Sto osiemdziesiąt lat temu, 26 marca 1830 roku w Palmyra, USA, ukazało się drukiem pierwsze wydanie Księgi Mormona. Jest ona uznawana przez mormonów za jeszcze jedno świadectwo o Jezusie Chrystusie i ich zdaniem stanowi jedno (obok Biblii) z podstawowych pism świętych. Opublikowano ją dotychczas w ponad 90 językach. Wydawana jest głównie przez Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich pod rozszerzonym tytułem: Księga Mormona - Jeszcze Jedno Świadectwo o Jezusie Chrystusie.
Oto, co o tej księdze napisali sami mormoni: „Księga Mormona - tom pism świętych podobnych do Biblii. Zawiera zapisy proroków z czasów starożytnych. Jeden z nich, Lehi, mieszkał w Jerozolimie około 600 r. p.n.e. Z nakazu Boga, Lehi poprowadził niewielką grupę na kontynent amerykański. Rozwinęli się tak, że powstał z nich wielki naród, posiadający proroków. Księga Mormona jest zbiorem zapisów proroków i przywódców tamtej cywilizacji. Nazwa tej księgi pochodzi od imienia Mormona, jednego z ostatnich starożytnych proroków. Zasadnicze przesłanie Księgi Mormona, oprócz tego, że jest kroniką tamtejszego ludu i jego proroków, dotyczy misji Jezusa Chrystusa, Jego pojawienia się pośród ludu w Ameryce po Zmartwychwstaniu oraz Jego nauk. Księga Mormona wraz z Biblią świadczą, że Jezus Chrystus naprawdę żył i że jest Synem Boga i Odkupicielem całej ludzkości” [www.mormoni.pl].
Jak wynika z powyższego tekstu, głównym wydarzeniem w Księdze Mormona jest ukazanie się Jezusa Chrystusa na kontynencie amerykańskim. Według Księgi Mormona Chrystus wkrótce po zmartwychwstaniu nauczał w Ameryce swojej ewangelii oraz, podobnie jak w Jerozolimie, założył tam swój kościół.
Księga Mormona to - można powiedzieć - klasyczny przykład nieposłuszeństwa następującemu wezwaniu Biblii: Niczego nie dodacie do tego, co ja wam nakazuję, i niczego z tego nie ujmiecie, przestrzegając przykazań Pana, waszego Boga, które ja wam nakazuję [5Mo 4,2]. Chrześcijanin wierzy, że Bóg objawił Siebie i swoją wolę w Starym i Nowym Przymierzu, jednocześnie zamykając treść tego objawienia w granicach ksiąg Starego i Nowego Testamentu.
Dodawanie czegokolwiek do kanonu tych Pism jest wykroczeniem przeciwko woli Bożej. Jan Apostoł w natchnieniu Ducha Świętego ostrzegł na ostatniej szpalcie Biblii: Co do mnie, to świadczę każdemu, który słucha słów proroctwa tej księgi: Jeżeli ktoś dołoży coś do nich, dołoży mu Bóg plag opisanych w tej księdze; a jeżeli ktoś ujmie coś ze słów tej księgi proroctwa, ujmie Bóg z działu jego z drzewa żywota i ze świętego miasta, opisanych w tej księdze [Obj 22,18–19].
Tendencja do opuszczania granic objawienia biblijnego i uzupełniania Słowa Bożego dodatkowym objawieniem, rzekomo dawanym przez Boga na obecne czasy, nie raz pojawiała się w historii Kościoła. Poza Księgą Mormona przykładem obierania sobie dodatkowych źródeł i norm wiary jest bliska sercu Polaków Tradycja rzymskokatolicka [znaczeniem zrównana z Pismem Świętym] a ostatnio, nie skodyfikowana jeszcze twórczość apostołów i proroków z Kansas, coraz odważniej traktowana jako swoisty suplement do Biblii.
Niebezpieczeństwo tych wszystkich dodatkowych objawień tkwi także w tym, że w pierwszym odczuciu wydają się dużo atrakcyjniejsze od Biblii. Jakby bardziej odnoszą się do naszych czasów i do nas samych. Poruszają zagadnienia kulturowo nam bliższe, a jeśli chodzi o ruch nowoapostolski, to są zaadresowane wręcz personalnie do każdego. Dzięki temu nie potrzeba całymi dniami dociekać, badać i zmagać się z brakiem zrozumienia Biblii. Wystarczy udział w konferencji, spotkanie z odpowiednim prorokiem i wszystko staje się jasne.
Z całą pewnością sercu Amerykanina bliższy jest taki Jezus, który przybył do Ameryki, od Jezusa, który chodził tylko po ziemi Izraela. Czy jednak ten Jezus, uatrakcyjniony i przybliżony ludziom poprzez dodatkowe objawienia, jest wciąż prawdziwym Synem Bożym?
Wydaje mi się, że Księga Mormonów ukazała się drukiem w latach osadnictwa Ameryki.Autorzy Księgi nie odrzucali Jezusa Chrystusa i Biblii.Chcieli jednak, podobnie jak w KRK pokazać, że Jezus pojawił się i w Ameryce, a na tym oprzeć nową, amerykańską rodzącą się "tradycję".Dzisiaj, tą "nową tradycję" próbuje tworzyć wiele nowych kościołów.Byle by było coś nowego, atrakcyjniejszego.Zapomina się zaś często o prawdzie objawionej w Piśmie Świętym.
OdpowiedzUsuń