24 września, 2015

Więcej wiary!

Marynistyczne malowidło ścienne z klatki schodowej zabytkowego dworu na gdańskiej Olszynce to widok kilku żaglówek na otwartym morzu. Dziś obraz ten skojarzył mi się z fragmentem Psalmu 107 i duchową inspiracją, jakiej swego czasu doznałem. Ci, którzy na statkach płynęli po morzu, uprawiając handel na wielkich wodach, widzieli dzieła Pana i cuda jego na głębinach [Ps 107,23-24]. Wyjście ze spokojnego portu na otwarte morze, to zawsze duże ryzyko. Dzięki temu jednak ma się cudowne chwile zachwytu nad ogromem żywiołu morskiego i możliwość dotarcia do zamorskich celów.

Bywa, że w czasie rejsu zrobi się bardzo niebezpiecznie. Rzekł, i zerwała się burza, która spiętrzyła fale. Wznosili się aż do nieba, zapadali się w głębiny; dusza ich truchlała w niebezpieczeństwie. Zataczali się i chwiali jak pijani, a cała ich mądrość obróciła się wniwecz [Ps 107,25-27]. W czasie sztormu na pełnym morzu, jak nigdzie, zdajemy sobie sprawę z własnej bezsilności. Któż może stawić czoła morskim żywiołom? W chwilach grozy wzmaga się więc wołanie do Boga o ratunek. Wołali do Pana w swej niedoli, a On wybawił ich z utrapienia. Uciszył burzę i uspokoiły się fale morskie. Wtedy radowali się, że się uspokoiły, i zawiódł ich do upragnionej przystani [Ps 107,28-30].

Biblia w przedstawionym obrazie nie mówi o wypływaniu na niebezpieczne wody dla samej przygody! Mowa tu o rejsie celowym. O wyprawie po towary na tyle potrzebne, że warte podejmowania ryzyka! Faktycznie tylko ci, którzy znajdą się na otwartym morzu, mogą zdobyć nowe dobra, a przy okazji oglądać dzieła Pana i Jego cuda. 

Spróbujmy teraz ów barwny obraz niebezpiecznego rejsu pełnego morskich przygód przeciwstawić widoczkowi nastrojowej i bezpiecznej knajpki portowej. Co byś wybrał? W którym z tych miejsc wolałbyś być?  To zależy, kim jesteś. Jeśli masz duszę szczura lądowego – to zostaniesz w porcie. Ale jeśli jesteś wilkiem morskim – to nie usiedzisz, gdy inni postanowili wypłynąć! Wolisz popłynąć i raczej zginąć, aniżeli marnieć z dnia na dzień, tkwiąc w tym samym, „bezpiecznym” miejscu.

Dalekomorska wyprawa to bardzo dobry obraz życia w wierze. Przypomnijmy, że wiara jest jedynym stanem duszy, który zyskuje upodobanie w oczach Bożych. Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu [Hbr 11,6]. Wiara sprawdza się i doskonali w działaniu. Domaga się czynów, bo jak ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków jest martwa [Jk 2,26].

W każdym chrześcijaninie dochodzi do ścierania się dwóch stanowisk, dwóch sposób myślenia: wiary i racjonalizmu. Bardzo trafnie ilustruje to biblijna opowieść o zwiadowcach wysłanych przez Mojżesza do ziemi Kanaan. Chociaż wszyscy widzieli to samo, to jednak ich ogląd sprawy i przyjęte postawy okazały się zgoła różne. Kaleb uspakajał lud wzburzony na Mojżesza, mówiąc: Gdy wyruszymy na nią, to ją zdobędziemy, gdyż ją przemożemy. Lecz mężowie, którzy poszli z nim, mówili: Nie możemy wyruszyć na ten lud, gdyż jest on od nas silniejszy. I rozpuszczali między synami izraelskimi złą wieść o ziemi, którą zbadali, mówiąc: Ziemia, przez którą przeszliśmy, aby ją zbadać, to ziemia, która pożera swoich mieszkańców [4Mo 13,30-32].

Przewaga bojowa były po stronie narodów Kanaanu. Po stronie Izraela był natomiast Bóg wszechmogący. Dziesięciu zwiadowców rozpuszczało między synami izraelskimi złą wieść o ziemi, którą zbadali. Mówili: Nie możemy wyruszyć na ten lud, gdyż jest on od nas silniejszy. Lecz Kaleb i Jozue mieli odmienne zdanie: Gdy wyruszymy na nią, to ją zdobędziemy, gdyż ją przemożemy. Prawda jest taka, że  nie można zwyciężać ani osiągać Bożych celów pozostając w miejscu. Trzeba ruszyć, ażeby zobaczyć pomoc Pana i odnieść zwycięstwo.

Są ludzie, którzy zanim cokolwiek zrobią, muszą wcześniej racjonalnie to uzasadnić. Całymi latami tkwią więc w miejscu, bo ich niedowiarstwo zawsze znajdzie jakieś powód, aby jeszcze poczekać.
Patrząc na marynistyczny obraz w Dworze Olszynka pytam: Dlaczego nasze życie jest często takie nijakie? Bo brak nam rozrywki? Przyjaźni? Pomysłów na fajnie spędzany czas? A może brak nam poznania woli Bożej i nie wiemy, co powinniśmy i co moglibyśmy zrobić?  Nie. Naszemu życiu brakuje kolorytu i blasku gdy przestajemy trwać i chodzić w wierze. Dlatego wzywam: Więcej wiary, towarzysze!

2 komentarze:

  1. Tak nasz Pan Jeszu nie lubi nijakości- Obj.3:15 Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś.
    Obyś był zimny albo gorący!
    16 A tak, skoro jesteś letni
    i ani gorący, ani zimny,
    chcę cię wyrzucić z mych ust

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń