30 września, 2015

Nie bójcie się!

Omawiając w Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE  przykazania  Jezusa,  napotkaliśmy dziś przykazanie: Nie bójcie się! Bojaźń to lękanie się czegoś, obawa, niepokój.  Stan ten opisuje występujące 93 razy w Nowym Testamencie greckie słowo fobeo, które znaczy: zatrwożyć, być zdjętym strachem, być przerażonym, drżeć, obawiać  się, bać się kogoś, poważać kogoś.  Dobrze jest, gdy ogarnia nas bojaźń Boża, bo jest to pozytywny stan serca i umysłu. Pospolity lęk natomiast jest uczuciem negatywnym i szkodliwym.  Można wręcz powiedzieć, że zapoczątkowuje on w nas swego rodzaju mechanizm: Bo to, czego się bałem, nawiedziło mnie, a to, przed czym drżałem, przyszło na mnie [Jb 3,25].  Stąd przykazanie Jezusa: Nie bójcie się!

Zastanawiając się nad zastosowaniem tytułowego wezwania Jezusa nie sposób w pierwszej kolejności nie pomyśleć o ludzkich obawach o własne życie. Boimy się bólu, choroby i śmierci. Boimy się złych ludzi, którzy mogą nas okaleczyć i zabić. Znając ludzką naturę, Pan powiedział:  Powiadam zaś wam, przyjaciołom moim, nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie mają już nic do zrobienia. Ale wskażę wam, kogo się bać macie! Bójcie się tego, który, gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła. Zaiste, powiadam wam: Tego się bójcie! [Łk 12,4-5].

Ludzie bojący się śmierci z nietykalności cielesnej uczynili rzecz świętą. Przepisy prawa świadczą o swego rodzaju obsesji na tym tle. Diabłu udało się w ten sposób odwrócić uwagę człowieka od istoty sprawy, bo przecież nie o ciało należy zadbać przede wszystkim, a o duszę! Dusza ludzka zaś nie jest zagrożona tym, co stanie się z ciałem. Zabicie ciała jest granicą krzywdy, jaka mogą wyrządzić nam ludzie. Oprawcy potem nie mają już nic do zrobienia. Jeżeli narodziliśmy się na nowo z Ducha Świętego, to jesteśmy nieśmiertelni. Pan powiedział: Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki [Jn 11,25-26]. W naszym przypadku śmierć fizyczna jest nawet swego rodzaju uwolnieniem. Pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej [Flp 1,23] - wyznał apostoł Paweł.

Biblia mówi, że śmierć nie tylko nie jest żadną tragedią, ale że jest wręcz zyskiem. Dlaczego więc przykładamy aż tak wielką wagę do ciała? Dlaczego z przedłużania jego życia uczyniliśmy nadrzędną naszą troskę, skoro i tak - póki co - musimy umrzeć? Przecież ostatecznie  to zmartwychwstanie, a nie dłuższe życie jest zbawieniem ciała. Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego [Flp 3,20-21]. Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy [Obj 20,6].

Biblia wprowadza pojęcie drugiej śmierci, jako wiecznego potępienia bezbożnych [Zobacz: Obj 20,12-15]. Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga [Obj 21,8]. Stąd słowa Jezusa: Ale wskażę wam, kogo się bać macie! Bójcie się tego, który, gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła. Zaiste, powiadam wam: Tego się bójcie! [Łk 12,5]. Kto ma moc wrzucić do piekła? Nie lękaj się, Jam jest pierwszy i ostatni, i żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła [Obj 1,17-18]. Śmierć doczesnego ciała jest w gruncie rzeczy swego rodzaju snem. Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu [Jn 11,11] powiedział Jezus przed wskrzeszeniem Łazarza.

Dla większości ludzi obawa przed śmiercią fizyczną przysłoniła groźbę śmierci prawdziwej. Całość ludzkiego życia jest nakierowana na bezpieczeństwo ciała i dlatego diabeł może pociągać za sznurki, prowadząc ludzi na wieczne zatracenie. Syn Boży przyszedł i złożył samego Siebie w ofierze za nas aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli [Hbr 2,14-15]. Nie bójmy się zabicia ciała!

Po drugie, nie bójmy się, bo mamy wielką wartość w oczach Bożych. Większość ludzi nosi w sobie chęć bycia dla kogoś ważnym i potrzebnym. Nurtuje nas obawa, że któregoś dnia okażemy się bezwartościowi i niepotrzebni. Takie lęki trapią duszę starzejących się rodziców, współmałżonków, pracowników w dobie komputeryzacji itd. Ludzie są gotowi włożyć ogromny wysiłek w to, by nadal czuć się wartościowym i potrzebnym. Pracują nad kondycją fizyczną i wyglądem. Dokształcają się i przekwalifikują, bo chcą udowodnić swoją przydatność dla innych. A tymczasem Pan Jezus mówi: Nawet wszystkie włosy na głowie waszej są policzone. Nie bójcie się! Więcej znaczycie niż wiele wróbli. Powiadam wam: Każdy, kto mnie wyzna przed ludźmi, tego i Syn Człowieczy wyzna przed aniołami Bożymi [Łk 12,7-8].

Mamy sposób na to, żeby nigdy nie utracić poczucia swej wartości!  Żyć w Chrystusie. Wyznawać Chrystusa przed światem. Odrzucenie ze strony ludzi - owszem - może nas w każdej chwili spotkać. Większość z obawą pyta: Co zrobię, gdy okażę się już bezwartościowy? Lękając się tego dwoi się i troi, żeby jak najdłużej utrzymać swą wartość. A Biblia mówi: Nie bój się, bo przez wiarę w Chrystusa zostałeś umiłowanym dzieckiem Bożym i tak pozostanie na wieki wieków!

Po trzecie, nie bójmy się, bo otrzymujemy Królestwo! Obawiamy się złego zainwestowania czasu, sił, pieniędzy itd. Co zyskam poświęcając kolejnych parę lat na naukę? Co naprawdę osiągnę wchodząc w spółkę i inwestując wszystkie moje oszczędności? Jaką mam perspektywę pozostając w dotychczasowej firmie? Nikt nie chce ponieść straty. W taki sposób myślenia wpisuje się również obawa przed poświęceniem się Panu Jezusowi. Oddając życie Jezusowi deklarujemy Mu nasze pełne posłuszeństwo. Czy nie jest to inwestycja zbyt daleko idąca? Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je[Mt 10,39] wyjaśnił Jezus. Pełne oddanie się Panu to najlepszy interes na ziemi, jaki tylko za życia człowiek może tu zrobić. Nie bój się, maleńka trzódko! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo [Łk 12,32]. Udział w Królestwie Bożym to jest to! Czyż jest jakaś wartość, która mogłaby okazać się ważniejsza? Nie bójmy się poświęcić całego życia Bogu. Nie obawiajmy się, że przez to możemy coś utracić. Kto wszystko postawi na tę jedną szalę pójścia za Jezusem, ten otrzyma Królestwo!

I po czwarte, nie bójmy się, lecz wierzmy Bogu!  Bywa, że po oddaniu się Panu popadamy czasem w rozterkę. Tak się na początku wszystko obiecująco zapowiadało. Zaczęliśmy postępować we wierze, a sprawy idą nie tak, jak się spodziewaliśmy. W takich chwilach może ogarnąć nas zwątpienie. Dobrze ilustruje to śmierć córki przełożonego synagogi w Kafarnaum. W trakcie, gdy wezwany Jezus już ruszył mu pomagać, okazało się, że jego córka umarła. Nadeszli domownicy przełożonego synagogi i donieśli: Córka twoja umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Ale Jezus, usłyszawszy, co mówili, rzekł do przełożonego synagogi: Nie bój się, tylko wierz! [Mk 5,35-36]. Potrzeba nam wiary wbrew faktom i okolicznościom. Choćby cały świat wokoło ciebie zaczynał się walić, nie bój się, tylko wierz! Chrystus Pan zawsze ma dla swoich dobre zakończenie sprawy. Wszystko jest możliwe dla wierzącego [Mk 9,23].

Zajrzyjmy na koniec do łodzi pełnej uczniów zmagających się z przeciwną falą na jeziorze Galilejskim. A o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, idąc po morzu. Uczniowie zaś, widząc go idącego po morzu, zatrwożyli się i mówili, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. [Mt 14,25-26].  Co na to Pan? Gdy tylko zobaczył strach w oczach swoich uczniów zaraz do nich powiedział: Ufajcie, Ja jestem, nie bójcie się!

Jako uczniowie Jezusa możemy być całkowicie wolni od lęku. Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki [Hbr 13,8], więc uważnie posłuchajmy, co On mówi i bądźmy Jego słowom posłuszni. Nie bójmy się tych, którzy zabijają ciało. Nie bójmy się, bo mamy wielką wartość w oczach Bożych. Nie bójmy się, bo otrzymujemy Królestwo. Nie bójmy się, lecz ufajmy Bogu.

Nie bójcie się! Pilnie przestrzegajmy tego przykazania Jezusa.

2 komentarze:

  1. „Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz?

    Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował”
    ( Rzymian 8:35, 37).

    „Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzymian 8:39).

    Amen !

    Chwała Panu Jezusowi !

    OdpowiedzUsuń
  2. Paweł już za życia odwiedził trzecie niebo 2 Kor.12:2 Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba. 3 I wiem, że ten człowiek - czy w ciele, nie wiem, czy poza ciałem, , Bóg to wie - 4 został porwany do raju i słyszał tajemne słowa, których się nie godzi człowiekowi powtarzać.Bardzo ciekawe tematy?

    OdpowiedzUsuń