Obok wielu spraw poruszających środowiska ewangelicznego chrześcijaństwa w naszym kraju wciąż nie cichnie dyskusja, czy kobiety powinny stawać na czele zboru oraz czy z jego kazalnicy mogą nauczać Słowa Bożego? Wielokrotnie zabierałem już głos w tej sprawie i nie zamierzam powtarzać tu jednoznacznych wskazówek nauki apostolskiej. Ponieważ odnoszę wrażenie, że po obydwu stronach debaty przywołano już większość argumentów, pozwolę sobie tym razem zwrócić uwagę jedynie na prorockie zawołanie z przełomu VIII i VII wieku przed Chrystusem. Ludu mój! Twoi ciemiężcy są niczym dzieci! Kobiety tobą rządzą! Ludu mój! Zwodzą cię twoi przewodnicy! Gmatwają twoje ścieżki [Iz 3,12 wg BE].
Powyższa wypowiedź proroka Izajasza jest częścią szerszego proroctwa skierowanego do Judejczyków, zatytułowanego w Biblii Ewangelicznej - Kres świetności i powodzenia. Bałwochwalstwo, samowola i otwarte nieposłuszeństwo ludu Bożego okresu Starego Przymierza musiało wywołać gniew Boży i sprowadzić na nich sąd. Zanim doszło do najazdu Babilończyków i upadku Jerozolimy, prorok zauważył w Judzie dziwne zjawisko w sferze przywództwa. Książęta ludu mego są dziećmi, a niewiasty panują nad nimi. O ludu mój! ci, którzy cię wodzą, zwodzą cię, a drogę ścieżek twoich ukrywają [Iz 3,12 wg Biblii Gdańskiej].
Przywództwo ludu Bożego było sprawą na tyle poważną, że sam Bóg określał, kto ma stać na jego czele i sam przywódców Izraela ustanawiał. Wskazani przez JHWH mężowie Boży; Mojżesz, Jozue, Samuel i kolejni sędziowie, a potem namaszczani świętym olejem królowie, prowadzili zasadniczo lud Boży zgodnie z wolą Bożą. Problemy się zaczęły, gdy do władzy zaczęli dochodzić ludzie już wg innego klucza, a nie ze wskazania Bożego. Nie dbając o wyraźne wskazówki Tory rządzili bezbożnie i po swojemu. Znamy z Biblii sytuacje, gdy na króla ustanowiono dzieciaka, a też, gdy żona króla miała więcej do powiedzenia niż sam król. Co gorsza, działo się to przy aprobacie ludzi odpowiedzialnych przed Bogiem za ustanawianie władzy.
Dwie myśli cisną się do głowy po przeczytaniu powyższego Słowa od Pana do Judejczyków. Odnoszę je do współczesnego zboru chrześcijańskiego.
Po pierwsze, najwidoczniej źle się dzieje, gdy na czele ludu Bożego zaczynają stawać dzieci i kobiety. Oznacza to kres świetności i powodzenia zboru. Kres – oczywiście - w sensie duchowym, bo pod względem socjologicznym wspólnoty z młodzieżą i kobietami na czele jak najbardziej dziś rozkwitają. Można nawet odnieść wrażenie, że zbór dzięki tym zmianom dopiero zaczął żyć. Jeden z pastorów stwierdził swego czasu, że dopuszczając kobiety do przywództwa i nauczania w zborze, uwolnił namaszczenie Ducha Świętego nad zborem. Cokolwiek jednak powie jeden czy drugi, Biblia mówi, że rolą młodzieży i kobiet nie jest przywództwo. Na czele zboru mają stać starsi, których obdarowanie i kwalifikacje są dość szczegółowo opisane w Piśmie Świętym. Żadne dziecko ani żadna kobieta – ze względów naturalnych - nie są w stanie tych wymogów spełnić.
Po drugie, rolą przewodników ludu Bożego jest prowadzenie, a nie zwodzenie. Tak jak w Judzie doszło do wspomnianego nieposłuszeństwa Słowu Bożemu za sprawą chwiejnych kapłanów i królów, tak i we współczesnym chrześcijaństwie mielibyśmy jasność w kwestii przywództwa, gdyby nie rozchwianie duchowe prezbiterów kościoła. Słuchając wypowiedzi niektórych z nich odnoszę wrażenie, że bardziej zależy im na ukryciu, a przynajmniej - stępieniu ostrości wypowiedzi apostolskich, aniżeli na zaprezentowaniu ich rzeczywistego stanowiska. Mocno pogmatwana argumentacja, a na końcu jednoznaczny wniosek, że kobiety mogą nauczać i stać na czele zboru – taki jest mój odbiór wysłuchanego nauczania kilku z nich. Dominacja kobiety nad mężczyznami w zborze to jakiś rodzaj duchowej perwersji. Czemu coraz więcej mężczyzn jej ulega? Oto jest pytanie.
Bracia i Siostry! W imię Boże proszę, nie zmieniajmy w zborze niczego, w czym Słowo Boże nakazuje nam stałość i obowiązek trzymania się nauki apostolskiej! Ludu mój! Zwodzą cię twoi przewodnicy! Gmatwają twoje ścieżki. Nie chciałbym nigdy stanąć pod takim zarzutem. Dlatego trzymam się tej zasady, że siłą apostolskiego autorytetu przywództwo w zborze zostało przypisane powołanym do tego mężczyznom. Nie próbujmy tego zmieniać. Skoncentrujmy się na tym, co w świetle Biblii ewidentnie zmian wymaga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz