Znana już z kilku kontrowersyjnych projektów artystycznych absolwentka Akademii Sztuk Pięknych, Kamila Szejnoch, zaprezentowała niedawno swój najnowszy pomysł pod nazwą Holy Machine. Latem ubiegłego roku projekt był wystawiony przed katedrą we Fryburgu (Szwajcaria) a teraz miał stanąć na Dworcu Centralnym w Warszawie. Ostatecznie trafi na jakiś czas do jednego z teatrów, a zaraz potem stanie w parafialnym kościele w Sierpcu.
Holy Machine – to maszyna oferująca usługi religijne. Taki sobie uproszczony rytuał w wersji elektronicznej. Z wyglądu przypomina bankomat, ale zamiast pieniędzy oferuje usługi duchowe. W menu można wybrać "intencje", "grzechy" i "problemy". Potem otrzymuje się paragon: z poradą, gdy zwracasz się z problemem, z pokutą, gdy wyznałeś maszynie grzech i z potwierdzeniem intencji, gdy chciałeś ją zgłosić.
Oddajmy głos autorce pomysłu: Maszyna, którą zaprojektowałam, to maszyna katolicka. Katolicyzm jest religią bardzo namacalną, mamy obrazy i figury. Stąd ekran dotykowy. Moim punktem wyjścia były też zamknięte kościoły w Zachodniej Europie; zamknięte, lub przekształcone w coś innego. Skoro nie ma kościoła, zróbmy coś zamiast; gdy bank jest zamknięty, mamy bankomat.
[...] – To jest kombinacja religii i techniki, dwóch rzeczywistości, które z pozoru się wykluczają. Ja chciałam je połączyć. Inspiracją było to, co współcześnie dzieje się z ludzką religijnością. Z jednej strony pustoszeją kościoły, z drugiej coraz większą popularnością cieszy się np. spowiedź przez Internet.
Chociaż „Święta Maszyna” to tylko instalacja artystyczna pomysłowej dziewczyny, to jednak jej w niej coś naprawdę znamiennego dla naszych czasów. Nie tylko obnaża bowiem automatyzm niektórych aspektów religijności katolickiej ale także prowokuje do przemyślenia tego, co ta wszechogarniająca nas technika może zrobić z ludzką duszą.
Biblia jasno wskazuje, że Bóg chce osobistego kontaktu z każdym człowiekiem. Nie uznaje i nie posługuje się żadnym pośrednictwem. Ani żaden człowiek, ani żaden rytuał, ani tym bardziej żadne urządzenie, nie może zastąpić nam osobistej modlitwy i lektury Pisma Świętego.
Jedyną możliwością prawdziwego kontaktu i związku z Bogiem jest napełnienie Duchem Świętym. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego [Rz 8,9]. Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi [Rz 8,14]. A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze! [Ga 4,6]. Każdy normalny ojciec pragnie osobistej i bezpośredniej rozmowy ze swoimi dziećmi. Nie rozmawiam z własnym synem za pośrednictwem innych ludzi. Absolutnie nie zlecę tego żadnemu urządzeniu. Chcę sam go słuchać i sam mu odpowiadać.
Stało się całkiem normalne, że załatwienie wielu życiowych spraw nie wymaga już bezpośredniego kontaktu z innymi ludźmi. Można całymi tygodniami nie wychodzić z domu, a wszystko mieć pozałatwiane, jak trzeba. Nigdy jednak nie będziemy mieli prawdziwego pokoju z Bogiem, jeżeli zaniedbamy pielęgnowania osobistej społeczności z Duchem Świętym, a tym bardziej, jeżeli byśmy świadomie próbowali się w tym wyręczyć jakimś urządzeniem lub rytuałem.
Święta Maszyna ma zastąpić bezpośrednią relację z Bogiem ? Dobrze Bracie przypominasz - Pan Bóg nie potrzebuje pośredników, ani ludzi, ani figur, czy obrazów, ani tym bardziej innego wytworu ludzkich rąk- maszyny.Ta "święta maszyna" to po prostu kolejne bluźnierstwo wobec Boga. Żadne, choćby nawet najbardziej "nowoczesne maszyny" nie zastąpią nam bliskiej więzi z Naszym Panem !
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że twórczyni tej maszyny chciała w zamierzeniu pobudzić ludzi do refleksji i otrząśnięcia się z takiego "mechanicznego" myślenia o Bogu. Czy osiągnęła cel? Raczej nie. Bo tu niczego nie można naprawiać ani korygować kierunku myślenia. Konieczne jest nowe serce i odnowienie umysłu. Inaczej ludzie nie będą podatni na jakiekolwiek sugestie co do poprawy swego życia duchowego.
OdpowiedzUsuńŚwiat jest pełen nieporozumień a to jeszcze jeden anormalny wytwór człowieka upadłego w swojej moralności ,bo czym że jest spowiedż do bezdusznej skrzynki dla człowieka o wątpliwej w tym momencie wierze w BOGA a może twór ten ma zastąpić księdza katolickiego który jest już znudzony służbą w konfesjonale W takim rażie jest to dla katolików niezła jazda!!!!!!!! tylko żeby karteczki się nie powtarzały bo maszyna straci wielbicieli DEK
OdpowiedzUsuń