13 listopada, 2009

Piątek, trzynastego

Mamy dziś trzynasty dzień miesiąca, a do tego – piątek! W większości krajów naszego kręgu kulturowego taka data jest uznawana za dzień pechowy. Ludzie żyją tego dnia przesądem, że coś złego może się im przytrafić. Obawie przed „piątkiem, trzynastego” niektórzy nadają mądrą nazwę paraskewidekatriafobia [gr. paraskevi – piątek, dekatreis – trzynasty, fobia – strach].

 Skąd wzięła się feralność tej daty? Nie będę zaśmiecał tego miejsca wypisywaniem rozmaitych – że użyję popularnego ostatnio słówka – dyrdymałów na ten temat. Przesądy nie muszą mieć żadnego uzasadnienia. Roją się ludziom w głowach i robią swoje. W kulturze zachodniej można przywyknąć więc już np. do tego, że w hotelu nie ma pokoju numer trzynaście, a w windzie brak przycisku trzynastego piętra. Gdy na domiar złego trzynastego wypadnie jeszcze w piątek, jak dzisiaj, to niektórzy woleliby w ogóle nie wychodzić z domu.

 A jak te sprawy mają się w świetle Biblii? Napiszę tak: Człowiek żyjący z Bogiem nie choruje na żadne przesądy! Nie boi się złej wieści, serce jego jest mocne, ufa Panu. Spokojne jest serce jego, nie boi się, aż spojrzy z góry na nieprzyjaciół swoich [Ps 112,7–8]. Strach, stany lękowe, manie prześladowcze i wszelkiej maści fobie nie gnębią ludzi narodzonych na nowo i napełnionych Duchem Świętym.

 Tajemnicą tego, że człowiek wierzący niczym nie daje się zastraszyć, jest pokój Boży. Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka [Jn 14,27]. Wieszczby, zabobony i przesądy niepokoją bardzo wielu ludzi. Dla nich piątek, trzynastego kryje w sobie jakąś magię. Kto jest w Chrystusie, tej magii już nie podlega.

 Jak więc można zabezpieczyć się przed paraskewidekatriafobią? Pojednać się z Bogiem przez wiarę w Jezusa Chrystusa i w Jego ręce powierzyć całe swoje życie! Szukałem Pana i odpowiedział mi, i uchronił mnie od wszystkich obaw moich [Ps 34,5].

11 komentarzy:

  1. Tak bardzo się cieszę, że są chrześcijanie radykalni, którzy nie boją się zmierzyć z tym światem. Dziękuję Pastorze!
    Pozdrawiamy Kuba i Agnieszka Zabłoccy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. > Strach, stany lękowe, manie prześladowcze i
    > wszelkiej maści fobie nie gnębią ludzi
    > narodzonych na nowo i napełnionych Duchem
    > Świętym.

    wiele razy spotkałem chrześcijan dotknietych takimi chorobami i do glowy by mi nie przyszlo, że tego typu dolegliwosci dyskwalifikuja ich jako ludzi wierzących. Moja, wiele lat wierząca babcia w późnej starosci miała kilka fobii, pewnie w wyniku demencji starczej - teraz sie dowiaduje, że nie była narodzona na nowo i napełniona Duchem.... niech pastor to jeszcze przemysli...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, w świetle wpisu Anonimowego (czy naprawdę nie można się jakimś nickiem podpisać, żeby szło Was jakoś rozróżniać ? ;)), jestem bardzo ciekawy zdania pastora Mariana.

    Bo moim zdaniem, wchodzimy tutaj na bardzo intrygujący grunt :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy, chętnie bym sprawdził, co tam z Twoją Babcią, ale tak się podpisując, sam rozumiesz... :) Brak niezbędnych danych ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytając teksty pastora, człowiek rzeczywiście czuje się nieraz niezbyt dobrze.
    W naturalny sposób nie lubimy przekazu z którego wynika, że coś może z nami jest nie tak, że może potrzebujemy poprawy, zatrzymania się albo nawet zawrócenia. Nie lubię tego tak dobrze znanego mi uczucia, że nie mam w czymś racji, że źle postąpiłem albo brakuje mi czegoś co powinno być obecne w moim życiu. Po latach wiary o wiele częściej dostrzegam w swoim chrześcijańskim życiu różne braki i niewłaściwe postawy. Ciekawe że ap.Paweł napisał kiedyś: "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości" 2Tym.3,16 Standardy chrześcijańskiego życia nakreślone przez Bilię są tak wysokie , że nigdy nie pozwalają nam spocząć na laurach. Sam znam doskonale gorzki smak strachu przed tym że coś stracę w tym życiu, że zostanę odrzucony i zlekceważony i niezrozumiany. A jednak Słowo Boże wyraźnie naucza, że mam bać się tylko Boga. Nie myślę, że z tekstu Mariana wynika, że nie jestem na nowo narodzony ale raczej że, skoro jestem na nowo narodzony to winienem odrzucić strach przed ludźmi i tym światem, i odważnie uchwycić się Boga. Co mi po tym, że ktoś będzie przyjacielsko poklepywał mnie po ramieniu a nie pomoże naprawdę przygotować się na spotkanie z Bogiem? A co, jeśli pastor ma rację? Cóż... dla mnie ciasna jest brama do Królestwa Bożego i niewygodna droga... dla Was nie? Chcę jednak iść dalej i mimo wszystko będę tutaj zaglądał choć nie mam pewności, że zawsze poczuję się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  6. w opcjach zamieszczania komentarzy nie jest wymagane zalogowanie sie, jest opcja "anonimowy" to z niej korzystam. Skoro pastorowi to przeszkadza to prosze skonfigurować inaczej bloga.

    Pisałem o mojej babci nie po to by pastor "sprawdzał, co tam z moja babcia", ale zeby pastor sprawdził swoje poglady.

    Mamy juz takich co uwazaja, że prawdziwie wierzacy nowonarodzony, nie powinien chorować, bo to nie duchowe i nie myslałem, że pastor tez ma takie podejscie.

    Na szczescie wiekszośc pastorów wierzy, że chorowanie na zapalenie płuc, odre, biegunkę, swińska grype, ale takze na depresje czy fobie nie wyklucza człowieka z chrześcijaństwa, ale wręcz odwrotnie - Chrystus w sposób szczególny jest takimi swoimi dziećmi zainteresowany.

    Anonimowy wnuczek

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo podoba mi sie komentarz " rzemienia" :)
    natomiast " anonimowy wnuczek" jest w kiepskim nastroju sądząc po wpisie, bo nie powiem, że przyszedł tu " wygarnąć" żale...:(
    też - anonimowa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniejsza z moimi nastrojami, to także nie popis krasomówstwa. Szkoda ludzi cierpiacych na różne zaburzenia emocjonalne czy psychiczne, którzy dowiedzą sie, że nie są prawdziwymi chrześcijanami, bo są chorzy...

    wnuczek anonimowy

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupełnie nie rozumiem skąd w dyskusji pojawił się nagle wątek choroby. Pastor w ogóle o tym nie wspominał a i chyba szkoda czasu na mówienie rzeczy oczywistych, czyli co o chorobach mówi Biblia. A mówi m.in., że chorowali mężowie Boży i prorocy i to nawet "na śmierć". Chyba, że ktoś dosłownie zinterpretował słówko "fobie" jako przejaw pewnego rodzaju choroby... Nie ma to jak łapać kogoś za słówka i budować wokół nich własne teorie.

    OdpowiedzUsuń
  10. > Strach, stany lękowe, manie prześladowcze i
    > wszelkiej maści fobie nie gnębią ludzi
    > narodzonych na nowo i napełnionych Duchem
    > Świętym.

    Bzdura

    OdpowiedzUsuń
  11. powiadają -" uderzysz w stół i nożyce się odezwą"
    stare przysłowie ale często prawdziwe :)
    i skąd to oburzenie wnuczku ?
    - krawcowa

    OdpowiedzUsuń