14 września, 2012

Do zobaczenia, sługo dobry i wierny...

Wczoraj, 13 września 2012 roku odszedł nagle spośród nas Ryszard Paciocha z Koszalina. Po niedzieli poczuł się źle i znalazł się w szpitalu. Lekarze odkryli jakąś wodę w jego płucach. Podali mu antybiotyk i rozpoczęli badania. W środę nastąpiła poprawa jego samopoczucia, jednakże wczoraj wieczorem idąc korytarzem zasłabł niespodziewanie i zmarł na oczach szpitalnego personelu.

Ryszard był krajowym koordynatorem Misji Coffee House, niosącej pomoc duchową ludziom uzależnionym, od samego początku jej działania w Polsce. Był też kaznodzieją Słowa Bożego, który cenił sobie zdrową naukę biblijną i mocno przy niej obstawał. Między innymi dlatego Ryszard był mi bliskim bratem i współtowarzyszem służby Bożej.

Podczas ostatniego naszego spotkania 2 września w Toruniu nie mieliśmy czasu na dłuższą pogawędkę. Wymieniliśmy parę zdań i uściskaliśmy się serdecznie, obiecując sobie rozmowę przy najbliższej okazji. Po jedenastu dniach okazało się, że ta najbliższa okazja nastąpi już w niebie i to ja pójdę za nim, a nie on powróci do mnie.[2Sm 12,23].

Takich sług Słowa Bożego, jak śp. Ryszard Paciocha, można policzyć na palcach. Skromnych, serdecznych, bez reszty oddanych sprawie Bożej, nie robiących wokół siebie zbędnego hałasu, a prowadzących przecież wspaniałą i bardzo szeroko zakrojoną pracę duchową. Bardzo ceniłem Rysia za taką postawę w służbie.

Z jakiegoś powodu Pan Jezus postanowił w sposób bardzo niespodziewany odwołać już Ryszarda ze służby. On jest Głową Kościoła i z pewnością wie, co robi. Nam pozostaje dobra pamięć o naszym kochanym bracie i wdzięczność Bogu za lata jego dobrej posługi pośród nas. Niech imię Pańskie będzie błogosławione.

Pozostaje nam również modlitwa o jego żonę i dzieci, i serdeczne zainteresowanie ich losem...

6 komentarzy:

  1. Zaledwie dwa tygodnie temu słuchałem poruszającego kazania brata Paciochy na temat rzeczy ostatecznych http://www.radiopielgrzym.pl/pieklo-mysl-boza-i-mysli-ludzkie.html i polecałem to kazanie bratu zmagającego się z różnymi wątpliwościami. Dzięki Bogu za takie sługi!

    OdpowiedzUsuń
  2. w 96r grał na gitarze i śpiewał na moim chrzcie, wspaniały ciepły człowiek, chwała Bogu za takiego sługę

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Jarek za link. Ten wykład w tych okolicznościach nabiera jeszcze większej mocy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś Bóg postawił Ryśka na mojej drodze. Tego dnia narodziłem się na nowo. Dziękuję Bogu za jego życie i służbę. Dzięki Jego zwiastowaniu zbawiony został cały mój dom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pan dzisiaj odwołuje gotowych i niegotowych...Jeszcze ktoś umrze.Jeszcze usłyszmy smutne( dla nas) wieści. Trwajmy w modlitwie i wierze, bo nie wiemy, czy dożyjemy jutra...Czekają nas dziwne czasy. Coś się zbliża. Czuję to.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan dzisiaj odwołuje gotowych i niegotowych...Jeszcze ktoś umrze.Jeszcze usłyszmy smutne( dla nas) wieści. Trwajmy w modlitwie i wierze, bo nie wiemy, czy dożyjemy jutra...Czekają nas dziwne czasy. Coś się zbliża. Czuję to.

    OdpowiedzUsuń