30 października, 2012

Nie przebieraj się!

Dziś w Polsce Dzień Spódnicy. Coraz mniej kobiet je nosi. Podobno aż 14% nie ma zamiaru nigdy jej założyć, a 40% tylko latem pozwala sobie na odsłonięcie nóg. Powodem jest wygoda. Spodnie pozwalają czuć się swobodnie i dobrze ukrywają wady figury. Poza tym nie trzeba się martwić oczkiem w rajstopach...

 W niektórych kręgach chrześcijańskich chodzenie kobiet w spodniach jest jednak co najmniej problematyczne. Kobieta nie będzie nosiła ubioru męskiego, a mężczyzna nie ubierze szaty kobiecej, gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni [5Mo 22,5]. Oto przyczyna całego zamieszania. Problem bierze się z uproszczonego poglądu, że spódnica, to strój żeński, a spodnie, to strój męski.

 Dobrze jest wiedzieć, że aż do XIV wieku spódnice były odzieniem noszonym zarówno przez panie, jak i przez panów. Dopiero w czasach nowożytnych stały się atrybutem ubioru kobiet, lecz wciąż za wyjątkiem Szkocji i Irlandii, gdzie spódnica, tzw. kilt, jest częścią narodowego stroju noszonego przez mężczyzn.

 Jak w starożytności były spódnice męskie i spódnice żeńskie, tak dzisiaj są spodnie żeńskie i spodnie męskie. W zacytowanym wezwaniu Słowa Bożego chodzi o coś innego, niż o to, żeby wierząca kobieta w ogóle nie zakładała spodni. Spodnie kupione w salonie z damską odzieżą zupełnie nie podlegają tej biblijnej restrykcji.

 Słowo Boże jednakowoż wzywa, ażeby kobieta nie przebierała się za mężczyznę. Tak samo, aby mężczyzna nie przebierał się za kobietę.  A komuś mogłoby się wydawać, że takie rzeczy to dopiero w polskim Sejmie, że zjawisko transseksualizmu i transwestytyzm, to coś nowego...

17 komentarzy:

  1. A co Pastor powie na tzw trend unisex? Czyli krój który noszą zarówno kobiety i mężczyźni?
    Mam też pytanie o coś innego-sezon wakacyjny;gorąc jak licho;a człowiek ma ochotę na wycieczkę np po świątyniach-czy mężczyzna ubrany w luźne spodnie typu wschodniego będzie w takich miejscach bardziej "odrażający" od gościa w krótkich szortach ledwo zasłaniające połowę ud?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co to jest "wycieczka po świątyniach"? Nie mówiąc już o tym - co to są "świątynie"... :-)

      Usuń
  2. "Wycieczka po świątyniach"--celowo użyłem tego zwrotu-chodziło mi o odwiedzenie miejsc kultu religijnego oficjalnie uznawanych w Polsce religii-czyli takim obiektem sakralnym będzie dla mnie kaplica.kościół katolicki;cerkiew prawosławna czy też muzułmański meczet-czyli po ludzku miejsca w których ludzie oddają cześć Bogu.
    A co to jest? Ano coś takiego;że jak jesteś na urlopie-znajdujesz w przewodniku;że są ciekawe obiekty kultu religijnego-to wsiadasz do samochodu i je odwiedzasz-polecam okolice Krościenka.
    I masz dylemat-gorąco jak licho-założyć jeansy-horror;szorty-wygoda-ale nie licująca się z takimi miejscami;zatem zakładając np.spodnie typu dhoti czy też alladyny-które de facto są noszone przez obie płcie-ale też przez mężczyzn to czy można powiedzieć;że "przebieram się"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież jak się chyba domyślasz nie zadawałem tego pytania by usłyszeć odpowiedź. Domyślam się co miałeś na myśli. Retorycznymi pytaniami chciałem raczej zwrócić uwagę jaki sens ma taka wycieczka po obiektach kultu i na ile nieadekwatne moim zdaniem jest to określenie. Oczywiście termin "świątynia" jest w Polsce używany dla określenia takich miejsc kultu, ale uważam, że jako chrześcijanie powinniśmy pilnować właściwego używania tego słowa. Świątynia to miejsce w którym mieszka świętość (Święty Bóg). Takim miejscem była światynia w Jerozolimie i takimi są dziś zgodnie ze Słowem Bożym wyłącznie ciała wierzących w Niego.

      Usuń
    2. Sens? Dla mnie prosty-z przyjemnością obejrzałem kościółek z polichromiami;wybudowany przez miejscowych zbójników w 17 w;dużo nam także dała wizyta w remontowanym kościele gdzie dzięki uprzejmości ks.proboszcza mogliśmy obejrzeć unikatowe na skale światową polichromię.Bycie chrześcijaninem moim zdaniem nie wyklucza takich "wycieczek";a raczej świadczy in plus o "wycieczkującym";że będąc na wygodnym urlopie odwiedza miejsca kultu religijnego.A co powiesz na kwestię strojów w takich miejscach?

      Usuń
  3. Ostatnie dwa zdania są bardzo wymowne. Znałem wielu zwolenników zakazu noszenia spodni przez kobiety. Jeden z nich nawet określał, które kolory są męskie a które kobiece. Zapytałem go kiedyś czy ubrałby się w "męski żakiet" zapinany (zarówno spodnie jak i marynarka)na lewą stronę. Sam sobie udzielił stosownej odpowiedzi.
    Bardzo wymownym jest to że to o suknię Jezusa rzymscy żołnierze rzucali losy i trzymając się literalnie zapisów biblijnych taki sam strój powinien obowiązywać i dziś. Prawo to nie tylko litera ale także, a właściwie przede wszystkim duch i wiekszość (mam nadzieję) rozumie to prawidłowo.
    Ja osobiscie kilka razy wychodząc z domu na spacer z psami założyłem kurtkę przeciwdeszczową mojej żony i ..... nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia

    OdpowiedzUsuń
  4. Panowie, nie udawajcie, że tego nie widzicie. Kobieta w spodniach (szczególnie takich bardziej opiętych, jak jeansy)eksponuje jednak mocniej pewne części ciała. W spódnicy, widzimy ją tak jakby całą, w spodniach pierwsze "uderzenie" naszego wzroku, chciał czy nie, pada na to co ona eksponuje. Zastanówcie się dobrze czy tak nie jest. Piękna kobieta w spódnicy, jest nadal piękna. Niezbyt ładna, robi się bardziej ładna. A spodnie nie dodają uroku, kobiecości, ale raczej, moim zdaniem, nieco z niej odzierają. Może to rzecz gustu i może jedynie moje subiektywne wrażenia. Zapytajcie szczerze swoich żon, jeśli chodzą w spodniach, czy nie zdają sobie na pewno sprawy z tego co nimi eksponują, co przyciąga męski wzrok, i czy te spodnie, to rzeczywiście tylko i włącznie wygoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Anonimie.Z zainteresowaniem przeczytałem Twój post;zastanawiając się nad obiektywną odpowiedzią i...zgadzam się z Tobą...częściowo.Dlaczego częściowo?Pozwolę sobie to napisać posługując się cytatami z Twojego postu:
      Kobieta w spodniach (szczególnie takich bardziej opiętych, jak jeansy)eksponuje jednak mocniej pewne części ciała---na 200% jestem na tak;ALE ;-)...zobacz;jeżeli piszesz i mówisz o spodniach typu rurki;legginsy;które nie dość;że opinają..4 litery to jeszcze straszą golizną na wysokośći pempka-masz absolutną rację-co gorsza bywa także taki strój noszony do Kościołów-sorry Winetu to jest dla mnie przeszkoda.
      ALE absolutnie nie mam nic przeciwko jeżeli Panie noszą spodnie typu alladynki/haremki/sindbady/szarawary-dają one Kobiecie komfort noszenia spodni;są wygodne;a za sprawą luźnego kroju zamiast opinania miękko maskują i okrywają dolne partie Kobiecego ciała;zerknij zresztą na przykładowy link:
      http://www.google.pl/imgres?hl=pl&safe=off&client=firefox-a&hs=uTE&sa=X&rls=org.mozilla:pl:official&biw=1120&bih=562&tbs=isz:l&tbm=isch&prmd=imvns&tbnid=Q0i3Bd7rz3zk2M:&imgrefurl=http://www.selavifashion.pl/spodnie/dlugie/sp001_spodnie_alladynki_haremki_4.html&docid=E-M5mYRIiUImcM&imgurl=http://www.selavifashion.pl/product_picture/full_size/54191874bac548ed0a872b2eddbf9e03.jpg&w=1067&h=1600&ei=F-KgUJXqGcTNhAfT6YDwBA&zoom=1&iact=hc&vpx=823&vpy=4&dur=941&hovh=275&hovw=183&tx=119&ty=122&sig=117052734639827891582&page=2&tbnh=145&tbnw=110&start=17&ndsp=30&ved=1t:429,r:18,s:20,i:200.
      Zauważ też Drogi Anonimie;że tego typu spodnie są rozpowszechnione w krajach Bliskiego Wschodu i Indiach gdzie podejście-pod kątem religijnych nakazów i zakazów odnośnie Pań jest surowsze niż w K.K; i są one chętnie noszone.
      Czyli można nosić spodnie i nie prowokować sexem i wulgarnością;trzeba tylko dobrać odpowiedni fason.
      Zauważ także;że często są noszone i nadużywane szorty-byłem świadkiem czegoś takiego-Bazylika w Krzeszowie i ""turystka"" w krótkich szortach długości męskiej dłoni-makabra;a "Pańci" chyba pomylił się deptak nad morzem z obcowaniem z zacnyym miejscem kultu religijnego ;-).
      Cóż na razie to tyle tego przydługiego pisania;ale nie ukrywam;że liczę na konstruktywną dyskusję;bo widzę;że mam do czynienia z inteligentną i kulturalną osobą.

      Usuń
  5. Znawcą kobiecej mody nie jestem, i nie mam zamiaru występować tutaj jako bezwzględny przeciwnik noszenia przez kobiety( w domyśle chrześcijanki) spodni. Pewnie masz rację Mariuszu pisząc:"Czyli można nosić spodnie i nie prowokować sexem i wulgarnością;trzeba tylko dobrać odpowiedni fason." Właśnie. Moim zdaniem chodzi tylko o to, czy kobiety noszące spodnie i z uporem broniące tego rodzaju ubioru jako wygodnego, pamiętają także o tym, że może to, co eksponują przez spodnie (świadomie lub nie, ale najczęściej świadomie) nie do końca jest godne chrześcijanki. Nie musi się nikt ze mną zgadzać, ale sądzę, że kobiety wiedzą o tym, co eksponują. A ja wiem, jako mężczyzna, co widzę i wcale nie dlatego, że jakoś lubieżnie chcę to widzieć- wręcz przeciwnie. Wiem też, że dla mojego wzroku, ujrzenie piękna kobiety nie jest grzeszne, a to mogę ujrzeć i docenić gdy ona naprawdę wygląda kobieco, bez zbytniego eksponowania swego ciała, lub jego konkretnych części. Dla mnie kobieta, aby była piękna, nie musi być młodą modelką, bo może to być starsza, elegancka pani, schludnie i po kobiecemu ubrana, nie rażąca mnie jakimiś wyeksponowanymi częściami ciała (jak choćby głęboki dekolt) ale ukazująca jedynie swoją kobiecość i ją, nie co innego, subtelnie podkreślająca. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że kobieta lubi być piękną i ma do tego prawo, i może to osiągnąć nie eksponując wcale niczego szczególnie. A co do wygody jakie dają spodnie....No cóż, skoro to takie ważne, że aż najważniejsze, to trudno, niech będzie naszym siostrom wygodnie tak przychodzić np. na zgromadzenia, skoro w spódnicy im niewygodnie jest się modlić, czy słuchać Słowa Bożego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się zgodzę z Anonimem. Jestem kobietą i staram się chodzić w spódnicy, zdarza mi się założyć spodnia,ale dbam o to by nie były obcisłe,a najlepiej z długa bluzką do tego. Może nie wszystkie kobiety zdają sobie sprawę z tego,ze jednak mężczyźni patrza nieco inaczej na świat, a to że świat tak się ubiera nie znaczy, że chrześcijanki też mają go naśladować. Poza tym bardzo mało kobiet chodzi w spódnicach,a jeśli już to są to bardzo krótkie spódnice. Także chrześcijanki w swoich długich spódnicach i skromnych mogą się wyróżniać i łatwo na ulicy odróżnić taką osobę. Mojej znajomej ostatnio pracodawczyni zapytała czemu zawsze jest w spódnicy i czemu są takie długie? a to był świetny wstęp do rozpoczęcia rozmowy o Bogu. Proszę nie upodniabniajmy się do tego świata tylko dlatego, że tak jest wygodnie...

      Usuń
    2. A ja się cieszę;że w końcu w tej dyskusji pojawiła się Kobieta-podoba mi się zwłaszcza druga część Twojego drugiego zdania-"dbam o to żeby spodnie nie były zbyt obcisłe"-co jest dla mnie sednem sprawy-nie wiem ile masz lat (i nie wypada mi się o to pytać);ale zbyt dużo młodych;głównie nastoletnich Dziewczyn przesadza z epatowaniem swoim ciałem w rurkach;legginsach;tudzież innych wynalazkach nadmiernie eksponujących ciało;tudzież preferujących szorty;które delikatnie mówiąc ledwo co pupę okrywają w miejscach do tego niestosownych-za takie uważam wszelakie świątynie.
      A co do tego piszesz-podam proste 4 przykłady ubioru-czy koniecznie musi to być zestaw typu:
      szorty+bluzeczka z krótkim rękawem;względnie
      legginsy/rurki+topik?
      A nie lepiej:
      długa (cienka) spódnica+bluzeczka z krótkim rękawem+sweterek;albo
      spodnie haremki/alladynki+tunika?
      ps.rozwinięcie wątku spodni o kroju Wschodnim było nie podyktowane chęcią upodobniania się do tych krajów;a raczej zapożyczenia z krajów o gorącym klimacie-chociaż i Polsce pod tym względem niewiele brakuje-fasonu spodni które są idealne do noszenia także w gorące dni;a nie są tak gorące jak typowe (popularne u nas) jeansy

      Usuń
  6. Wiesz Anonimie;chyba dotknąłeś sedna-religia Chrześcijańska jest w sumie bardzo tolerancyjna odnośnie kwestii ubioru i wyglądu-nikt nie karze nikomu zakładać burk;hidżabów,nosić mężczyznom bród-generalnie-wszyscy mamy wolną wolę-tylko czy korzystamy z niej umiejętnie? Masz rację-najważniejsze jest posłuszeństwo Panu i Wierze i okazanie temu szacunku.Przykre jest;że wielu ludzi idzie do dowolnego ziemskiego urzędu w garniturach/garsonka;a idąc na "rozmowę" z Najwyższym Bytem już nie zwracają uwagę na obyczajny strój?Czy tu nie ma nadużyć?
    O spodniach pisałem w kontekście słów Autora postu-moim zdaniem mniejszy popełnię grzech i wykroczenie moralne i etyczne zakładając w upalny dzień luźne spodnie takiego kroju;mimo;że części osób mogą się wydać "babskie" i mój ubiór może być uznany za "kobiecy"--choć po prawdzie te fasony figurują jako "unisex";zatem skoro nie założę alladyn w różowe kwiatuszki-nie daję swoim wyglądem podstaw aby mnie posądzać i pomawiać o "przebieranie się".
    Jeden z Przedmówców słusznie zauważył;że w czasach Jezusa powszechnie noszono togi i luźne szaty-czyli lekko naciągając sukienki;apaszki tak chętnie noszone przez Kobiety mają swoje korzenie w...chustach legionistów rzymskich;spodnie rozpowszechnione na Bliskim Wschodzie wśród obojga płci-od dawien dawna były noszone przez mężczyzn-ba;jest nawet nazwa-"afghani pants";zatem pojawia się kwestia otwarta;co ma oznaczać zwrot "nie przebieraj się"--ok;gdybym założył damską suknię-nie ma wątpliwości;ale czy w przypadkach spornych-vide spodnie nie lepiej wyjść z prostszego założenia-"skoro zakładam kontrowersyjny fason to nich chociaż kolor będzie "męski";a moje zachowanie-bo chyba to jest najważniejsze-jest świadectwem mojej płci.
    Może się z tym nie zgodzisz;ale uwierz mi-mając w życiu "rozkosze" zakładania typowych "męskich" jeansów na poranione nogi; i mając okazję wyć z tego powodu z bólu-wolę czasem dostać łatkę kontrowersyjnego" ubioru niż znowu zaliczać te katusze.
    ps.w moim przypadku to świadome zejście na te mieszane "płciowo" fasony było po prostu efektem wygody a nie kpienia z płci czy też świadomego upodobniania się do Kobiet-ten fason jest po prostu bardzo wygodny; i co tu ukrywać-dla mnie mniej rażący niż szorty;tudzież krótkie plażowe męskie gatki w Kościele.
    Ps.Sanktuarium na Św.Krzyżu-piękna wierna;z Mężem i dzieckiem-sukienka błękitna?? pięknie okrywała Ją;ale czy na wizytę w takim miejscu musiała mieć aż taki dekolt? Do dziś mam w związku z tym lekkie poczucie niesmaku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba cała ta dyskusja jest troszkę nie na temat. W zakazie przebierania się w stroje męskie i kobiece chodzi przecież o coś innego niż ew. epatowanie seksualnością a o negowanie Bożego porządku. Po to mamy Ducha Świętego byśmy nie musieli gubić się w burkach itp., warto spojrzeć także od tej strony na nakazy i zakazy Islamu dotyczące ubioru i myślę, że dobrze, że ten temat się pojawił.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje pięć groszy na temat ubioru. Wydaje mi się, że chrześcijanie udający się na spotkania Zborów zachowują się często pod wpływem tradycji pogańskich lub katolickich. Mieszkałem kilka lat pod kościołem kat. i widziałem tłumy zmierzające na mszę w strojach galowych, a wśród nich również osiedlowe żule i pijaczyny, które to cały dzień pod monopolem brudni, a w niedzielę wyglansowani, pachnący brutalem maszerowali zgodnie z kierunkiem, nadanym przez bicie dzwonów. Osobiście chodzę na co dzień w dżinsach (latem krótszych) i koszulce lub bluzie z kapturem i tak chciałbym chodzić do zboru i w nim usługiwać. Nie jest mi to dane, bo większość członków, z pastorem włącznie hołduje tradycji opisanej powyżej. A ja, nie dość, że nie mam garnituru (11 lat po ślubie, stracił fason) to jeszcze zwyczajnie takiego stroju nienawidzę i nosząc go, czułbym się obłudnikiem. Odczuwam powołanie i wyposażenie do pracy dla Pana, ale podejście innych to pragnienie zwyczajnie niszczy. Z obserwacji wynika, że myślących tak, jak ja jest wielu. A co do stroju kobiet: niech będzie kobiecy. Do kobiecości należy odrobina seksapilu i nie należy go tłumić. Jest tak wiele innych, ciekawszych tematów. Ani moje dżinsy, ani dżinsowa mini mojej żony nie powinny być poddawane pod dyskusję. Nauka o przyzwoitości stroju i wyglądu dotyczy, moim zdaniem, przypadków ekstremalnych, gdyby ktoś do zboru wszedł w gaciach, bikini, z czerwonym irokezem itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nimrod częściowo się z Tobą zgadzam-pomijając oficjalne uroczystości typu śluby/chrzciny/pogrzeby nie widzę siebie w Kościele w garniturze-zresztą-poza Nim też zakładam "gajer" kiedy naprawdę muszę;tak;że z tym się z Tobą zgodzę.
      Z tym zaś:
      . Do kobiecości należy odrobina seksapilu i nie należy go tłumić. Jest tak wiele innych, ciekawszych tematów. Ani moje dżinsy, ani dżinsowa mini mojej żony nie powinny być poddawane pod dyskusję.---niezbyt.
      Faktycznie;dyskusja zaczęła rozwijać wątek modowy i może faktycznie warto poświęcić mu oddzielny post;np "Normy etyczne;logiczne i zdroworozsądkowe odnośnie ubioru zakładanego do zborów;świątyń;kaplic;cerkwi;meczetów".
      Niezbyt się mogę zgodzić z Twoimi słowami odnośnie Ciebie i Twojej Żony-z jednej strony nie znam Was i pewnie się w życiu nie spotkamy więc co Wy zakładacie na siebie jest Waszą sprawą i na tym wątek osobisty zakończę;z drugiej-gdybym hipotetycznie mówiąc ujrzał w swoim Kościele mężczyznę ubranego w polo i bermudy jeansowe-względnie cokolwiek o długości do kolan-ok;jest mu ciepło;ale nie zaaprobowałbym widoku Kobiety w mini-Panie mają wiele możliwości odnośnie ubioru i Kościół niekoniecznie jest miejscem na kuszenie seksownymi nogami;okrytymi miniówą;dowolna zaś Pani w spódnicy/sukience-do kolan;za kolano plus-zyskałaby moją akceptację;jako ubraną stosownie do miejsca.

      Usuń
  9. Jeszcze kobieta nie powinna mieć krótki ch włosów tak uczy Biblia. Powinna nakryć głowę gdy się modli lub prorokuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety mało osób o tym chce pamiętać i stosować się do tego Bożego nakazu.

      Usuń