gruz, jeszcze na naszym podwórzu |
Jedną z dużych „bolączek” ostatnich tygodni stała się hałda gruzu zajmująca sporą część dziedzińca Dworu Olszynka. Próbowaliśmy na różne sposoby znaleźć nań jakiegoś amatora, ale wciąż nieskutecznie. Tuż przed rozpoczęciem modlitwy naszła mnie silna myśl, aby na zborowym profilu FB zamieścić informację o naszym problemie. Napisałem kilka zdań, wstawiłem dwa zdjęcia i w trakcie spotkania zgłosiłem sprawę do wspólnej modlitwy.
Kilka godzin później otrzymałem sms z zapytaniem, czy sprawa nadal jest aktualna i ile pieniędzy potrzeba zapłacić za wywiezienie tego gruzu. Po krótkiej wymianie informacji pewna kobieta z Rybnika wpłaciła na konto naszego zboru na ten cel kwotę 3,5 tysiąca złotych. Na pytanie, skąd wzięła się jej wspaniałomyślność odpisała: „A to pytanie, to do naszego kochanego Pana Jezusa, który poruszył wczoraj moje serce”. I jeszcze tak napisała: „Dziękuję Bogu, że mnie użył w tej sprawie”.
Alleluja! Problem z głowy. Została tylko organizacja transportu i z Bożą pomocą za parę dni uwolnione podwórze zborowe będzie oczekiwać na dostawę drewna konstrukcyjnego na więźbę dachową. Czyż nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus nie jest wspaniały?! Jakież to budujące, że On wciąż ma na ziemi takich ludzi, jak Iwona z Rybnika! Tym wpisem pragnę wyrazić wdzięczność Panu Jezusowi i oddać Mu chwałę, że tak szybko odpowiedział na naszą modlitwę i poruszył na drugim końcu Polski pomocne serce.
Takich cudownych przypadków w najnowszej historii Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE w Gdańsku mamy całkiem sporo. Wkrótce napiszę o innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz