02 stycznia, 2024

Serce mi pęka

Ruiny dawnej stajni, na których powstanie dom socjalny.
Odwiedziłem dzisiaj człowieka należącego do Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE, który od paru miesięcy przebywa w tzw. zakładzie opiekuńczo-medycznym. Z racji sędziwego wieku nie jest już w stanie samodzielnie funkcjonować we własnym mieszkaniu, a więc jego dzieci postanowiły umieścić go w ośrodku z całodobową opieką. Leży na łóżku pośrodku sali, otoczony trzema innymi mężczyznami, będącymi mniej więcej w podobnym stanie zdrowia. Minęło parę godzin, a wciąż po tych odwiedzinach jakoś nie mogę się otrząsnąć... 

Przede wszystkim bardzo zasmuciło mnie to, że mój 83 letni brat w Chrystusie na stare lata musi być w takim miejscu. Biblia wyraźnie zobowiązuje dzieci i wnuki do zatroszczenia się o sędziwych członków rodziny. Jeżeli zaś która wdowa ma dzieci lub wnuki, to niech się one najpierw nauczą żyć zbożnie z własnym domem i oddawać rodzicom, co im się należy; to bowiem podoba się Bogu [1Tm 5,4]. Z kontekstu wynika, że w tym poleceniu chodzi o zapewnienie godziwych warunków bytowych matce i ojcu  bądź babci czy dziadkowi. Jakie to musi być przykre, gdy w jesieni życia starsza osoba zostaje wywieziona z własnego mieszkania i pozostawiona pośrodku zupełnie obcych ludzi. 

Dlatego tak ważne jest, aby nasze dzieci i wnuki były wierzące w Jezusa Chrystusa i respektowały naukę apostolską. Bojaźń Boża i posłuszeństwo ewangelii Chrystusowej, nie wspominając już o przykazaniu: Czcij ojca twego i matkę twoją, jak ci rozkazał Pan, twój Bóg [5Mo 5,16], stanowią dla starzejących się ludzi gwarancję miłości i dobrego traktowania ze strony młodego pokolenia. Ze zdwojoną uwagą trzeba nam sobie to przypominać i tego się wzajemnie nauczać. A jeśli kto o swoich, zwłaszcza o domowników nie ma starania, ten zaparł się wiary i jest gorszy od niewierzącego [1Tm 5,8]. 

Dzisiejsze odwiedziny w tym smutnym miejscu na nowo ożywiły we mnie modlitwę i pragnienie stworzenia pokoi dla seniorów w siedzibie naszego zboru na Olszynce. Od dziesięciu lat noszę w sercu to marzenie. W tym celu trzy lata temu przygotowaliśmy projekt koncepcyjny odbudowy budynku dawnej stajni (zarys murów dawnego budynku widoczny na załączonym zdjęciu). Zaplanowaliśmy w nim osiem pokoi dla sędziwych osób, które nie mogą samodzielnie radzić sobie w życiu, i które z różnych względów nie mogą liczyć na opiekę swoich dzieci bądź wnuków. Póki co, z powodu braku życzliwości konserwatora zabytków, sprawa utknęła w martwym punkcie. Wkrótce jednak na nowo podejmę starania w tym kierunku i nie spocznę, dopóki - z Bożą pomocą - nie stworzymy dla naszych samotnych seniorów możliwości dożywania ich lat w dobrze znanym im miejscu i w serdecznej atmosferze chrześcijańskiej wspólnoty.

Bardzo proszę o wsparcie tego projektu w waszych modlitwach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz