 18,18]. Prawdziwi słudzy Boży najpierw w Duchu Świętym zabiegają o objawienie woli Bożej, a dopiero potem ogłaszają ją na ziemi. Nigdy odwrotnie.

Przywódcy religijni w czasach Jezusa okazali się ludźmi pozostającymi w duchowych mrokach. Wypracowali sobie w społeczeństwie pozycję „znających się na rzeczy” lecz ponieważ sami nie mieli duchowego poznania, stali się powodem zbłądzenia i zastoju wielu uzależnionych od nich ludzi. Stąd słowa Pana: Biada wam, zakonoznawcy, że pochwyciliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieliby wejść, zabroniliście [Łk 11,52]. Umierający generał nie wpadłby na pomysł, aby poprosić o sakramenty, gdyby nie to, że otrzymał religijne wychowanie w katolickiej rodzinie. Na stare lata przypomniał sobie zasłyszaną instrukcję, że czegoś takiego potrzebuje i wg niej zadziałał. Ślepi są przewodnikami ślepych, a jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną [Mt 15,14]. Czyż to nie smutne?

I jeszcze jedna kwestia. Jakie to ma znaczenie, czy kościół rzymskokatolicki uzna ważność ostatniego namaszczenia generała Jaruzelskiego, czy go nie uzna? Chrystus Pan powiedział: Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła [Obj 1,18]. On nikogo nie pyta, co ma zrobić z grzesznikiem, który przed nim staje. Zaiste więc, nad kim chce, okazuje zmiłowanie, a kogo chce przywodzi do zatwardziałości [Rz 9,18]. To jest Ten, który otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, który zamyka, a nikt nie otworzy [Obj 3,7]. On jest  niezależnym Sędzią. Najwyższa pora wziąć to pod uwagę i zacząć zabiegać bezpośrednio o Jego względy. Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych [Dz 17,30-31].

Biblia oświeca nas, w jaki sposób możemy zyskać względy u Tego, który jest sędzią całej ziemi: Każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i Ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie [Mt 10,32]. Kto bowiem wstydzi się mnie i słów moich przed tym cudzołożnym i grzesznym rodem, tego i Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi [Mk 8,38]. Ludzie, nawet z najwyższych stołków świata, mogą rzucać klątwy i odsądzać kogoś od czci i wiary, lecz nie ma to żadnego praktycznego znaczenia przed Bogiem. Zna Pan tych, którzy są jego [2Tm 2,19] i w żadnych rejestrach kościelnych nie będzie sprawdzał, kto tam był na czarnej liście.

Znowu błysnęło ciemnością nad religijną Polską. Wciąż jest tu o wiele za ciemno. Spójrzcie na niego, a zajaśniejecie i oblicza wasze nie okryją się wstydem! [Ps 34,6].

6 komentarzy:

  1. Uważam, że dzieje się tak dlatego, że większość naszych rodaków zna tylko religię, ale nie zna Boga.
    Przytoczę choćby cytowany kiedyś przez jednego z braci artykuł z jednej gazety, w której wypowiadał się ksiądz katolicki. Ten ksiądz w ramach pokuty po spowiedzi polecił pewnej kobiecie, by codziennie czytała jeden werset z Biblii. Kobieta zareagowała na to oburzeniem i powiedziała: "A co to ja jehowitka jestem, żebym Biblię miała czytać?!".
    Swego czasu natknęłam się nawet na statystyki, wedle których w Polsce żyje procentowo mniej ewangelicznych chrześcijan niż w Arabii Saudyjskiej. To oznacza, że Polska może być zaliczana do krajów misyjnych...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a być może generał przyjął sakrament i pojednał się z Bogiem świadomie? Może podsumował swe życie i wyznając swe grzechy chciał doświadczyć Jezusa?

    Nie wiem, czy podejście "przyjął sakrament, bo tak go nauczono - biada mu!" jest właściwe. Kimże jesteśmy by potępiać bliźnich? Tym zajmuje się Pan Bóg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Jaruzelski już wie, a BIADA tobie przyjacielu, jeżeli będziesz polegał na "sakramentach" i nie szukał Pana Jezusa Chrystusa Zbawiciela świata, tak jak zgodnie z Pismem Świętym, radzi brat Marian!!!!!!

      Usuń
  3. Coś w tym jest. Stwierdzenie " przyjął sakramenty" stwierdza, że postąpił machinalnie wypełniając to czego go nauczyli bez refleksji. Jednak nikt nie wie jak było naprawdę. Może zawołał księdza do towarzystwa. A w obliczu śmierci zawołał do Boga, bo czuł, że to co człowiek mówi nic mu nie da. A może postąpił wg reguł, wierząc, że trzymając się ścisłych zasad coś mu to da. Ciężko oceniać, wierzę, że Bóg okazuje łaskę aż do śmierci, pytanie czy Generał uchwycił sie jej czy postąpił pragmatycznie, bez wiary i świadomego zawołania do Zbawcy. "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. " Rzym 10:9 to tyle.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę jedynie zauważuć, że autor rozważania nie o generale pisze, lecz o ciemnocie w Polskim narodzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy czytam Słowo Boże tzn. Nowy Testament, często mam wrażenie ze kościół katolicki można porównać do uczonych w piśmie albo do faryzeuszów którzy kierowali sie litera prawa .Ewangelia św.Mateusza 23 : 2-35 o tym mówi.

    OdpowiedzUsuń