Skwer Czesława Niemena w Gdańsku |
Czesław Niemen zdaje się być mi bliski nie tylko z powodu jego powiązań z Gdańskiem, czy piosenki „Dziwny jest ten świat”, której intrygujące przesłanie całym sercem podzielam. Nawiasem mówiąc, za każdym razem, gdy - jadąc do miasteczka Soleczniki na Litwie - przejeżdżam most nad Niemnem, pojawia się we mnie jej melodia. Niemen, chociaż nigdy na żywo się z nim nie zetknąłem, wydaje mi się bliski głównie dlatego, że jego dwie córki, Natalia i Nora, dostąpiły duchowego odrodzenia i są moimi siostrami w Chrystusie.
Czesław Niemen był mistrzem wnikliwej obserwacji świata. Dostrzegał rzeczy dla innych często zupełnie niewidoczne. Dla magazynu "Jazz" miał kiedyś powiedzieć: Nie znoszę pewnego typu ludzi, pozornie eleganckich, w białych koszulach i w garniturach. Wydaje mi się, że ukrywają pod takim ubraniem czarne dusze. Od pewnego czasu noszę się nawet z zamiarem napisania piosenki "Białe koszule – czarne dusze". O ile mi wiadomo, takiej piosenki nie napisał, lecz myśl pozostała i jest bardzo zbieżna z opinią Jezusa o przywódcach religijnych Izraela: Biada wam, że jesteście jak groby nie oznaczone, a ludzie, którzy chodzą po nich, nie wiedzą o tym [Łk 11,44].
To jest problem wielu dzisiejszych naprawiaczy świata. Stwarzają pozory ludzi prawych, uczciwych, wręcz świętych, a w rzeczywistości są skorumpowani i obłudni. Pod białymi koszulami kryją się czarne dusze. Swego czasu w Izraelu nawet sam arcykapłan okazał się być takim człowiekiem. Wtedy rzekł Paweł do niego: Uderzy cię Bóg, ściano pobielana [Dz 23,3]. Nieprawość serca arcykapłana bieliła się upozorowanym stosowaniem prawa. Niejedna ściana i dzisiaj w rzeczywistości jest plugawym, brudnym i ordynarnym murem, kryjącym się za fasadową bielą.
Jezus zawsze był takim, jak mówił, że jest. Pod białą szatą pulsowała miłością biała dusza. Ojcze, napełniaj mnie Duchem Świętym, abym każdego dnia naśladował Jezusa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz