Na Górze Strącenia, Nazaret, 2013 |
Najpierw zachwycali się Nim. Zaprosili, aby przemawiał, wpatrywali się, przytakiwali Mu, zgadzali się z Jezusem. Potem czar zaczął opadać. Coś w nich stopniowo zaczęło się przestawiać w ich stosunku do Jezusa. W końcu, jak opowiada Ewangelia Łukasza, zerwali się, wypchnęli Jezusa z miasta i zawlekli aż na krawędź góry, na której leżało ich miasto. Chcieli Go strącić w dół [Łk 4,29].
Jakież to znamienne. Ileż już razy nawet mnie, marnemu człowieczkowi, dane było doświadczyć takiego stopniowego procesu na własnej skórze. Poczułem się dziś mocno dowartościowany. :)
Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń