Struktura Muru Berlińskiego |
Mur Berliński (niem. Berliner Mauer) składał się z całego systemu umocnień o długości około 156 km. Tworzył go przede wszystkim wysoki mur betonowy, ale także okopy, zapory drutowe, zaminowana strefa ochronna i wieże strażnicze. W języku propagandy NRD nazywano go antyfaszystowskim wałem ochronnym. Miał on chronić szczęśliwych obywateli socjalistycznego kraju przed duchem zachodniego imperializmu i faszyzmu. Faktycznie zaś Mur Berliński został zbudowany po to, aby ukrócić swobodę kontaktów między obywatelami obydwu republik niemieckich i uniemożliwić ucieczkę Niemców wschodnich na Zachód.
Mur Berliński przy Bramie Brandenburskiej w 1961 roku |
Mur przetrwał do grudnia 1989 roku. Zanim jednak został rozwalony rękami Niemców pragnących jedności narodu, stał się miejscem śmierci setek osób starających się go sforsować i przedostać się do Niemieckiej Republiki Federalnej. Dziś zostało po nim tylko ponure wspomnienie i oznakowanie miejsc, którędy niegdyś przebiegał.
Mur rozdzielający obywateli tej samej narodowości, ale także członków jednej rodziny lub ludzi tej samej wiary, może powstać bardzo szybko i jakby wbrew intencjom obydwu stron. Wystarczy rozbieżność poglądów, konflikt interesów czy poczucie krzywdy, a przy braku należytej komunikacji mur urośnie w oczach niemal z dnia na dzień. Wkrótce przerodzi się w cały system umocnień przeciwko Bogu ducha winnym współpracownikom, przyjaciołom, a nawet braciom i siostrom.
W czasach biblijnych powstał wysoki mur oddzielający żydów od pogan. Żydzi gardzili ludźmi innej narodowości. Ewangelia o Jezusie Chrystusie tak trudno się przyjmowała się w Izraelu, ponieważ w ludzkich sercach stał wysoki mur wzajemnej niechęci. Dopiero wiara w Jezusa scaliła serca pogan i Żydów. Ale teraz wy, którzy niegdyś byliście dalecy, staliście się w Chrystusie Jezusie bliscy przez krew Chrystusową. Albowiem On jest pokojem naszym, On sprawił, że z dwojga jedność powstała, i zburzył w ciele swoim stojącą pośrodku przegrodę z muru nieprzyjaźni [Ef 2,13-14].
Chociaż wolę wspominać rocznicę zburzenia Muru Berlińskiego, to jednak nie wolno mi zbagatelizować przestrogi, jaka płynie z przypomnienia sobie faktu rozpoczęcia jego budowy. Czy przypadkiem w moim własnym sercu nie powstaje jakiś mur nieprzyjaźni? Po cóż miałbym go wznosić? Przecież jako naśladowcy Pana Jezusa Chrystusa wkrótce i tak trzeba mi będzie go zburzyć. Nie tylko nie będzie miał on prawa utrzymać się dłużej niż Mur Berliński, ale z racji wiary w Chrystusa w ogóle nie powinien powstawać!
Wznoszenie przez chrześcijanina jakiegokolwiek muru niechęci względem bliźnich - to w świetle Biblii duchowa samowola budowlana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz