Jest taki zwyczaj, żeby 6 grudnia, w rocznicę śmierci żyjącego na przełomie III i IV wieku biskupa Miry, Mikołaja, obdarowywać się drobnymi upominkami. Mikołaj bowiem zasłynął z tego, że już od dziecka chętnie pomagał ubogim. Również potem, gdy został biskupem, interesował się losem biednych ludzi, wdawał się w ich zwyczajne problemy i udzielał pomocy.
Dzisiejsze Mikołajki mają być echem tamtej postawy św. Mikołaja. Symbolizuje je wizerunek starszego pana, niegdyś, np. w XIV– wiecznej Holandii, na ośle w szatach biskupa, a współcześnie w czerwonym stroju, jeżdżącego po świecie saniami i rozdającego prezenty. Wzmianki o mikołajkowych zwyczajach w Polsce pojawiają się od XVIII wieku. Jest w nich zazwyczaj mowa o tym, że 6 grudnia grzeczne dzieci w czasie snu dostawały jakieś smakołyki i znajdowały je rankiem, ukryte przy łóżku.
Obdarowywanie, zwłaszcza ludzi biednych i będących w potrzebie – to zachowanie wielce chwalone w Piśmie Świętym. Apostoł Paweł zaświadcza, że dawanie jest zaleceniem samego Jezusa Chrystusa. Sami wiecie, że te oto ręce służyły zaspokojeniu potrzeb moich i tych, którzy są ze mną. W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na słowo Pana Jezusa, który sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać [Dz 20,34–35].
Bywało, że wzajemne przesyłanie prezentów stawało się wręcz obowiązkiem narodowym. W czasach dominacji Medo–Persji nad światem, po cudownym ocaleniu za sprawą wstawiennictwa Estery, wszyscy Żydzi zostali zobowiązani, aby rokrocznie święcili czternasty dzień miesiąca Adar i piętnasty dzień tegoż miesiąca, jako dni, w których Żydzi zyskali spokój od wrogów swoich, i jako miesiąc, w którym troska zamieniła im się w radość, a żałoba w dzień pomyślny, aby uczynili je dniami ucztowania i radości, i wzajemnego przesyłania sobie darów żywnościowych i obdarowywania ubogich [Est 9,21–22].
Biblia poucza także o niezwykłym, wręcz cudownym, działaniu dyskretnych podarunków. Dar po kryjomu dany uśmierza gniew, a największą nawet złość upominek z zanadrza [Prz 21,14]. Z tego powodu w środowisku ludzi nieodrodzonych z Ducha Świętego tak łatwo dochodzi do łapówkarstwa. Normalnie jednak rzecz biorąc, dyskretny podarunek jest dobry. Pomaga naprawić relacje i jest bardzo miły dla każdej ze stron.
Ludzie żyjący na co dzień zgodnie z Biblią, zwyczaj obdarowywania mają we krwi. Wciąż na nowo obdarowują i są obdarowywani.
Na okoliczność dzisiejszego zwyczaju, pomyślmy, kiedy ostatnio daliśmy coś komuś, ot tak, bez szczególnej okazji, a zwyczajnie, z potrzeby serca?
Darem jest także nasz własny czas, uwaga poświecona innym w jakiejkolwiek formie. Ten wpis też jest darem tym cenniejszym, że dociera do tcyh, którzy go chcą. :)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na ten blog niedawno i nadrabiam zaległości. I jak uwielbiam kazania w swojej wspólnocie i żałuję że trzeba tyle na nie czekać tak będę teraz codziennie tutaj zaglądać.
OdpowiedzUsuńA co do darów to myślę że najlepsze są takie, których druga strona rzeczywiście potrzebuje - "każdemu wg jego potrzeb" :)
Życzę wielu Bożych błogosławieństw.
Pozdrawiam :)
Witaj Joanko! Cieszę się, że trafiłaś do nas. Będzie nam miło, gdy przynajmniej od czasu do czasu będziesz do nas wracać :)
OdpowiedzUsuń