"Złoto i srebro po pierwszej serii, a w finałowej - nic!?" - rozlegają się jęki zawodu graniczące z pretensją. Jak to? Przecież powinni stanąć na podium. Niestety. Polscy skoczkowie ostatecznie zajęli dziś 4. i 5. miejsce na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Korei Południowej. Nie zagrano dziś "Mazurka Dąbrowskiego" w PyeongChang. Na podium stanęli Niemiec i dwaj Norwegowie.
Smutno mi - oczywiście - z tego powodu. Niezależnie jednak od oceny organizacji i samego przebiegu dzisiejszych skoków, ciśnie mi się do głowy myśl o finale chrześcijańskiego biegu. Przypatrując się niektórym duchowym biegaczom, póki co - w połowie dystansu - wszystko zdaje się wskazywać, że mają już pewną koronę w niebie. Ale bieg jeszcze się nie skończył. Tak biegnijcie, abyście nagrodę zdobyli [1Ko 9,24] - wzywa Słowo Boże.
Ważny jest finał! Nie to, co teraz po drodze sami myślimy o sobie, ani to, co mówią o nas inni. Na godzinę przed finałem o Polakach wciąż mówiło się, że są faworytami. Do zawodników, najlepszych spośród zborów małoazjatyckich pierwszego stulecia, Pan powiedział: Przyjdę rychło; trzymaj, co masz, aby nikt nie wziął korony twojej [Obj 3,11]. Owszem, mieć tytuł Olimpijczyka to wielki zaszczyt, ale do niego nie jest automatycznie przypisany żaden medal. Trzeba jeszcze zwyciężyć w konkretnej rywalizacji, ażeby stanąć na podium. Zbawienie przez wiarę w Jezusa Chrystusa, to niewątpliwie wspaniałomyślny dar łaski Bożej. Czy jednak wszyscy jednakowo dar zbawienia należycie wykorzystamy i sięgniemy po nagrodę?
Biblia naucza, że jeśli - jako ludzie cieszący sie darem zbawienia - będziemy budować z byle czego i byle jak, to poniesiemy szkodę. Owszem nadal pozostaniemy "Olimpijczykami", tyle, że bez medalu. Jeśli czyjeś dzieło się ostoi, ten zapłatę odbierze [1Ko 3,11]. Nie Olimpiadę jedzie się po medal, a nie tylko po to, by pomieszkać w wiosce olimpijskiej. Zbawienie w Jezusie jest godne przyłożenia się do tego, by zdobyć nagrodę. Jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie [Hbr 2,3].
Mam nadzieję, że wielu polskich tegorocznych Olimpijczyków sięgnie po medale. O niebo ważniejsze jest jednak to, ilu dzisiejszych chrześcijan tak dobiegnie do mety, aby otrzymać jedną z przygotowanych w niebie koron i nagród. Bieg się jeszcze nie zakończył.
Piękne porównanie.
OdpowiedzUsuń