17 marca, 2010

Uwaga! Jemioła.

Chyba każdy z nas widział ‘zielone kule’ jemioły rosnące na gałęziach niektórych drzew. Zwłaszcza w okresie jesiennozimowym, kiedy to normalne drzewa tracą liście i wyglądają mniej atrakcyjnie, zieleń jemioły na ich tle zdaje się przedstawiać wręcz imponująco.

Jemioła jest półpasożytem. Dzięki swoim małym, grubym i skórzastym liściom prowadzi wprawdzie fotosyntezę, ale wodę i składniki mineralne pobiera za pomocą cienkich korzeni z tkanek żywiciela. Nie jest zbyt gwałtownie szkodliwa dla swojego gospodarza, ale z upływem czasu rozmnaża się i opanowuje całe drzewo.

Wspomniałem wczoraj o ruchu nowoapostolskim, ogłaszającym zmierzch denominacji kościelnych i zwiastującym świt kościoła postdenominacyjnego. Czyż ów ruch apostołów i proroków z Kansas w swej naturze nie przypomina jemioły? Czy ktoś słyszał, żeby jego emisariusze, organizując konferencję, po adresy do zaproszeń zwrócili się np. do miejskiego ośrodka pomocy społecznej? Gdziekolwiek się pojawiają, tam zawsze żerują na tkance istniejących wspólnot i kościołów. Czerpiąc soki ze swojego żywiciela, czyli kościoła denominacyjnego, jednocześnie ogłaszają jego zmierzch.

O dziwo, jemioła zawsze posiadała duże znaczenie w kulturze, symbolice i medycynie. Już w starożytności była ona uważana za dar bogów i przypisywano jej szereg drogocennych, magicznych właściwości. Nie ma chyba na świecie drugiej rośliny, która byłaby w takim stopniu kojarzona ze szczęściem.

Jest coś niepokojącego w zdumiewającej atrakcyjności ruchu nowoapostolskiego. Czy to nie dziwne, że należące do różnych denominacji zbory zapraszają proroków tego nurtu i urządzając z nimi konferencje, stwarzają im dogodne środki do powolnego wykańczania samych siebie? Trzeba przyznać, że ten proces w niektórych miejscach zaszedł już bardzo daleko. Całoroczna zieleń jemioły w wielu miejscach zupełnie zakasowała ciągle powracającą szarość normalnych i prawdziwych drzew.

Biblia ostrzega: Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie [Kol 2,8]. Paweł uświadamiał starszym zboru efeskiego, że nawet spomiędzy nich samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby uczniów pociągnąć za sobą [Dz 20,30]. Pan Jezus zaś przestrzegł swoich uczniów przed nowinkarstwem: I gdyby wam wtedy kto powiedział: Oto tu jest Chrystus, oto tam, nie wierzcie; powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, aby o ile można, zwieść wybranych [Mk 13,21-22].

Z uwagi na powyższe fragmenty Pisma wspomnę o innej jeszcze, bardzo wymownej ciekawostce dotyczącej jemioły. Łacińska nazwa jemioły Viscum po polsku oznacza lep. Wiele elementów działalności ruchu nowoapostolskiego stanowi swego rodzaju lep na chrześcijan należących do swoich zborów i kościołów. Przyciąganie atrakcyjnymi konferencjami, warsztatami muzycznymi, wspólną modlitwą oraz sprawami tak bliskimi każdemu chrześcijańskiemu sercu, jak Izrael, misje czy prześladowanie za wiarę – to dobrze przemyślany sposób na to, by z roku na rok zwiększać pole swojego oddziaływania.

Jemioła, zwłaszcza zimą, wygląda atrakcyjnie. Lep jest słodki. Radość i poczucie szczęścia zdaje się wreszcie być na wyciągnięcie ręki. Nawet całowanie się pod jemiołą nabiera niezwykłego, wręcz magicznego wymiaru. Należy jednak pamiętać o tym, że wszystkie części jemioły w bezpośrednim spożyciu są dla człowieka trujące.

Konkluzja? Kto chce uratować drzewo, potrzebuje zerwać uczepioną do niego jemiołę. Kto kocha Kościół, powinien uważać, żeby na jego organizmie nie hodować tworów jemiołopodobnych. Dotyczy to szczególnie tych, którzy chcieliby, aby zawsze i wszędzie było bardzo zielono. Kropka.

45 komentarzy:

  1. Teraz pewnie część obserwatorów bloga zastanawia się, kto pierwszy umieści komentarz. Jak myślicie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz stosunek do ruchu nowoapostolskiego , zależy od tego jaki mamy stosunek do Biblii .
    Na pewno nie jestem tak błyskotliwy jak niektórzy na tym forum. Ale z łaski Bożej jestem kim jestem .

    Czy może niektóre fragmenty są dzisiaj nas nieobowiązujące ?

    JEŻELI !!!

    ŁUKASZA 18,17 BG
    " Zaprawdę powiadam wam: Ktobykolwiek nie przyjął królestwa Bożego jako dzieciątko, nie wnijdzie do niego."

    OdpowiedzUsuń
  3. "Dotyczy to szczególnie tych, którzy chcieliby, aby zawsze i wszędzie było bardzo zielono." - podoba mi się to zdanie : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy, jestem absolutnie przekonany, że niektóre fragmenty Biblii nie są dla nas obecnie obowiązujące. Chyba zgodzimy się co do tego, że przykładowo do wymagań żydowskiego systemu ofiarniczego dzisiaj się nie stosujemy, prawda?

    Nie bardzo rozumiem, co ma cytat z Łuk. 18,17 do omawianego tematu, więc prosiłbym o uściślenie ewentualnie :).

    Co do dzisiejszego posta - smutne jak często szukamy jemioły na cudzych drzewach... Nie wiem, czy taka postawa w moim wykonaniu - mówię o sobie, niech każdy wejrzy w siebie - odzwierciedla charakter Jezusa...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na niektórych "własnych" drzewach też pojawiły się jemioły.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przykro to powiedzieć, ale niestety, w wielu zborach pojawiają się "jemioły".Są pasożytami, bo tylko udają swoje oddanie Bogu,żarliwie się modlą, przystępują do Pamiątki Wieczerzy,wydają się szczerzy aż do bólu.Ale do czasu.Mija "olśnienie" i idą szukać czegoś nowego,w nowym miejscu stają się jemiołą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tadeuszu, nie mamy Pamiątki Wieczerzy, lecz Wieczerzę Pańską, przez którą wspominamy śmierć Jezusa, zob. 1Kor 11,23-26. Przepraszam, że uwaga jest obok głównego tematu. Marcin

    OdpowiedzUsuń
  8. ja obstawiałem, że Ty,Erwinie pierwszy wpiszesz coś w komentarzu i...trafiłem! Jestem prorokiem.?
    A co do tematu, niestety potwierdza się to, co sugerowałem poprzednio, a mianowicie: zilonoświątkowcy z "kręgów fanc-clubu" co raz bardziej skręcają w kierunku tradycyjnego baptyzmu i tylko z nazwy dodają, że wierzą w działanie Ducha Św. i objawianie się Jego darów.
    Bo Duch wieje jak chce i i kiedy chce, a to trudno ująć w ramy, jakby niektórzy chcieli.

    Ech, gdzie te czasy, "o których opowiadali nam przodkowie wiary"... kiedy rodził się ruch zielonoświątkowy i wszyscy chcieli i przeżywali i doświadczali darów Ducha.
    Dzisiaj walka z przejawami nadinterpretacji (o czym autor bloga pisze w 2 ostatnich postach)wyraźnie wskazuje, że lepiej nie wywoływać wilka (Ducha Św) z lasu, aniżeli otworzyć się na Jego działanie choćby i z nieudolnościami ludzkimi.
    ~~jozef~~

    OdpowiedzUsuń
  9. Józefie mogę powiedzieć że poczułem się trochę urażony twoimi słowami.

    Cytat: A co do tematu, niestety potwierdza się to, co sugerowałem poprzednio, a mianowicie: zilonoświątkowcy z "kręgów fanc-clubu" co raz bardziej skręcają w kierunku tradycyjnego baptyzmu i tylko z nazwy dodają, że wierzą w działanie Ducha Św. i objawianie się Jego darów.

    Koniec cytatu.

    Nie chciałbym żeby to co teraz napiszę zabrzmiało jak bufonada, ale chcę odeprzeć Twoje zarzuty. Wierzę w przejawy Ducha Świętego, codziennie modlę się rozumem jak i w Duchu, modlę się także do Boga o inne dary Ducha Świętego. Codziennie otwieram się na działanie Ducha Świętego w moim życiu.

    A na koniec: ech, gdzie te czasy, gdy ludzie trzymali się Ewangelii Jezusa Chrystusa i nie dodawali niczego do Bożych Słów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aneks do mojego wcześniejszego wpisu: pod pojęciem dodawania czegoś do Bożego Słowa mam na myśli nowe nauki, które rzekomo mają przynieść sukces i powodzenie dla Kościoła.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Czy ktoś słyszał, żeby jego emisariusze, organizując konferencję, po adresy do zaproszeń zwrócili się np. do miejskiego ośrodka pomocy społecznej?"
    No nie! Lepiej nie można było trafić! :)
    Bracie Marianie, niesamowite porównanie z tą jemiołą! Sięga sedna problemu i pozwala zrozumieć machinę coraz większego zwiedzenia i odstępstwa. Ta "kropka" na końcu jest też mocna!
    Pozdrawiam.
    waldek

    OdpowiedzUsuń
  12. Waldku, w kwestii formalnej - ośrodki pomocy społecznej niechętnie udzielają tego typu informacji teleadresowych. Wiem, bo się staraliśmy przy okazji innych inicjatyw :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Owszem - OPS nie udziela informacji teleadresowych - i może tego powinny się także uczyć zbory.
    Inaczej jest jeżeli chcemy nieść pomoc (do czego jakby nie patrzeć wzywa nas PŚ), a w tym wypadku i o odpowiednie informacje z OPSu nie powinno być tak ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem już dość wiekowym chrześcijaninem i widziałem sporo prób ożywienia ruchu ewangelikalnego w Polsce. Byli "branhamowcy", "faith movement", "Toronto blessing", "wstawiennicy", teraz jest czas na "nowoapostolstwo".
    Gdzie te ożywienia, jakie zapowiadali zwolennicy tych ruchów? Czy niczego nie nauczono się z błędów przeszłości?
    W Stanach Zjednoczonych, skąd większość tych ruchów pochodzi, nie ma takiego szumu. Nawet wytatuowany ewangelista na Folydzie nie miał tu wielkiego "publicity", a wielu Polaków tak liczyło na prawdziwe działanie Ducha Świętego (Czy to czasami nie graniczy z bluźnierstwem przeciwko Duchowi Świętemu?)
    Bracia dyskutanci, a czego można spodziewać się w Zborach KZ-tu, gdy biskupem jest zwolennik "Toronto blessing" i ma w kraju wielu kolegów, zwolenników takich nowinek.
    Przykre jest natomiast to, że mała garstka wierzących, ułamek procenta, robi taki szum wokoło spraw, które nie dają dobrego swiadectwa i z pewnością nie zachęcą poszukujących zbawienia, do przyłaczenia się do tak rozdyskutowanego Kościoła.
    Wczoraj ktoś polecał artykuł Dawida Wilkersona "Zielonoświątowcy bez Chrystusa". Warto go znów przeczytać i wziąć do serca przestrogi tam zawarte.

    OdpowiedzUsuń
  15. "należące do różnych denominacji zbory zapraszają proroków tego nurtu i urządzając z nimi konferencje, stwarzają im dogodne środki do powolnego wykańczania samych siebie" - czy autor artykułów był na jakiejkolwiek konferencji w/w proroków? W niedługim czasie jest ku temu okazja- niech przyjdzie, zobaczy a potem napisze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dość wiekowy nie jest jednoznaczne z -gorący.Może nie jestem dość wiekową chrześcijanką, ale czytając komentarze zastanawia mnie jedno- jak łatwo przychodzi oceniać innych, a w sobie nie widzieć biblijnej belki. Ja osobiście jestem wdzięczna Bogu za naszego biskupa- może po latach skostnienia nadejdą zmiany i ożywienie w Kościele.
    A propos przytoczonego hasła "wstawiennicy"- kim jest Pan Jezus? Przecież On nieustannie wstawia sie za nami.

    OdpowiedzUsuń
  17. "nie dość wiekowa" komentatorka zarzuca drugiemu, że ocenia innych, a sama robi to samo, oceniając brak "gorącości".
    Ale tak poważnie, właśnie gdzie są efekty dotychczasowych ożywień?
    Czy stać nas na nową próbę ożywienia, która po przedyskutowaniu na kilku forach i blogach, pozostawi kilka podzielonych zborów (takie jest swiadectwo historyczne?
    Dlaczego Polacy ciągle szukają nowych źródeł w Ameryce?
    Moja wiekowość daje mi prawo zabrać głos, ponieważ uczestniczyłem w wielu konferencjach i seminariach z udziałem amerykańskich proroków zapowiadających z wielkim namaszczeniem przebudzenie w Polsce. Mieli wizje spadajacych kropli krwi z nieba wprost na nasz kraj.
    Młodzi tego ne znają, starszych wierzących odsunięto na margines, dlatego z takim zapałem znów oczekuje się na zagraniczne przebudzenie.
    Nie jestem prorokiem, lecz mogę powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem, że niedługo amerykanie będa szukać wzorów ożywienia duchowego w Europie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyobraźmy sobie taką sytuację:
    Pewnego pięknego, niedzielnego dnia podczas nabożeństwa słyszymy głos Ducha Św. "rób fikołki" -jaka będzie nasza reakcja:
    1. przecież Bóg czegoś takiego ode mnie by nie chciał
    2. no jak to - szanowany, wiekowy chrześcijanin tak ma się ośmieszyć na oczach całego zgromadzenia
    3. Boże nie wiem o co chodzi, ale chcę być Tobie posłuszny, przecież Ty czynisz również rzeczy dziwne
    A teraz wyobraźmy sobie,że taka sytuacja miała miejsce i w takiej sytuacji znalazła się pewna szanowana, wiekowa siostra.Zrobiła to i dzięki temu uratowała życie pewnemu młodemu człowiekowi, który chciał je sobie odebrać i przechodząc obok Kościoła Bogu postawił taki warunek- jeśli jesteś ,spraw,aby w tym kościele był ktoś, kto robi fikołki.
    Czy nie wydaje nam się to głupie? Może większości tak, ale nie Bogu i chwała Mu za to,że często czyni rzeczy dziwne.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tomku, właśnie o taką sytuację mi chodziło - do niesienia pomocy ludziom udało nam się pozyskac adresy z MOPS-u.

    Harry

    OdpowiedzUsuń
  20. Odnośnie fikołków. Nie budujemy naszej teologii na świadectwach, których tym bardziej nie możemy zweryfikować czy są prawdziwe. Bo każdą bzdurę możemy usprawiedliwić podając jakieś tam "świadectwo". Tak budowana jest "teologia" charyzmatyczna. Niedługo może znajdą się tacy, którzy powiedzą że można w pewnych sytuacjach chodzić do wróżki, bo przecież Saul poszedł i Samuel mu się ukazał.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. M. - wręcz żenujący przykład

    OdpowiedzUsuń
  22. Określenie "dość wiekowy nie jest jednoznaczne z -gorący" w moim zamyśle nie było oceną a przewrotnym porównaniem- gdyż o stanie naszego ducha nie świadczy "chrześcijański staż", znam wielu wiekowych chrześcijan, którzy uważają,że tak wiele już przeżyli i zobaczyli,że nie pozostaje im nic jak tylko czekać na przyjście Pana. A tak naprawdę doświadczyli niewiele. Kiedy ostatnio kładliśmy ręce na chorych a oni byli uzdrowieni? Czy nie o takich znakach mówił Pan Jezus? I komu one miały towarzyszyć? Czy nie nam, czy tylko apostołom? Czy aby przyszło przebudzenie wystarczy tylko wołać- Boże ześlij przebudzenie? A jeśli nie widać przebudzenia- wina leży po stronie proroków? Pewnie coś im się pomyliło, pewnie to było proroctwo dla innego kraju, a może to byli fałszywi prorocy?
    A może trzeba tak stanąć sam na sam z Bogiem i jego zapytać?

    OdpowiedzUsuń
  23. Specjaliście od fikołków chcę jedynie przypomieć, że warunki stawia Bóg człowiekowi,a nie odwrotnie. Aby to zrozumieć, trzeba osiągnąć pewną dojrzałość duchową, a nie być jedynie nawiedzonym, przez nie wiadomo jakiego Ducha. Ap. Jan pisze, aby badać duchy i nie każdemu wierzyć. Moje doświadczenie daje mi właściwe rozeznanie, aby nie wierzyć duchowi od fikołków.

    OdpowiedzUsuń
  24. A dlaczego żenujący przykład? Co widzisz w tym żenującego- to że ktoś robił fikołki, czy to że Bóg odpowiedział na absurdalna prośbę. Czy Bóg nie czyni rzeczy dziwnych- przecież o tym mówi Jego słowo? Pytanie- czy my jesteśmy Mu we wszystkim posłuszni i gotowi brać udział w Jego dziwnych zamysłach. Dopóki nie zmieni się nasze nastawienie i w naszych sercach nie będzie pełnej gotowości- dopóty będzie tak jak jest. A jak jest- każdy kto ma oczy widzi, a kto ma uszy słyszy.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  25. Skoro moja wiekowość jest czymś negatywnym, musze wyjaśnić, że po kilkudzesięciu latach małżeństwa, kocham moją żonę bardziej niż w dniu ślubu, gdyż znam ją lepiej. Dziś, po ponad 40-stu latach chodzenia z Panem, kocham Go bardziej, niż w dniu, gdy narodziłem się na nowo, gdyż znam mojega Pana lepiej.
    Być może, młodzi tego nie potrafią zrozumieć, dlatego wykluczają gorącość z doświadczenia. Aby to zrozumieć, należy dojrzeć duchowo.
    Dodam aforyzm - "Tam gdzie w Kościele są stare głowy i młode ręce, może dziać się coś dobrego"

    OdpowiedzUsuń
  26. Teologia "dziwnych rzeczy", czy też "nowych rzeczy", to równia pochyła. Ludzie posługują się nią, żeby nadać wiarygodny ton swoim pokrętnym naukom i zachowaniom.

    OdpowiedzUsuń
  27. Bracie Marianie,
    jesteś specem od "wkładania kija w mrowisko".
    Ponieważ mam też pewien staż wiekowy a i gorąca w miłowaniu Pana też mi nie brak, symapatyzuję z anonimem o podobnych cechach.
    Zastanawia mnie, jaki efekt przyniesie ta wymiana opinii na poruszony temat?
    Mieszkam w Stanach i zastanawiające jest to, że tutaj nie ma żadnej dyskusji, gdyż nie ma większego zainteresowania takimi nowymi ruchami. Widocznie Polska jest nadal traktowana jako "pole doświadczalne" dla tych, którzy tutaj nie mają zbyt wielkiej popularności.
    Oczywiście, jeśli mają pieniądze, to mogą mieć media, aby próbowac nagłaśniać swoje idee. Tak było w przypadku Todda Bentleya na Florydzie, dziś po skandalu jaki wywołał, nikt już o nim nie mówi. Tu chodzi tylko pieniądze, i to bardzo duże.

    OdpowiedzUsuń
  28. A dlaczego Pan Jezus, kiedy uzdrowił niewidomego nie powiedział po prostu- bądź uzdrowiony- tylko plunął w jego oczy ?(Mk 8:23) Czy nie zachował się dziwnie? Można rzec- uprawiał teologię "rzeczy dziwnych".

    OdpowiedzUsuń
  29. Cytat: Tu chodzi tylko pieniądze, i to bardzo duże.

    I wszystko w temacie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Być moze z Polski tego nie widać, będąc tutaj, można zobaczyć jakie rodzinne korporacje stworzyli znani telewizyjni kaznodziejowie.
    Mam szacunek do Rainharda Bonnke, który wprowadza następce spoza kręgów rodzinnych, gdyż jemu chodzi o Ewangelię, a nie o zabezpieczneie dobrej przyszłości rodzinie, za pieniądza, jakie ludzie daja na "Boże dzieło".
    Wracając do tematu "jemioły", warto zauważyć, że pasożyt rozwija się kosztem drugich, czyli też chodzi o pieniądze, o nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  31. Jedno jest pewne- każdy z nas przed Bogiem zda sprawę z każdego słowa, również spec od "wkładania kija w mrowisko" Jaką miarą osądzamy innych- taką SAMĄ miarą Bóg nas osądzi, nie mniejszą i bardziej pobłażliwą. I rozsądzajmy, jakie owoce my sami-nie inni- wydajemy. Zbyt dużo tu padło krytycznych uwag i osądów. Nieładnie, oj nieładnie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Zwracam uwagę Szanownych komentatorów, iż autor niniejszego bloga wciąż jest pastorem Kościoła Zielonoświątkowego i jako taki winien jest uległość autorytetowi biskupa tego Kościoła…
    Moim skromnym zdaniem, powinniśmy bardziej skupiać się na tym jak sami wypełniamy wezwanie Pana Jezusa Chrystusa do niesienia ewangelii, niż poruszać celowo sporne kwestie, które tylko odciągają naszą uwagę od nakazu misyjnego.
    „Kto strzeże swoich ust, zachowuje życie, kto zaś nie powściąga swoich warg, gotuje sobie zgubę.” Przyp.Sal.12;3

    OdpowiedzUsuń
  33. AMEN
    I tyle w tym temacie

    OdpowiedzUsuń
  34. Wstawiając się za nieobecnymi…
    Myślę, że w każdym kraju, narodowości, wyznaniu czy tez denominacji, są ludzie omylni, jak i Ci którzy służą swojemu (i przyszłym )pokoleniu jako wzór. Z jednej strony pamiętajmy, że tylko Pan Jezus jest doskonałym wzorcem, z drugiej nie krytykujmy ślepo np. Amerykanów, ponieważ do wielu z nich nam daleko, niestety. Znam kilu wierzących ze Stanów i widzę ich skuteczne dla Boga życie, poparte godzinami modlitwy, znajomości Słowa, zaufania i oddania życia i czasu całkowicie Bogu. Jako naród poszukują Boga( w większym stopniu niż Polacy) i jak to ludzie czasem się mylą. Nie marnujmy naszego czasu na dyskusje, przeznaczmy go lepiej na przebywanie w odświeżającej, inspirującej obecności Najwyższego, który wierzę pragnie aby Polacy znali Go lepiej. Wtedy nasze przekonania będą jak najbardziej kształtowane właściwą ręką.

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałem zamiar się wypowiedzieć, ale "duchowość fikołkowa" rozłożyła mnie na łopatki i pomilczę zażenowany.

    OdpowiedzUsuń
  36. "Po tych słowach splunął na ziemię i ze śliny uczynił błoto, i to błoto nałożył na oczy ślepego." - J 9:6. Dlaczego tak zrobił? To nie było dziwne zachowanie i warto poczytać trochę Biblii żeby zrozumieć. Niestety kolejna osoba spośród komentatorów obnosi się ze swoją niewiedzą i brakiem poznania.

    OdpowiedzUsuń
  37. czemu Wy tak na siebie naskakujecie?... czy przez to będziecie bliżej Boga?... ciekawe, co Jezus myśli, patrząc na te wszystkie komentarze... dumny z Was chyba nie jest...

    OdpowiedzUsuń
  38. każdy powiedział, to co wiedział - i będzie dalej tak jak jest (taki przebój z dawnych lat, ale idealnie pasuje);
    I dobrze!
    Każdy ma prawo mieć własne zdanie: " Przekonanie, jakie masz, zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto nie osądza samego siebie za to, co uważa za dobre." (Rzym,14.22)
    Ja wyciągam następujące wnioski: jedni chcą mieć "święty" spokój i wszystko pod kontrolą; inni wciąż szukają i pragną więcej działania Ducha (uzdrowienia, proroctwa, znaki).
    Mądrość polegałaby na tym, aby zachowywać pierwsze ale i dążyć do drugiego, wszak z drugiego wywodzi się tożsamość zielonoświątkowców.
    Niestety, w religijności jak w polityce: gdzie 2 zielonoświątkowców tam 3 zdania.
    Dlatego mamy różnorodne pod względem praktyk zbory. I ludzie mają swobodny wybró gdzie chcą praktykować swoją "religię" (czy to nowoapostolska, czy zrównoważoną) mniejsza o nazwę.
    A fakty pozostają faktami: zarówno zbory typu CCNŻ(zachowawcze) czy na Menonitów(otwarte) od lat mają tą samą liczbę wiernych, jak i cały KZ w Polsce.
    I każdy może tutaj udowodnić to co chce: że nie liczy się ilość a jakość ("mała trzódka") lub "Pan chce, żeby wszyscy byli zbawieni" i stą otwartość na działanie Ducha "kiedy chce i jak chce". Ot, jakie to proste...

    PS.
    Do wszystkich z brakiem poznania (czyli 99% czytających , za wyjątkiem Jarka W.)
    Dlaczego Jezus splunął , zrobił błoto i nałożył na oczy... Jak możecie tego nie rozumieć (głupki - w domyśle)
    Przecież cały NT opisuje taką metodę uzdrawiania: Jezus pluł na prawo i lewo, Paweł i Piotr i Maria Magdalena ślinili się co rusz.A jeden to nawet aptekę chciał otworzyć z cudownym medykamentem, miesznaką śliny i ziemi. Każdy wczesnochrześcijański pisarz o tym wspomina: Heronim, Augustyn, oraz wróżka Baba-Jaga. Czytajcie księgi!!
    ~~jozef~~

    OdpowiedzUsuń
  39. Z tego co pamiętam piasłeś kiedyś Józefie, że wierzysz w Boga 20 lat. No coments... Chrześciajnin nikogo nie nazywa głupkiem (nawet w domyśle), co najwyzej skierowuje go w stronę Żródła bądź napomina. Pamiętajmy, że jesteśmy chrześciajnami czyli naśladowcami Jezusa. Czasami warto posłużyć się tak prostym i uważanym przez niektórych za "łopatologiczny" posunięciem - zadać sobie pytanie "Co w tej sytuacji zrobiłby Jezus?" No właśnie, czy bralby czynny udział w takiej dyskusji, polegającej na forsowaniu na siłę swoich racji, naginaniu Pisma i braku szacunku dla Słowa Bożego i braci?

    OdpowiedzUsuń
  40. A ja dodam coś budującego:
    http://www.dobranowina.com.pl/component/remository/swiadectwa/Adwokat-ulicy/

    Po wysłuchaniu tego świadectwa zachęcam do odwiedzenia youtube i znalezienia użytkownika streetchurchgo

    OdpowiedzUsuń
  41. Cyt. : „A fakty pozostają faktami: zarówno zbory typu CCNŻ(zachowawcze) czy na Menonitów(otwarte) od lat mają tą samą liczbę wiernych(…)”
    Szanowny Józefie,
    Gwoli ścisłości, co do ilości wiernych w zborze na Menonitów, przypominam że z tego zboru wywodzą się : zbór CCNŻ, zbór w Pruszczu Gdańskim, w Tczewie i zbory w Gdyni. Każdy z tych zborów wychodząc z Menonitów z błogosławieństwem zabierał pokaźną „trzódkę” ze sobą, a jednak zbór macierzysty, wciąż dzięki Bogu przyrasta, zapełnia się miejsce po tych którzy odeszli . Więc nie jest prawdą, że wciąż ma tę samą liczbę wiernych i nie ma przyrostu. Przyrost jest, rozwój jest, rozmnożenie nawet. Nie ma może mega-kościoła, ale to zjawisko w Polsce raczej rzadkie, ale kto wie co przyszłość przyniesie?

    OdpowiedzUsuń
  42. A propos MOPS-ów: społeczność, do której należę, współpracuje z MOPS-ami. Dzięki temu mogliśmy już dotrzeć do setek potrzebujących rodzin i zaoferować im praktyczną pomoc, ale także zaprosić do zboru, gdzie ludzie ci mogli usłyszeć dobrą nowinę. Zdecydowanie lepiej głosić Ewangelię tym, którzy jej nie znają, niż prowadzić misję w innych zborach.

    OdpowiedzUsuń
  43. Hey! :-)

    Pozdrawiam autora!
    Chwala Panu za ludzi trzezwego myslenia i ciekawe spostrzezenia św.Mariana!
    Nadzieja w tym, ze tacy jeszcze chodza po tej Polskiej ziemi! :-)
    Co pochodzi z "Kansas" omijam szerokim lukiem...
    Naiwnosc i nieodpowiedzialnosc niektorych Polskich "pastorow" jest porazajaca.
    Mysle, ze podstawa istnienia takich zwodniczych ruchow jest poprostu ludzka pycha, chec bycia wielkim, zwycieskim, majacym wplyw i dominacje.
    Tymczasem to nie kosciol odbuduje krolestwo na ziemi, jak twierdzi ten zwodniczy ruch "nowoapostazki", to JESUS odbuduje krolestwo, kiedy powtornie wroci.
    Jego jest wszelka chwala i ludziom od niej wala... :-D
    Nasz rola jest glosic Jego nauke, edukowac ludzi co do prawd Pisma i pozostac wiernym, a nie lazic po gorach, zwiazywac demony, przejmowac wladze i dominowac itd...
    "Kansas" akcentuje role czlowieka, czlowiek walczy, zwiazuje, gromi itd., czlowiek jest w centrum...
    Clown T.Bentley byl i sie zmyl... niesmak tylko pozostal. Przeciez ten Bentley nawet nie jest odrodzonym czlowiekiem! Posluchajcie sobie jego wywiadow ze swiatowymi stacjami... :-D
    sam twierdzi, ze przezyl "ilumination", a nie "convertion". Jak sam powiedzial on nie jest po to aby "convert people" ale aby "experience more Jesus". Ewidentnie Todd przezyl cos duchowego i ze cos go prowadzi (miota!) tu i tam. Jak sie go poslucha to wiadomo, ze to sa "anioly swiatlosci", ktore prowadza biednego Todda.
    Jak dla mnie odpowiedzia na pytanie dlaczego ludzie brali udzial w Bentley-cyrku jest nastepujace: "pokolenie cudzolozne znaku zada..."
    Aby tylko patrzec jak nastepny cyrk przyjedzie... ciekawe co tym razem bedzie BAM, BAM, BAM!- gwozdziem programu?

    Jezus jest Panem.
    Shalom! :-)

    OdpowiedzUsuń
  44. Mega trafny symbol w poście
    Zaraz zjadą się tu goście
    Kij w mrowisku wypasiony
    Blogger Marian oceniony
    :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Dyskusja jest wielowątkowa. Zachęcam do przeczytania książkę Dawida Wilkersona pt "Przebudzenie na Broadway'u oraz czytywanie Bloga z myślami pastora Berta Clendennena. Ci dwaj nieżyjący już pastorzy również przestrzegali przed rożnego rodzaju 'jemiołami"

    Tak zwany Ruch Wiary, czy inne ruchy opierają się na psychicznym manipulowaniu ludźmi i wpływaniu na ich emocje. Wielu przywódców ukończyło szkoły z dziedziny marketingu i zarządzania zasobami ludzkimi, dosłownie uczyło się jak trenować ludzi. Z biegiem lat RUCHY te produkują ludzi poranionych i niewierzących, a okoliczne wspólnoty stają się duchowymi szpitalami polowymi dla byłych fascynatów Ruchu Wiary i innych. Często dzieje się też tak, że przywódcy znając intymne szczegóły z życia wiernych, później latami zastraszają i szantażują swoich swoje "owieczki" lub rzucają klątwy i przeklinają swoich przeciwników, co widzimy w "posłudze" Benny Hinna. Takie "owoce" i praktyki są z piekła rodem i trzeba mieć odwagę mówić o tym aby przestrzegać o realnym duchowym zagrożeniu i niebezpieczeństwie. Mówili o tym i przestrzegali wyraźnie; pastor Wilkerson i Clendennen, dzisiaj najbardziej krytykowane osoby przez liderów Ruchu Wiary i innych ruchów.

    Pozdrawiam
    Andrzej
    http://clendennen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń