03 listopada, 2025

Daj się zanurzyć w Duchu Świętym!

W kręgach ewangelikalnych jest to powszechnie jasne, że każdy nawracający się do wiary w Jezusa Chrystusa człowiek powinien zostać ochrzczony w wodzie. Niejednakowo wszędzie natomiast bierzemy pod uwagę to, co po swoim zmartwychwstaniu Syn Boży zarządził spotykając się ze swoimi uczniami. W czasie jednego z takich wspólnych spotkań zarządził: Nie oddalajcie się z Jerozolimy, ale oczekujcie obietnicy Ojca, o której słyszeliście ode Mnie. Mówiłem, że Jan wprawdzie chrzcił w wodzie, wy jednak po niedługim czasie zostaniecie ochrzczeni w Duchu Świętym [Dz 1,4-5]. Mówił im o Duchu Świętym już wcześniej, przygotowując uczniów na swoje odejście. Ja natomiast będę prosił Ojca i On da wam innego Opiekuna, aby był z wami na wieki - Ducha Prawdy… [Jn 14,16]. Sygnalizował narodzenie z Ducha w trakcie rozmowy z Nikodemem, mówiąc: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha [Jn 3,5-8]. W końcu, tuż przed wniebowstąpieniem, chrzest w Duchu Świętym Jezus swoim uczniom wręcz nakazał.

Krótko mówiąc, z osobistego przykładu oraz z nauczania Jezusa jasno wynika, że nawracający się do Boga ludzie, ochrzczeni w wodzie będą też zanurzani w Duchu Świętym, dzięki czemu zaczną myśleć, mówić i działać w sposób dla nich niezwykły i nadnaturalny. Tak też się stało, bo gdy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, byli wszyscy razem zgromadzeni w jednym miejscu. Nagle od strony nieba dał się słyszeć szum. Był jak uderzenie potężnego wiatru. Wypełnił cały dom, w którym się zebrali. Wówczas zobaczyli jakby języki ognia. Rozdzieliły się one i spoczęły na każdym z nich. Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić innymi językami, stosownie do tego, jak Duch im to umożliwiał [Dz 2,1-4].

Wierzę, że zapowiedziane przez Jezusa duchowe przeżycie chrztu w Duchu Świętym, wyznaczyło drogę dla wszystkich Jego naśladowców. Potwierdza to Słowo Boże w kilku sytuacjach, które nastąpiły po dniu Pięćdziesiątnicy. Po pierwsze, tak się stało przy nawróceniu i chrzcie wielu osób w Samarii. Gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy po przybyciu modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego. Na nikogo z nich bowiem jeszcze nie zstąpił, byli jedynie ochrzczeni w imię Pana Jezusa [Dz 8,14-16]. Następnie, zanurzenia w Duchu Świętym dostąpili domownicy Korneliusza w Cezarei. Piotr jeszcze mówił o tych sprawach, a Duch Święty już zstąpił na wszystkich słuchających jego mowy. Zaskoczyło to tych wszystkich wierzących, którzy należeli do obrzezanych i przybyli z Piotrem, że i na pogan został wylany dar Ducha Świętego. Słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wywyższali Boga. Wtedy odezwał się Piotr: Czy ktoś może odmówić wody, aby ochrzcić tych, którzy otrzymali Ducha Świętego, podobnie jak my? [Dz 10,44-47]. Nie inaczej było w przypadku dwunastu uczniów w Efezie, którzy uwierzyli w Jezusa. Paweł przeszedł obszary wyżynne i przybył do Efezu. Tam spotkał jakichś uczniów i zapytał: Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy uwierzyliście? A oni mu na to: Nawet nie słyszeliśmy, że jest Duch Święty. Zapytał więc: W jakim zatem chrzcie zostaliście zanurzeni? Odpowiedzieli: W chrzcie Jana. Wtedy Paweł wyjaśnił: Jan zanurzał w chrzcie opamiętania i powtarzał ludowi, że ma uwierzyć w Tego, który idzie za nim, to jest w Jezusa. Gdy to usłyszeli, przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. A kiedy Paweł włożył na nich ręce, zstąpił na nich Duch Święty, mówili też językami i prorokowali [Dz 19,1-6].

Troska apostołów, aby osoby, które uwierzyły, zostały nie tylko zanurzone w wodzie ale także zanurzone w Duchu Świętym – wskazuje, że chrzest w Duchu Świętym jest przeżyciem dla wszystkich wierzących w Jezusa. Obietnica ta bowiem odnosi się do was, do waszych dzieci oraz do wszystkich pozostających z dala, ilu ich tylko Pan, nasz Bóg, powoła [Dz 2,39]. Nawracając się do Boga, potrzebujemy otworzyć się na tę prawdę Słowa Bożego i szczerze pragnąć chrztu w Duchu Świętym. Dlaczego? Po pierwsze, aby cieszyć się codziennym kierownictwem Ducha, bo wszyscy, których prowadzi Duch Boży, są dziećmi Boga [Rz 8,14]. Kto zaś nie ma Ducha Chrystusa, ten do Niego nie należy [Rz 8,9]. Po drugie, aby mieć pewność, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Bóg posłał do waszych serc Ducha swego Syna, który woła: Abba, Ojcze! [Ga 4,6]. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by ponownie żyć w zastraszeniu, lecz Ducha usynowienia, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten właśnie Duch świadczy wraz z naszym duchem, że jesteśmy dziećmi Boga [Rz 8,15-16]. Po trzecie, wielką korzyścią z napełnienia Duchem Świętym jest możliwość modlitwy w Duchu. Podobnie Duch wspiera nas w naszej słabości. Kiedy nie wiemy, o co się modlić, jak należy, sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach [Rz 8,26]. Jednym z aspektów modlitwy w Duchu jest dar obcych języków, dany wierzącym ku ich osobistemu zbudowaniu. Bo kto mówi nieznanym językiem, zwraca się nie do ludzi, lecz do Boga. Nikt go nie rozumie, a on pod wpływem Ducha wypowiada rzeczy, które pozostają tajemnicą. (…) Kto mówi językiem, buduje sam siebie… [1Ko 14,2-4]. Niewątpliwą korzyścią zanurzenia w Duchu Świętym jest panowanie nad żądzami ciała oraz wydawanie owocu Ducha. Podkreślam natomiast: Żyjcie w Duchu, a na pewno pokonacie żądzę ciała [Ga 5,16]. Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, powściągliwość [Ga 5,22-23]. Po piąte, ochrzczeni w Duchu Świętym zyskujemy zdolność i odwagę do składania świadectwa o Jezusie. Tak się stało w Jerozolimie z bojaźliwymi wcześniej uczniami Jezusa. Świadczy o tym zachowanie Piotra w święto Pięćdziesiątnicy oraz ich reakcja na pierwsze prześladowania. Gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym się zebrali. Wszyscy też zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili Słowo Boże z przekonaniem i odwagą [Dz 4,31].

Świadomość tak wielu korzyści wynikających z zanurzenia w Duchu Świętym sprawia, że rozbudza się w nas pragnienie tego przeżycia. A właśnie pragnienie Ducha chce w nas zobaczyć PAN, zanim nas w Duchu zanurzy. A w ostatnim, wielkim dniu święta Jezus stanął i głośno zawołał: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do Mnie i pije. Kto wierzy we Mnie, jak głosi Pismo, z jego wnętrza popłyną rzeki wody żywej. To zaś powiedział o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli [Jn 7,37-39]. Widząc pragnienie, On was będzie chrzcił, zanurzając w Duchu Świętym i ogniu [Łk 3,16], zapowiedział Jan Chrzciciel. Właśnie dlatego piszę dzisiaj ten artykuł, abyśmy PANU chętnie dali się zanurzyć w Duchu Świętym.

Biblia poucza, że nie wszyscy w środowisku chrześcijańskim są jednakowo pełni Ducha Świętego. Nowo nawróceni w Samarii, chociaż uwierzyli w Jezusa i zostali ochrzczeni w wodzie, nie byli jeszcze napełnieni Duchem Świętym. Uczniowie z Efezu nawet nie wiedzieli, że jest Duch Święty. W celu powołania braci do posługi przy stołach w pierwszym zborze w Jerozolimie trzeba było znaleźć siedmiu mężczyzn cieszących się powszechnym uznaniem, pełnych Ducha i mądrości [Dz 6,3], co znaczy, że nie wszyscy tam byli pełni Ducha. Podobnie było w zborze korynckim. Ja też, bracia, nie mogłem mówić do was jak do ludzi duchowych. Mówiłem jak do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie. Podawałem wam mleko, a nie pokarm stały, bo nie mogliście go przyjąć. Teraz również nie możecie, gdyż pozostajecie cieleśni. Cóż, skoro jest wśród was zazdrość, dochodzi do kłótni, to czy nie jesteście cieleśni i nie postępujecie po ludzku? [1Ko 3,1-3]. Apostołowie Chrystusa powtarzali, że w czasach ostatecznych pojawią się szydercy, skupieni na własnych bezbożnych pragnieniach. Będą to ludzie wywołujący rozłamy, zmysłowi, nie mający Ducha [Jd 1,18-19]. Skąd więc pomysł, że dzisiaj Ducha Świętego otrzymuje się automatycznie wraz z chwilą nawrócenia i chrztu wodnego?

Przyjmując pogląd, że jednakowo wszyscy chrześcijanie mają Ducha Świętego nie tylko wprowadzamy swego rodzaju duchową dezinformację ale nawet możemy kogoś narazić na jakieś fiasko. Przekonywanie człowieka, że coś jest w jego posiadaniu i w zasięgu jego możliwości, podczas gdy tak nie jest, może i w danej chwili pozytywnie go nastroi, lecz grozi niebezpieczeństwem. Wmawiając dziewczynie, że jest zakochana, podczas, gdy nie jest, można wmanewrować ją w związek małżeński, który stanie się dla niej udręką. Mówienie nastolatkowi, że potrafi wpław pokonać nurt rzeki może skończyć się tragedią jego utonięcia. Podobnie bywa w sprawach duchowych. Lepiej nie wmawiać komuś, że ma Ducha Świętego, jeżeli Go nie ma. Będzie dla niego bezpieczniej zaczekać aż zostanie zanurzony w Duchu Świętym, aniżeli rzucać się w wir służby bez tego przeżycia. Otrzymacie moc Ducha Świętego, kiedy na was zstąpi, i będziecie Mi świadkami [Dz 1,8] – powstrzymał Jezus swoich uczniów przed natychmiastowym wyruszaniem na misję. Każdy osobiście potrzebuje dać się zanurzyć w Duchu Świętym i uzyskać wewnętrzne świadectwo tego przeżycia. Wtedy może ruszać do działania i pełnić wolę Bożą.

Znane życzenie apostolskie głosi: Niech łaska Pana Jezusa Chrystusa, miłość Boga i wspólny udział w Duchu Świętym nadają bieg waszemu życiu [2Ko 13,13]. Tak. Chrzest w Duchu Świętym nadaje naszemu chrześcijaństwu niezwykłej jakości i atmosfery. Dzięki Duchowi życie staje się prawdziwą przygodą! Zanurzeni w społeczności Ducha Świętego nie musimy się zamartwiać, co, gdzie, jak i kiedy powiemy lub zrobimy. Dwadzieścia cztery godziny na dobę mamy Opiekuna, Doradcę, Przewodnika i Adwokata w osobie Ducha! A gdy wasi zdrajcy będą was prowadzić, nie martwcie się zawczasu, co macie powiedzieć. Mówcie to, co dane wam będzie w tej godzinie. Gdyż nie wy będziecie przemawiać, lecz Duch Święty [Mk 13,11].

Zanurzeni w społeczności Ducha Świętego już nie przejmujemy się ludzkimi sądami i opiniami. Człowiek zmysłowy nie przyjmuje spraw Ducha Bożego. Są one dla niego głupstwem, nie jest w stanie ich pojąć, gdyż trzeba je duchowo rozsądzać. Człowiek duchowy natomiast rozsądza wszystko, sam jednak pozostaje poza ocenami [1Ko 2,14-15]. Zanurzeni w społeczności Ducha Świętego jesteśmy zdolni wytrwać w nauce apostolskiej, we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie. Miej za wzór zdrowe nauki, jakieś ode mnie słyszał, w wierze i miłości, którą mamy w Chrystusie Jezusie. Strzeż tego cennego dobra z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka [2Tm 1,13-14 BPzn].

Syn Boży, Jezus Chrystus, który odpuścił Ci Twoje grzechy, usprawiedliwił Cię i obdarował życiem wiecznym, chce także Cię zanurzyć w Duchu Świętym! Są ludzie, którzy z różnych powodów się przed tym wzbraniają. Na przykład przyjmują naukę, że już od chwili nawrócenia w pełni mają Ducha Świętego i uparcie trwają w tym przekonaniu, chociaż praktyka ich życia wcale im tego nie potwierdza. Inni unikają chrztu w Duchu bojąc się utraty niezależności. Jeszcze inni wolą żyć zgodnie z duchem czasu i dlatego nie zabiegają o zażyłość z Duchem Świętym. Każdy ma prawo do własnych poglądów w tej kwestii. Ciebie wszakże zachęcam, abyś – mając świadomość, jak wielkie dobrodziejstwo tkwi w przyobiecanym nam Duchu Świętym - koniecznie dał się w Nim zanurzyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz