Stawiając czoła tym i podobnym myślom, uświadomiłem sobie, jak bardzo mi w tym pomocna jest moja wiara w Jezusa Chrystusa i wynikająca z niej nadzieja. Jestem prawdziwym szczęściarzem, bo moje lata na ziemi upływają w nadziei żywota wiecznego, przyobiecanego przed dawnymi wiekami przez prawdomównego Boga [Tt 1,2]. Czekam na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa i nadchodzące Królestwo Boże. Wiem, co tu robię, po co żyję i dokąd zmierzam. Dzięki temu mogę cieszyć się też z ucisków, wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość, a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję; a nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany [Rz 5,3-5].
Wszystkim braciom i siostrom w Chrystusie przypominam więc dzisiaj o nadziei, która jest przygotowana dla was w niebie; o niej to słyszeliście już przedtem w ewangelicznym Słowie prawdy, które was doszło [Kol 1,5-6]. Pewność tego, że czeka nas chwalebna przyszłość, daje nam siłę do przezwyciężania złego nastroju. Myśl o niebie i o naszym spotkaniu z Panem Jezusem potrafi rozświetlić nam najchmurniejszy dzień. Gdy komuś takiej nadziei zabraknie, grozi mu depresja, a nawet przedwczesna śmierć.
Psychiatra Viktor Frankl, dzieląc się w jednej ze swoich książek ważnymi obserwacjami z czasów pobytu w obozach zagłady, napisał: "W tygodniu pomiędzy Bożym Narodzeniem 1944 a Nowym Rokiem 1945 śmiertelność w obozie zwiększyła się w sposób wcześniej nieodnotowany. Według mojego rozmówcy przyczyną tego wzrostu nie była konieczność cięższej pracy fizycznej, pogarszające się wyżywienie, zmiana pogody ani nowe epidemie. Chodziło po prostu o to, że przeważająca większość więźniów żyła wcześniej naiwną nadzieją, iż Boże Narodzenie spędzą już na wolności we własnych domach. Jednak w miarę jak do świąt było coraz bliżej, a z frontu nie dochodziły żadne krzepiące wieści, więźniowie coraz bardziej tracili nadzieję i ulegali rozczarowaniu. To zaś miało wprost zabójczy wpływ na ich odporność i w konsekwencji wielu z nich umarło" [Viktor Frankl, Człowiek w poszukiwaniu sensu, str. 123].
Trzeba uważać, by nie utracić sprzed oczu celu naszego ziemskiego życia. Otaczają nas ludzie bez Chrystusa, dalecy od społeczności izraelskiej i obcy przymierzom, zawierającym obietnicę, nie mający nadziei i bez Boga na świecie [Ef 2,12]. Ale my oczekujemy, według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość [2Pt 3,13]. Dzięki temu żadne czarne myśli nie są w stanie nas rozwalić. Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca [Hbr 6,11]. Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo wierny jest Ten, który dał obietnicę [Hbr 10,23].
Kiedy chmury ciemne cię zatrwożą
[: Powiedz to Zbawcy :]
Gdy zasłonią tobie miłość Bożą
Wszystko to Zbawcy wnet mów!
[: Powiedz to Zbawcy :]
On Przyjacielem jest twym
Kiedy serce nagle coś zatrwoży
Wszystko to Zbawcy wnet mów!
Gdy Twym sercem pragnie wróg zawładnąć
[Powiedz to Zbawcy :]
Kiedy siły twoje zaczną słabnąć
Wszystko to Zbawcy wnet mów!
Gdy w twym sercu czasem smutek gości
[: Powiedz to Zbawcy :]
Lub gdy znowu pełne jest radości
Wszystko to Zbawcy wnet mów!
(Śpiewnik Pielgrzyma Nr 776)
A Bóg nadziei niechaj was napełni wszelką radością i pokojem w wierze, abyście obfitowali w nadzieję przez moc Ducha Świętego [Rz 15,13].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz