Dzisiejsza zawartość skrzynki pocztowej |
Jak rozumieć te tajemnicze sygnały ze strony Nieznajomego? Nie po raz pierwszy spotykam się z dziwnym zachowaniem w stosunku do siedziby zboru. Bywało, że dość regularnie musiałem rano czyścić klamki zajmowanego przez zbór budynku, umazane ludzkimi odchodami. Zdarzały się wybite szyby, rozmaite napisy, a nawet odwrócony krzyż, wydrapany czymś ostrym na dużym szyldzie zboru. Spotykając się z różnego rodzaju aktami niechęci, nie byłem zdziwiony. Pan bowiem powiedział: Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi [Jn 15,19]. Nie zdziwię się, gdy znowu spotka nas coś podobnie przykrego. Jak jednak mam rozumieć tajemnicze - choć na swój sposób miłe - gesty spotykające nas na Olszynce?
Choroba psychiczna? Nieśmiała forma wyrażenia zadowolenia z naszej obecności na Olszynce? Niespełniona potrzeba obdarowywania? „Nagroda” za ratowanie zabytkowego dworu? Naraziłbym się na śmieszność, gdybym próbował wyjaśniać, co znaczy cukierek wrzucony do zborowej skrzynki. Chcę jedynie zauważyć, że przyjazne gesty są nieraz bardziej intrygujące, niż akty wrogości.
Wiele niezrozumiałych rzeczy dzieje się wokół nas. Przyjmuję to z pokorą. Nawet biblijny Salomon przyznał się, że nie wszystko ogarnia. Trzy rzeczy są niezrozumiałe dla mnie, owszem cztery, których nie pojmuję: Szlak orła na niebie, droga węża na skale, droga okrętu na pełnym morzu i obcowanie mężczyzny z kobietą [Prz 30,18-19]. Ja też nie rozumiem dlaczego nieznany człowiek przynosi do naszej skrzynki wspomniane wiktuały?
Jest to wszakże - przyznajcie - taki rodzaj niewiedzy, który pobudza wyobraźnię…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz