14 sierpnia, 2021

Mamy newsy i sprawy o niebo ważniejsze!

Wiele interesujących i ważnych rzeczy dzieje się na świecie. Niektóre z nich nas cieszą, inne zaś smucą, a nawet bulwersują. Wszystkie zdają się być godne naszej uwagi i proszą się o komentarz. Zawsze chcą, abyśmy poświęcili im swój czas. 

Z chrześcijańskiego punktu widzenia wiele przyciągających uwagę wydarzeń i zagadnień śmiało można pominąć i przemilczeć. Oczywiście, nie do nas należy mówienie ludziom, co powinni robić ze swoim czasem. Mamy w społeczeństwie mnóstwo osób, do których - jak ulał - pasują słowa z Dziejów Apostolskich. A wszyscy Ateńczycy i zamieszkali tam cudzoziemcy na nic innego nie mieli tyle czasu, co na opowiadanie lub słuchanie ostatnich nowin [Dz 17,21]. Dla miłośników newsów życie bez całodobowych programów informacyjnych stałoby się trudne do zniesienia. Oglądają więc, słuchają, komentują, dyskutują i opowiadają. Tak upływają im kolejne dni, od czasu do czasu znaczone jakąś większą sensacją.

Prawdziwi chrześcijanie nie mają czasu na życie nowinkami. Owszem, wiedzą, co dzieje się na świecie, lecz nie karmią tym swej duszy. Jako naśladowcy Jezusa Chrystusa mają szereg niezwykle ważnych i niecierpiących zwłoki zadań do wykonania. Nie mogą przesiadywać przed telewizorem lub ekranem komputera i godzinami młócić podawanych tam wiadomości. Są jak żołnierze powołani pod broń i całkowicie oddani rozkazom swego dowódcy. Żaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia, aby się podobać temu, który go do wojska powołał [2Tm 2,4]. Choćby nie wiem jak go korciło, chrześcijanin nie staje po żadnej ze stron świeckich konfliktów. Nie wdaje się w spory prowadzone przez ludzi bezbożnych. Nie zapisuje się do żadnej partii. Reprezentuje na ziemi Jezusa Chrystusa. Wszystko więc, co robi, ma przynosić chwałę Bogu.

Chrześcijanie skupiają się na tym, co miłe Bogu. Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały. Czyńcie to, czego się nauczyliście i co przejęliście, co słyszeliście, i co widzieliście u mnie; a Bóg pokoju będzie z wami [Flp 4,8-9]. Zbliża się dzień, gdy Chrystus Pan rozliczy nas z każdego czynu, słowa i z każdej godziny, co jednocześnie przesądzi o tym, kogo z nas weźmie On do siebie. Kto z nas może przebywać przy ogniu, którzy pożera? Kto z nas może się ostać przy wiecznych płomieniach? Kto postępuje sprawiedliwie i mówi szczerze, kto gardzi wymuszonym zyskiem, kto cofa swoje dłonie, aby nie brać łapówki, kto zatyka ucho, aby nie słyszeć o krwi przelewie, kto zamyka oczy, aby nie patrzeć na zło, ten będzie mieszkał na wysokościach [Iz 33,14-16].

Lwią część dzisiejszych newsów stanowią złe wiadomości. Chrześcijanie nie powinni karmić się nimi. Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie [1Ts 5,22] - wzywa Biblia. Nie warto poświęcać czasu i uwagi czynom ludzi bezbożnych. Tym bardziej szkoda czasu na opowiadanie kolejnym osobom takich bezeceństw. Nie znaczy to, że chrześcijanie nie mają niczego aktualnego i ważnego do przekazania. Mamy do obwieszczenia wiadomości prawdziwe i niezwykłej wagi! Zbliża się powtórne przyjście Jezusa Chrystusa! Każdy człowiek będzie musiał stanąć przed Bogiem i zdać sprawę ze swojego stosunku do Syna Bożego, Jezusa Chrystusa. Wiemy, co trzeba zrobić, aby uniknąć kary wiecznego potępienia i dostać się do Królestwa Bożego. Kto, jak nie my, ma o tym opowiadać?! To są nasze gorące newsy. Pełno ich być powinno na naszych ustach i na osobistych profilach w social mediach.

Kto każdego ranka w modlitwie i rozważaniu Słowa Bożego staje przed Panem uczestnicząc w duchowej odprawie, ten rozpoczynając dzień wie, że nie wolno mu marnować czasu. Wie również i to, że nie należy się identyfikować z żadnym środowiskiem społeczno-politycznym. Nieodrodzeni z Ducha Świętego ludzie wcześniej czy później wypowiedzą lub zrobią coś wbrew Słowu Bożemu. Byłoby to ujmą dla ewangelii Chrystusowej,  gdyby dziecko Boże widniało na fotografiach, ramię w ramię maszerujące i protestujące wraz z bezbożnymi. Kiedyś król judzki Jehoszafat dał się wciągnąć w wojnę prowadzoną przez odstępczego króla izraelskiego. Gdy powrócił do Jerozolimy, stanął przed nim jasnowidz Jehu, syn Chananiego, i rzekł do króla Jehoszafata: Czy musiałeś pomagać bezbożnemu i okazywać miłość tym, którzy nienawidzą Pana? Przez to ciąży na tobie gniew Pana [2Krn 19,1-2].

Nie wiem na jakiej podstawie, ale niektórzy chrześcijanie myślą i mówią o naprawianiu tego świata. Wraz z ludźmi niewierzącymi walczą o wolność słowa, o demokrację i temu podobne ideały. Mówią, że chcą służyć Bogu, ale bardziej zajmują się sprawami ważnymi z ich punktu widzenia. Kiedyś Jezus wezwał pewnego człowieka: Pójdź za mną! A ten rzekł: Pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać ojca mego. Odrzekł mu: Niech umarli grzebią umarłych swoich, lecz ty idź i głoś Królestwo Boże [Łk 9,59]. Skoro Bóg objawił w Piśmie Świętym, co zamierza zrobić z tym światem, to trzeba nam bardzo uważać, aby się czasem nie okazało, że przez swoje czyny i słowa zignorowaliśmy to objawienie i działaliśmy wbrew woli Bożej. Naszym zadaniem jest głoszenie ewangelii i działanie w interesie nadchodzącego Królestwa Bożego.

Większość dzisiejszych newsów nie wiąże się z potrzebą jakiejkolwiek zmiany życia. Można je wysłuchać, skomentować i dalej żyć, jakby nic się nie stało. Ewangelia Chrystusowa przeciwnie. Domaga się zajęcia wobec niej osobistego stanowiska. Wypełnił się czas i przybliżyło się Królestwo Boże, upamiętajcie się i wierzcie ewangelii [Mk 1,15]. Dlatego w miejsce Chrystusa poselstwo sprawujemy, jak gdyby przez nas Bóg upominał; w miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem [2Ko 5,20]. Skonfrontowanie człowieka z osobą Jezusa Chrystusa prowadzi go do konkretnej decyzji. Można albo uwierzyć w Syna Bożego i przyjąć Go do serca, albo Jezusa odrzucić. Zarówno przyjęcie jak i odrzucenie owocuje określonymi skutkami. Jakimi?

Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim [Jn 3,36]. Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego [Jn 3,18].  Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota [1Jn 5,12].  Brak żywota wiecznego nierozerwalnie wiąże się z wyraźnie określoną karą, gdy się objawi Pan Jezus z nieba ze zwiastunami mocy swojej, w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały Jego, gdy przyjdzie w owym dniu, aby być uwielbionym wśród świętych swoich i podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli [2Ts 1,7-10].

Czy wobec tego warto wdawać się w partyjne wojenki o to i o tamto? Czy godzi się, aby chrześcijanin sporą część swojej uwagi i energii poświęcał interesom bezbożnych ludzi? Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie [Mt 6,24]. Szkoda czasu na kruszenie kopii o przemijające sprawy doczesnego świata. Mamy newsy i sprawy o niebo ważniejsze. Poświęćmy się im bez reszty! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz