Boże! Podsuwaj królowi swoje rozstrzygnięcia... [Ps 72,1]. Tak modlił się król Salomon, świadomy swoich ograniczeń, słabości oraz naturalnych skłonności do myślenia i działania po swojemu. Na szczęście ów król izraelski żył wówczas w bojaźni Bożej i miał na tyle pokory, aby prosić o kierownictwo Ducha Bożego. Prawdopodobnie znał też słowa psalmu skomponowanego przez jego ojca, króla Dawida. Pan kieruje krokami męża, wspiera tego, którego droga mu się podoba. Choćby się potknął, nie przewróci się, gdyż Pan podtrzyma go ręką swoją. Byłem młody i zestarzałem się, a nie widziałem, żeby sprawiedliwy był opuszczony, ani potomków jego żebrzących chleba [Ps 37,23-25].
Rozstrzygnięcia PANA i postępowanie po Bożemu bardzo często nie pasują do powszechnego sposobu myślenia i działania. Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan, lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze i myśli moje niż myśli wasze [Iz 55,8-9]. W chwili zetknięcia się tak przeciwległych sposobów myślenia, w ludziach niewierzących budzi się zrozumiały sprzeciw. Gdy brakuje bojaźni Bożej i pełnego zaufania do Bożych rozstrzygnięć, nieszczęście jeszcze bardziej się potęguje. Oto biblijny przykład takiej sytuacji.
Swego czasu - z określonych powodów - Bóg wysyłał na ziemię judzką armię babilońską. Natychmiast odezwali się rozmaici eksperci i doradcy, prześcigając się w opiniach i w prognozowaniu rozwoju sytuacji. Zgodnie ogłaszali rychłe zwycięstwo. W tych okolicznościach odezwał się prawdziwy prorok Boży. Ten w imię Boże wezwał mieszkańców Jerozolimy do całkiem innego zachowania.
Wy więc nie słuchajcie waszych proroków ani waszych wieszczbiarzy, ani waszych marzycieli, ani waszych wieszczków, ani waszych czarowników, którzy mówią wam: Nie będziecie służyli królowi babilońskiemu, gdyż prorokują wam kłamliwie, aby was oddalić od waszej ziemi, bym Ja was odrzucił i zginęlibyście. Lecz ten naród, który podda swój kark pod jarzmo króla babilońskiego i będzie mu służył, pozostawię na jego ziemi - mówi Pan - aby ją uprawiał i mieszkał w niej. A do Sedekiasza, króla judzkiego, rzekłem dokładnie te same słowa: Poddajcie wasze karki pod jarzmo króla babilońskiego i służcie jemu i jego narodowi, a będziecie żyli! Dlaczego macie zginąć, ty i twój lud, od miecza, głodu i zarazy, jak zapowiedział Pan narodowi, który nie służy królowi babilońskiemu?
Nie słuchajcie więc słów proroków, którzy mówią do was: Nie będziemy służyli królowi babilońskiemu, gdyż oni prorokują wam kłamliwie. Gdyż nie posłałem ich - mówi Pan - a prorokują wam w moim imieniu kłamliwie, abym was odrzucił i byście zginęli wraz z prorokami, którzy wam prorokują. A do kapłanów i do całego ludu rzekłem: Tak mówi Pan: Nie słuchajcie słów waszych proroków, którzy wam prorokują: Oto teraz przybory domu Pana będą rychło sprowadzone z Babilonu, bo oni wam prorokują kłamliwie! Nie słuchajcie ich! Służcie królowi babilońskiemu, a będziecie żyli! Dlaczego to miasto ma być zniszczone? [Jr 27,9-17].
Czy takie rozstrzygnięcie PANA dla ówczesnych Judejczyków było do przyjęcia? Czy w sytuacji, do której w tych dniach doszło na linii Rosja - Ukraina, ktoś z ukraińskich decydentów pytał Boga, jakie jest Jego rozstrzygnięcie? Czy wezwanie do poddania się, aby nie było zniszczeń i ogromu ludzkich tragedii, było w ogóle do przyjęcia? Żaden król nie chce oddać swej władzy. Sedekiasz też wówczas nie posłuchał głosu Bożego i Jerozolima zamieniła się w gruzy.
Pomijając politykę tego świata i sprawy, które do nas nie należą, na tę okoliczność warto przemyśleć nasz stosunek do wskazówek i wezwań Słowa Bożego w sprawach osobistych. Boże rozstrzygnięcia i w tej sferze bardzo często zupełnie nam nie pasują. Przebaczyć? Odpuścić? Nadstawić drugi policzek? Raczej ponieść stratę, niż się sądzić? Podporządkować się starszym? Być żoną uległą mężowi? Okazać posłuszeństwo rodzicom? Nie mścić się samemu i pozostawić to gniewowi Bożemu? Nie! Dla ludzi owładniętych duchem tego świata takie rozstrzygnięcia PANA wydają się być nie do przyjęcia.
Gdy więc dzisiaj słucham nawoływania do bezwzględnego zabijania najeźdźców i obserwuję narastającą nienawiść, tym bardziej się modlę: Boże! Podsuwaj królowi swoje rozstrzygnięcia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz