13 września, 2012

Lot ku wolności

Na wolność wyszedłem już za młodu. Dzięki temu, chociaż żyłem w kraju rządzonym przez komunistów, ani przez chwilę nie czułem się zniewolony. Pracowałem potem naprzeciwko głównej siedziby Solidarności, ale nie miałem najmniejszej potrzeby przyłączania się do tego rodzaju pomysłów na wolność. Dziś patrzę na zachowanie rzekomo już wolnych Polaków i widzę to jeszcze wyraźniej: Mam szczęście, że zostałem chrześcijaninem. Jestem naprawdę wolny.

 Ty też możesz! Prawdziwej wolności dostępuje się w głębi duszy. Jezus powiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu. [...] Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie [Jn 8,34-36]. Nie musisz tkwić w nałogach, dawać się ponosić nerwom, ulegać namiętnościom. Uwierz. Wolność jest w twoim zasięgu. Miej tylko odwagę w imię Boże sprzeciwić się diabłu.

 Czy słyszałeś o wyczynie Eugeniusza Pieniążka, który 13 września 1971 roku na własnoręcznie zbudowanym samolocie wyrwał się z rąk zniewalających go służb PRL? Wystartował z Krosna i mimo burzowej, mglistej pogody, poleciał po swoją wolność tuż nad czubkami drzew aż do Jugosławii. Ty też się wymkniesz. Wzlecisz poza dotychczas znany ci horyzont.

 Jak to możliwe? Biblia mówi, że każdy, kto będzie wzywał imienia Pańskiego, zbawiony będzie [Dz 2,21]. Wezwij na pomoc Pana Jezusa, a potem postępuj zgodnie ze wskazówkami Ducha Świętego. Znajdziesz je w Biblii. Pan Pieniążek budował swój samolot dwa lata. Wkrótce z biblijnym Dawidem będziesz mógł zaśpiewać: Dusza nasza jak ptak umknęła z sidła ptaszników; sidło się podarło, a myśmy wolni [|Ps 124,7].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz