21 marca, 2011

Świt Odysei

Rozmaicie można interpretować tę zagadkową nazwę sobotniej interwencji zbrojnej Stanów Zjednoczonych i jej europejskich sojuszników w Libii. W pierwszym odczuciu można się jednak domyślać, że "Świt Odysei" w oczywisty sposób ma kojarzyć się z powrotem Odyseusza do domu. O ile dobrze pamiętam, wykazana w mitycznej drodze, od świtu do zmierzchu, wytrwałość i niezłomność charakteru bohatera owocuje dojrzałością i poczuciem spełnienia.

 Operacja "Świt Odysei" ma podobny proces uruchomić w narodzie libijskim. Nie wiem, czy z założenia będzie on trwał – jak powrót Odyseusza do Itaki – aż 10 lat, ale zdaniem Amerykanów Libijczycy ruszając w tę drogę na pewno skorzystają, bo przecież chodzi przede wszystkim o ich dobro...

 Chciałbym w to wierzyć. Tym bardziej więc nie wiem dlaczego ciśnie mi się tajemniczy fragment Pisma Świętego opisujący zakusy króla północy: A gdy wyciągnie swoją rękę po kraje, nawet ziemia egipska nie ocaleje. Opanuje on skarby złota i srebra i wszystkie klejnoty egipskie. Libijczycy i Kuszyci pójdą w jego orszaku [Dn 11,42–43].

 A może to nie chodzi o bezpieczeństwo tamtejszej ludności cywilnej, ani o jej odyseję wolności, a tylko o to, żeby i Libijczycy znaleźli się w orszaku..?

 Za słaby jestem w te klocki.

2 komentarze:

  1. Nie taki słaby, patrz uważnie i próbuj dalej bracie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Marianie, trudno będzie te klocki poukładać w jakąś logiczną całość. Tutaj, w USA, mówią spesjaliści od krajów arabskich, że jedynie Wielka Brytania, Francja i Włochy mają interes w Libii, chodzi oczywiście o ropę. USA nie powinny bawić się tymi klockami, dlatego powstaje pytanie, po co zaczynali?
    A co na to Biblia, jak zwykle, Pan kontroluje i jedynie On wie, do czego to ma prowadzić, a my, pokornie poczekajmy, aby oddac chwałę "jedynemu Bogu, Zbawicielowi naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i po wszystkie wieki. Amen."

    OdpowiedzUsuń