05 września, 2012

Gniew Boży?

Tablica upamiętniająca ofiary zamachu
w wiosce olimpijskiej w Monachium
Piszę te słowa równo czterdzieści lat po tym, jak wieczorem 5 września 1972 roku, podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium, członkowie palestyńskiej organizacji Czarny Wrzesień napadli na izraelskich olimpijczyków, wdzierając się do wioski olimpijskiej i ostatecznie zabijając jedenastu członków reprezentacji Izraela.

 Odpowiedzią Izraela na ten szokujący zamach były liczne działania odwetowe, a szczególnie operacja Gniew Boży. Skrótowo mówiąc, polegała ona na tym, że w ciągu kilku kolejnych lat po napadzie w Monachium, grupy operacyjne Mossadu oraz izraelskich agencji wywiadowczych, wytropiły i zlikwidowały członków i liderów Czarnego Września, stojących za zamachem na Olimpiadzie w Monachium.

 Nazwa wspomnianej operacji Mossadu każe mi przywołać następujące wezwanie Biblii: Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan [Rz 12,19]. Sam Jezus, gdy cierpiał, nie groził, ale poruczał sprawę Temu, który sprawiedliwie sądzi [1Pt 2,23]. Obranie drogi zemsty i wieloletnie poszukiwanie Palestyńczyków, zniszczyło życie przede wszystkim bezpośrednio zaangażowanym w to izraelskim agentom.

 Kto bliżej interesował się losem owych agentów Mossadu, albo kto sam przez lata na swoich krzywdzicielach starał się wziąć odwet, ten wie, o jakich stratach jest tu mowa. Mściciel nie doznaje ulgi, nawet wtedy, gdy w końcu dopadnie osobę, którą ścigał. Zemsta rodzi kolejną zemstę i tak bez końca. Po doznaniu krzywdy trzeba nam czym prędzej odpuścić naszym winowajcom. Izrael tak nie postąpił. Czy więc Gniew Boży Mossadu był gniewem Bożym?

Odpuszczenie i pozostawienie sprawy Bogu - to rozwiązanie dla skrzywdzonego najlepsze.

2 komentarze:

  1. Nadużyciem z pewnością jest sama nazwa operacji, sugerująca stawianie siebie w roli narzędzia Bozej sprawiedliwości. Zapewne jej koszty były niemałe, podejrzewam jednak, że rząd Izraela skalkulował rachunek strat i zysków - po tej stronie znalazło się bezpieczeństwo obywateli kraju.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pełen uznania za ten tekst. W wielu środowiskach chrześcijańskich nie jest mile widziana jakakolwiek krytyka poczynań "narodu wybranego". Zbrodnia i mściwość zawsze pozostanie zbrodnią i mściwością, niezależnie od tego kto dokonuje tych czynów lub kieruje się złymi uczuciami. Nie nazywajmy mściwości sprawiedliwością aby i nas nie spotkała taka "sprawiedliwość". Zabójstwa dla kawałka ziemi (nawet "świetej") i stawianie siebie ponad innymi nie wynika z prawa Bożego. Z prawa Bożego wynika tylko to że wszyscy zgrzeszyli i wszyscy potrzebują Zbawiciela i upamiętania. (bez względu na narodowość).

    OdpowiedzUsuń