03 grudnia, 2019

Nie ma zgody na krecią robotę

Kretowiska w naszym ogrodzie
odkryte rankiem 3 grudnia 2019
Krety. Biblia zalicza je do zwierząt nieczystych. Z czworonogów chodzących przy samej ziemi następujące będą dla was nieczyste: łasica, mysz, jaszczurka lądowa, kretomysz, kameleon, jaszczurka cętkowana, salamandra, kret. Te spośród wszystkich chodzących przy samej ziemi będą dla was nieczyste [3Mo 11,29-31]. Dla Izraelitów w praktyce oznaczało to konieczność wystrzegania się bezpośredniego kontaktu z nimi. Dotknięcie padliny nieczystego zwierzęcia zanieczyszczało człowieka i wyłączało go z wielu czynności życiowych aż do wieczora.

 A jak dzisiaj należy traktować krety? Wiadomo, że chrześcijanie nie dzielą zwierząt na czyste i nieczyste. Jednak nie wszystkie zwierzęta traktujemy jednakowo. Niektóre są przecież bardzo pożyteczne, a niektóre nazywamy szkodnikami. Krety należą - niestety - do tych drugich. Dlatego nie pozwalamy im robić wszystkiego, co chcą. Nie wszędzie wolno im budować kretowiska. Owszem - zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska  z 16 grudnia 2016 roku w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt - mogą je robić krety znajdujące się poza terenem ogrodów, upraw ogrodniczych, szkółek leśnych, trawiastych lotnisk, ziemnych konstrukcji hydrotechnicznych oraz obiektów sportowych. Krety w Polsce podlegają częściowej ochronie. Natomiast gdy wchodzą na teren naszego ogrodu, to mamy prawo nie pozwolić im na niszczenie naszych upraw i trawników.

Każdy zbór, każdą wspólnotę chrześcijańską można przyrównać do pięknego i rozległego ogrodu. Społeczność chrześcijańska jest owocem działania łaski Bożej i trudu wielu sług i służebnic Pańskich. Zbór wymaga należytego prowadzenia i ochrony przed szkodnikami. Chcę, abyś wiedział jak należy postępować w domu Bożym, którym jest Kościół Boga żyjącego, filar i ostoja prawdy [1Tm 3,15]. Dzięki temu w zborze mamy wiele przyjemności, pożytku i wzajemnego zbudowania. Zbór to wielka wartość, której trzeba strzec i dbać o nią. Trzeba uważać, żeby ktoś nie robił nam w nim kreciej roboty...

Krecia robota? Według Słownika Języka Polskiego krecia robota - to podstępne, niejawne i niszczące działanie skierowane przeciwko komuś lub czemuś. W sferze duchowej krecia robota może przybrać przeróżne formy i dotyczyć każdej dziedziny służby. Ukryta zazdrość, duch rywalizacji, niezdrowe ambicje, podejrzliwość, wysokie mniemanie o sobie, sympatie i antypatie, bunt, głód poklasku i uznania, przekora itd. - to jej podziemne korytarze, które w pewnym momencie muszą ujawnić się kopcem napięcia w zborze i zakłócić jego harmonijny wygląd. Biblijnemu królowi Dawidowi krecią robotę robił jego własny syn, rozdając uściski ludziom wchodzącym do pałacu i dając im do zrozumienia, że bardziej od króla troszczy się o nich [zob. 2Sm 15].

W zborze nie ma zgody na krecią robotę! Podobnie jak w sferze fizycznej mamy prawo, by na prywatnym terenie zboru zakazać wulgaryzmów, palenia papierosów, picia alkoholu, wprowadzania psów, niszczenia zieleni itp., tak też w sferze duchowej mamy prawo nie zgadzać się na działania przeciwko jedności, wzajemnemu zaufaniu, stabilności służby i dobrej współpracy braci i sióstr. Każde napięcie w relacjach braterskich i siostrzanych świadczy o tym, że ktoś robi lub już zrobił nam krecią robotę...

We własnym ogrodzie mamy prawo zwalczać kreta. Jest wiele sposobów, by to skutecznie zrobić. A jak udaremnić w porę krecią robotę w zborze? To już nie jest takie proste. Zwłaszcza, że każdy kontakt z "kretem" może i nas samych duchowo zanieczyścić...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz