20 września, 2014

Z miłości

Dwudziesty dzień września staje się dziś dla mnie dniem na zawsze absolutnie wyjątkowym. Mój syn, najmłodszy z trójki moich dzieci, bezpowrotnie opuszcza stan kawalerski i staje się mężem wspaniałej i pięknej dziewczyny. Cóż go do tego nakłania? Odpowiedź jest prosta. Niespełna dwa lata temu zakochał się z wzajemnością. Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem. Tajemnica to wielka, ale ja odnoszę to do Chrystusa i Kościoła [Ef 5,31-32]. Miłość jest tajemnicą, lecz ma całkiem oczywiste skutki.

Podobnie jak podłożem powstającego dziś związku małżeńskiego Ani i Tomka jest ich wzajemna miłość, tak jest też ze związkiem chrześcijanina z Jezusem Chrystusem. Jak prawdziwa miłość między mężczyzną i kobietą normalnie przeradza się w małżeństwo, tak też i miłość do Boga niezawodnie wprowadza nas w osobistą więź z Panem Jezusem. Kto naprawdę kocha, nie chce być daleko.

Zakochanie zbliża. Pragnie słuchać, patrzeć, dotykać. Dopomina się o więcej. Dąży do skrócenia dystansu. Kto miłuje Boga, ten oddaje Mu swoje serce. Nic z objawionej w Piśmie Świętym woli Bożej nie jest trudne lub zbyteczne. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe [1Jn 5,3].

Kto nie kocha, ten nie nadaje się do małżeństwa. Kto nie jest rozmiłowany w Bogu i Jego Słowie, ten nie może być prawdziwym chrześcijaninem. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej siły swojej [5Mo 6,5]. Tylko dzięki miłości prawdziwie nawracamy się do Boga, poznajemy Go i jesteśmy zdolni do trwania w wierze. Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością [1Jn 4,8].

Mam dziś w rodzinie i zborze święto miłości. Dobry czas, by pomyśleć o poziomie mojej miłości do Pana Jezusa, do mojej żony i dzieci, do braci i sióstr, nawet do ludzi mi nieżyczliwych. To także właściwa chwila na apel: Umiłowani, miłujmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga, i każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga [1Jn 4,7].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz