Jeszcze smutniej uśmiecham się wszakże z innego powodu. Widzę, jak siłą Internetu windowane są projekty i pomysły także w Kościele. Dzięki powszechnemu dostępowi do mediów, z wszystkiego, co się komuś przyśni, można dziś zrobić wielką sprawę. Wystarczy coś odpowiednio opisać i zaprezentować, narobić trochę szumu medialnego, a głodni wrażeń chrześcijanie połkną to jak młode pelikany. Nikt nie będzie pytać, jak jest naprawdę. Mało kto zada sobie trud sprawdzenia, jak dana sprawa wygląda w świetle Biblii. Nagłośnione 'stado owiec' na tyle stanie się słynne, że inne 'owce' chętnie zaczną finansować jego popularność. Tak właśnie rozmaite 'eksperymenty' na stałe weszły w program działalności Kościoła.
Prawdziwi chrześcijanie żyją w prawdzie. Naszą ambicją jest to, abyśmy ciche i spokojne życie wiedli we wszelkiej pobożności i uczciwości [1Tm 2,2]. Nie posługujemy się wirtualną iluzją, aby zyskać popularność lub dodać sobie znaczenia. Bo jeśli nawet zechcę się chlubić, nie będzie to przechwałka głupiego, bo prawdą będzie to, co powiem; lecz wstrzymuję się, aby ktoś nie myślał o mnie więcej nad to, co u mnie widzi lub co ode mnie słyszy [2Ko 12,6]. Tak myśleli i zachowywali się apostołowie Jezusa Chrystusa. Jan wprawdzie żadnego cudu nie uczynił, ale wszystko, cokolwiek Jan o Nim powiedział, było prawdą [Jn 10,41].
Z powyższego powodu chrześcijanin angażuje się tylko w działalność wyraźnie umocowaną w nauce Chrystusa i Jego apostołów. Chociaż niektóre propozycje wydają się bardzo duchowe, zawsze powinny przejść biblijną weryfikację, czy tak się rzeczy mają? [Dz 17,11]. Jeżeli jakaś idea lub praktyka nie ma wyraźnego oparcia w Biblii, to chociażby nie wiem jak była na czasie i rokowała nie wiem jak wspaniałe rezultaty, musi zostać odrzucona. Należy to rozeznać zanim propozycja zacznie być wdrażana. Zarówno sam pomysł jak i jego prognozowane rezultaty muszą być zgodne z treścią i duchem ewangelii Chrystusowej.
Dla człowieka zdroworozsądkowego już na etapie pomysłu wpuszczenia owiec w zarośla było widać, że jest on oderwany od rzeczywistości. Tak samo w świetle Biblii od razu widać, że niektóre projekty kościelne zrodziły się raczej w wyobraźni podsycanej zamorskimi opowieściami, aniżeli w wyniku osobistego rozważania Słowa Bożego i modlitwy. Jeżeli ktoś chce zajmować się nowinkarstwem do tego stopnia, że sięga po absurdalne projekty, to nic mi do tego. Ja jednak będę pielęgnował trawnik nadal kosząc go tradycyjną kosiarką, to znaczy - będę pracować w Kościele niezmiennie kierując się starodawnym przykładem apostołów Jezusa Chrystusa.
Miej za wzór zdrowe nauki, jakieś ode mnie słyszał, w wierze i miłości, którą mamy w Chrystusie Jezusie. Strzeż tego cennego dobra z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka [2Tm 1,13-14 BPzn].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz