25 sierpnia, 2015

Może być i dużo, aby tylko było dobre...

25 sierpnia to w naszym kraju Dzień Polskiej Żywności. Koniec sierpnia jest rajem dla smakoszy. Wszędzie pełno warzyw, owoców, płodów rolnych, grzybów itd. Możemy z tego bogactwa smaków  korzystać do woli. Pomysłodawcy Ogólnopolskiego Programu Promocyjnego „Doceń polskie” zapraszają do rozsmakowania się w krajowych produktach. I słusznie. Polska żywność i kuchnia są naprawdę wyśmienite, a Polacy coraz wytrawniejszymi smakoszami. Coraz częściej więc bywa tak, że całe życie wielu ludzi kręci się wokół pytań: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać? [Mt 6,31]. Potrafią oni całymi godzinami gotować, smakować, konsumować, a potem jeszcze dłużej o tym opowiadać. Może być i dużo, aby tylko było dobre - mawiał jeden z moich dawnych znajomych, słynący w środowisku z obszernego żołądka.

Prawda jest taka, że ludzie we wszystkich wiekach i kulturach przykładali dużą wagę do jedzenia i picia. Biblia mówi o niektórych, że bogiem ich jest brzuch, a chwałą to, co jest ich hańbą, myślą bowiem o rzeczach ziemskich [Flp 3,19]. Osoby, które przybiegły swego czasu do Jezusa usłyszały z Jego ust: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście cuda, ale dlatego, że jedliście chleb i nasyciliście się. Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy: na nim bowiem położył Bóg Ojciec pieczęć swoją  [Jn 6,26-27].

Biblia sprzeciwia się duchowi konsumpcji i przyporządkowywania wszystkiego rozkoszom podniebienia.  Pokarm jest dla brzucha, a brzuch jest dla pokarmów; ale Bóg zniweczy jedno i drugie [1Ko 6,13]. Czasem poprzez jedzenie i picie możemy niepokoić sumienie bliźniego. Dla pokarmu nie niszcz dzieła Bożego. Wszystko wprawdzie jest czyste, ale staje się złem dla człowieka, który przez jedzenie daje zgorszenie. Dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani nic takiego, co by twego brata przyprawiło o upadek [Rz 14,20-21]. Całkiem poważnym grzechem niektórych stało się obżarstwo. Jawne zaś są uczynki ciała, mianowicie: wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta,  bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo,  zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne; o tych zapowiadam wam, jak już przedtem zapowiedziałem, że ci, którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą [Ga 5,19-21].

Z drugiej strony, czynność jedzenia i picia jest Bożym błogosławieństwem dla człowieka żyjącego na ziemi. Nuże więc, jedz radośnie swój chleb i pij w dobrym nastroju swoje wino, gdyż Bogu już dawno miłą jest ta twoja czynność [Kzn 9,7]. Jak pogodzić obydwie strony? Ważne, aby jedzenie i picie nie zdominowały naszego życia. Serce człowieka powinno być rozmiłowane w Bogu. Ponad rozkosze podniebienia trzeba nam cenić sobie przyjemność życia w posłuszeństwie Słowu Bożemu i bycia miłym w oczach Bożych. Ważne, żeby sprawa zaspokajania żołądka nie psuła nam relacji z bliźnimi. Lepsza kromka suchego chleba i przy tym spokój, niż dom pełen mięsa, a przy tym kłótnia [Prz 17,1].

 A więc: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą [1Ko 10,31].

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz