13 czerwca, 2016

Nieutracalność zbawienia?

Jednych pochłania w tych dniach  piłka nożna, drugich zatrważa terroryzm tzw. państwa islamskiego, a moje myśli krążą wokół zagadnienia nieutracalności zbawienia. W ostatnim czasie - jak nigdy wcześniej - natrafiam bowiem na ludzi, którzy nie tylko na własny użytek żywią tego rodzaju  przekonania ale i zalecają je innym.

Jak wiadomo, temat nowy nie jest. Kalwińska nauka już od pięciu wieków infekuje umysły wierzących. Wciąż znajduje zwolenników nawet w środowiskach ludzi ewangelicznie wierzących. Niełatwo z nimi rozmawiać. Intelektualiści mają swoje argumenty, niezależnie od tego, co im pokażesz w Biblii. Nie zamierzam wdawać się tu w spór. Zresztą, wszystko w tym temacie chyba już zostało powiedziane.

Chcę jedynie bardzo wyraźnie zakomunikować, że nie podzielam poglądów współczesnych kalwinistów. Od lat cieszę się pewnością zbawienia. Jej tajemnicą jest trwanie w Chrystusie. Gdy jestem w Nim, to jestem całkowicie bezpieczny. Tego, co mam w Chrystusie nikt i nic mi nie może odebrać. Jednak wiem z Biblii, że dar zbawienia można utracić. Może się tak stać, ponieważ w Chrystusie nie jestem zaprogramowanym robotem, lecz mam wolność wyboru dobrego lub złego. Dlatego w Słowie Bożym jest aż tyle zachęty do wytrwania w wierze. Wiem z Biblii również i to, że Bóg chce, aby wszyscy byli zbawieni. Dlatego każdemu trzeba głosić ewangelię. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony [Mk 16,16].

... wszystkim, którzy jesteście w Rzymie, umiłowanym Boga, powołanym świętym [Rz 1,7]: Tym, którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności, da żywot wieczny, tych zaś, którzy o uznanie dla siebie zabiegają i sprzeciwiają się prawdzie, a hołdują nieprawości, spotka gniew i pomsta [Rz 2,7-8].

6 komentarzy:

  1. Jednak zbyt wielu pseudonauczycieli głosi swoje a nie biblijne zasady. Dlatego mamy takie pomieszanie z poplątaniem. Niewielu jest takich którzy głoszą dobrą nowinę na podstawie Pisma Świętego. Przykre jest również to, że głoszący jakies nowe prawdy znajduja słuchaczy i nasladowców. Czyżby była to oznaka czasów ostatecznych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio ze zdziwieniem wysłuchałem kazania pewnego brata, którego uważałem za swego rodzaju autorytet za kazalnicą. Głosił takie właśnie tezy. Swoją dotychczasową wierną służbą zjednał sobie wielu zwolenników i teraz być może zostaną oni siłą jego autorytetu pociągnięci w zwiedzenie. Mnie przypomina to, że jeden jest prawdziwy Autorytet i Mistrz Jezus Chrystus i że zawsze trzeba "sprawdzać czy tak się rzeczy mają" w Słowie Bożym.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Kalwin za was został ukrzyżowany albo w imię Kalwina zostaliście ochrzczeni?

    OdpowiedzUsuń
  4. "Ci, którzy twierdzą, że zbawienia nie można w żaden sposób utracić, rozumują w przedziwny sposób. Mówią oni, że
    żadna z lamp żadnej z panien nigdy nie zgaśnie [Mat. 25:]
    żadna roślina nie zostanie zagłuszona przez ciernie [Mat. 13:22]
    żadna latorośl w Chrystusie nigdy nie zostanie odcięta [Jan 15:6]
    żadne imię nie zostanie wymazane z Księgi Żywota! [Obj. 3:5]

    Twierdzą, że
    sól nigdy nie może utracić swego smaku [Mat. 5:13]
    że nikt nie może "przyjąć łaski Bożej nadaremnie" [II Kor. 6:1]
    ani zakopać swoich talentów [Mat. 25:25]
    ani zlekceważyć tak wielkiego zbawienia [Hebr. 2:3]
    ani obejrzeć się do tyłu przykładając rękę do pługa [Łuk. 9:62]

    Że nikt
    nie może zasmucać Ducha Świętego [Ef. 4:30] aż zgaśnie [I Tes. 5:19]
    ani "zaprzeć się Pana, który go odkupił"
    ani "sprowadzić na siebie zguby" [II Piotra 2:1]

    Że nikt,
    ani żadna wspólnota wierzących, nie może stać się tak letnia, że Jezus wypluje ją ze swoich ust [Obj. 3:16]

    Zużywają mnóstwo papieru, żeby dowieść, że
    jeśli się ktoś zgubił, to nigdy wcześniej się nie znalazł;
    że jeśli upadł, to nigdy wcześniej nie stał.


    Ich zdaniem, jeśli
    ktoś został wyrzucony na zewnątrz, to nigdy wcześniej nie był wewnątrz,
    a jeśli usechł, to nigdy wcześniej nie był zielony [Jan 15:6].

    Twierdzą, że jeśli się ktoś cofa [Hebr. 10:38], to nie ma się skąd cofać.
    Że jeśli ktoś odpada w duchową ciemność, to nigdy wcześniej nie był oświecony;
    że jeśli ponownie dałeś się opanować brudom świata, to znaczy, że nigdy wcześniej nie zostałeś od nich wyzwolony [II Piotra 2:20-22],
    a jeśli stałeś się rozbitkiem w wierze [I Tym. 1:19-20], to nigdy wcześniej statek Twej wiary nie istniał.

    Krótko mówiąc, twierdzą oni:
    "Jeśli dostałeś, to nie możesz stracić, a jeśli straciłeś, to nigdy nie miałeś".

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałem ten wpis ze wielkim zdziwieniem. Jak można cieszyć się pewnością zbawienia jednocześnie twierdząc, że jest utracalne czyli niepewne. To coś na kształt powiedzonek Wałęsy: jestem za, a nawet przeciw. Ponadto ktoś kto nie jest kalwinistą zaprzecza podstawowej nauce ewangelicznej czyli zbawieniu z łaski i tylko z łaski Boga. Reformacja została zbudowana na tym dogmacie, odrzucenie tego prowadzi wprost do powrotu do koncepcji rzymsko katolickiej czyli semipelagianizmu.

    OdpowiedzUsuń