25 lutego, 2021

Uszlachetniająca moc ewangelii

W tych miesiącach w Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE rozważamy Listy św. Pawła do Tesaloniczan. Słuchając wczoraj wykładu wprowadzającego w Drugi List do Tesaloniczan uświadomiłem sobie kolejny aspekt działania łaski Bożej. Tym razem mój zachwyt skupił się na mocy ewangelii Chrystusowej, zdolnej przeobrazić wrogów w prawdziwych przyjaciół i nieprzejednanych gburów w braci pełnych współczucia. Na przykładzie tego miasta można zobaczyć, jak w najbardziej nieprzychylnym i złym otoczeniu może zrodzić się i rozwinąć nieopisane dobro.

Gdy św. Paweł po raz pierwszy dotarł do Tesalonik, tamtejsze środowisko jego rodaków okazało się być bardzo nieprzychylne dla ewangelii. Gdy powodowani zazdrością Żydzi podburzyli przeciwko apostołom całe miasto i chcieli ich zlinczować, natychmiast w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei. Kiedy tam przybyli, poszli do synagogi Żydów. Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan [Dz 17,10-11]. Prawda była taka, że  paru niegodziwców spośród próżnujących na rynku mężczyzn [Dz 17,5] miało w Tesalonikach większy wpływ na ludzi, aniżeli wielka liczba pobożnych Greków oraz niemało wybitnych kobiet [Dz 17,4]. Ogólnie rzecz biorąc, Tesaloniczanie nie byli ludźmi szlachetnego usposobienia. 

W otoczeniu takich ludzi zrodził się zbór w Tesalonikach. W ciągu kilku kolejnych lat ewangelia Chrystusowa na tyle rozkwitła w tym środowisku i tak niesamowicie je przeobraziła, że znający początki rzeczonego zboru bracia, napisali: Ewangelię naszą głosiliśmy wam nie tylko słowami, lecz również mocą Ducha Świętego i z głębokim przekonaniem. Wiecie przecież, jakimi byliśmy dla was, gdyśmy u was przebywali. A wy, przyjmując słowo w ucisku wielkim, z radością Ducha Świętego, zostaliście naśladowcami naszymi i naśladowcami Pana do tego stopnia, że staliście się wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i Achai. Dzięki wam słowo Pańskie rozeszło się nie tylko po Macedonii i Achai, ale wieść o waszej wierze w Boga dotarła wszędzie, tak że nie trzeba nawet o tym mówić. Ludzie bowiem sami opowiadają, jakiego przyjęcia doznaliśmy u was i jak, porzuciwszy bożków, zwróciliście się do Boga, żeby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu [1Ts 1,5-9].

Również drugi List do Tesaloniczan rozpoczyna się od podobnej wzmianki o wielkich zmianach, jakie w tym mieście dzięki ewangelii nastąpiły. Słuszną jest rzeczą, bracia, abyśmy nieustannie składali Bogu dzięki za was, gdyż wiara wasza bardzo wzrasta i pogłębia się miłość wzajemna, tak że chlubimy się w Kościołach Bożych waszą wytrwałą wiarą i cierpliwością, z jaką znosicie wszystkie przeciwności i uciski [2Ts 1,3-4]. Zboru w Tesalonikach nie utworzyli sami dobrzy ludzie, wyalienowani z tamtejszego środowiska. Bez wątpienia Słowo Boże w mocy Ducha Świętego dotarło również do próżnujących na rynku mężczyzn. Komu, jak nie takim ludziom, apostołowie głosili ewangelię, skoro napisali: Gdy byliśmy u was, uczyliśmy, że kto nie chce pracować, niech też nie je. Kilka lat później ta wskazówka była potrzebna kolejnej grupie nawracających się osób. A teraz słyszymy, że niektórzy z was żyją nieporządnie. Zamiast poświęcać się pracy, zajmują się tym, czym nie trzeba. Takim osobom nakazujemy, i takie zachęcamy w Panu Jezusie Chrystusie, by ze spokojem podjęły pracę i zarabiały na własne utrzymanie [2Ts 3,10-12].

Pomimo nielicznych, takich jak wyżej, udzielonych im napomnień apostolskich, Tesaloniczanie stanowią dobitny przykład przeobrażającej mocy ewangelii. Bo kto, jeśli nie wy, jest naszą nadzieją, radością i wieńcem chluby przed naszym Panem Jezusem, gdy już się pojawi? Tak! Wy jesteście naszą chwałą i radością [1Ts 2,19-20]. Na ich przykładzie śmiało możemy i dzisiaj z nadzieją patrzeć na najbardziej zdeprawowanych, zepsutych i bezbożnych ludzi, którym głosimy ewangelię, bo wciąż jest w niej moc Boża dla zbawienia każdego, kto wierzy [Rz 1,16].

Oczywiście, radujemy się gdy do zbawczej wiary w Jezusa Chrystusa nawracają się tzw. "dobrzy" grzesznicy. W każdym przypadku jest to wielkim cudem łaski Bożej, ponieważ wiara nie jest rzeczą wszystkich [2Ts 3,2]. Kiedy zaś ewangelia wkracza w środowisko ludzi do cna zepsutych, przeobrażając ich w szlachetne kobiety i mężczyzn pełnych miłości wzajemnej oraz współczucia - to serce nam rośnie wzbierając chwałą dla naszego Zbawiciela i Pana, Jezusa Chrystusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz