24 maja, 2020

Czterdzieści lat minęło...

otrzymane 40 lat temu
Po czterdziestu latach od dnia, gdy Mojżesz nie zgodził się, by go zwano synem córki faraona i wolał raczej znosić uciski wespół z ludem Bożym aniżeli zażywać przemijającej rozkoszy grzechu, uznawszy hańbę Chrystusową za większe bogactwo niż skarby Egiptu [Hbr 11,24-26] nadszedł dla niego czas realizacji największego zadania jego życia. Miał wyprowadzić Izraelitów z niewoli egipskiej i poprowadzić ich do Ziemi Obiecanej. W życiu Mojżesza można wyodrębnić trzy etapy. Mówi się, że pierwsze czterdzieści lat życia Mojżesz poświęcił temu, aby stać się kimś ważnym w tym świecie. Następnie, przez czterdzieści lat pasąc owce, uczył się, jak bardzo musi się stać nieważny dla świata, aby mógł zostać użyty przez Boga. Ostatnie czterdzieści lat w życiu Mojżesza pokazują, jak wielkich rzeczy Bóg może dokonać przez człowieka, który ze względu na Chrystusa świadomie zrezygnował z bycia ważnym i oddał się w służbę Bogu.

pismo urzędowe z tamtych lat
Czterdzieści lat. Gdzie mi do Mojżesza, ale w moim życiu również przyszła pora na podsumowanie takiego odcinka czasu. Pragnę w tych dniach podziękować Bogu za pełne cztery dekady mojego usługiwania Słowem Bożym. Dokładnie dzisiaj mija czterdzieści lat od chwili, gdy 24 maja 1980 roku zakończyłem naukę w Szkole Biblijnej w Warszawie i powróciłem do Gdańska, aby poświęcić się tej służbie. Najpierw w moim macierzystym zborze prowadzonym wówczas przez śp. pastora Sergiusza Waszkiewicza, potem wśród chrześcijan w Piątkowie k. Czarnolasu, Krośnie, Gorzowie Wielkopolskim, Rzeszowie i od 1994 roku ponownie w Gdańsku, miałem i mam przywilej regularnego usługiwania Słowem. Pierwsze kazanie wygłosiłem jako dziewiętnastoletni młodzieniec 12 września 1978 roku w gdańskiej kaplicy przy ul. Menonitów 2a i od tamtej chwili ten rodzaj posługi stał się najważniejszym zadaniem mojego życia. Formalne powołanie mnie do służby w Kościele nastąpiło 2 marca 1980 roku.

Jak mi się wiodło? Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby składać świadectwo o ewangeli łaski Bożej [Dz 20,24]. W ciągu minionych czterdziestu lat nie odniosłem żadnego spektakularnego sukcesu. Z ludzkiego punktu widzenia jestem nieważny, ale z łaski Boga jestem tym, czym jestem, a łaska Jego okazana mi nie była daremna [1Ko 15,10]. Mam już za sobą lata młodzieńczych namiętności, zakładania rodziny, zdobywania mieszkania, wychowywania dzieci, tworzenia od podstaw paru zborów i organizowania dla nich miejsca zgromadzeń. Gdyby nie łaska Boża, to na każdym z powyższych etapów poniósłbym klęskę, bo nie jestem ani mądry, ani z natury nie jestem dobrym człowiekiem. Jestem więc dozgonnie wdzięczny mojemu Panu, Jezusowi Chrystusowi, że wspaniałomyślnie przebaczał mi moje grzechy, okazywał wyrozumiałość dla nieudolności moich poczynań, podtrzymywał mnie, gdy opadałem z sił i pozwalał mi nadal pracować w Jego Kościele. Jestem też wdzięczny mojej Gabrysi, że od czterdziestu lat wiernie mi towarzyszy będąc wspaniałą, odpowiednią dla mnie pomocą na wszystkich etapach naszego wspólnego życia i pracy.

Czy teraz nastawiam się na jakieś novum w służbie? Owszem, pragnę świeżej inspiracji Ducha Świętego w moim kaznodziejstwie, ale nie zamierzam głosić żadnej nowej ewangelii. Chciałbym niezmiennie - tak długo, jak tylko Bóg mi pozwoli - być sługą Słowa Bożego. Zarówno na miejscu, w Centrum Chrześcijańskim NOWE ŻYCIE w Gdańsku, jak i wszędzie tam, gdzie zostanę zaproszony, chcę pamiętać, że Słowo Boże ma być wiernie głoszone. Zgodnie z myślą apostolską jedno mam przy tym w głowie: Zapominając o tym, co za mną i zdążając do tego, co przede mną, zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie [Flp 3,13-14].

Ojcze, dziękuję i proszę o Twoją łaskę na następne lata.

4 komentarze:

  1. Cieszę się,że kiedy wybierałeś się do Szkoły Biblijnej byłem wśród tych,którzy bez cienia wątpliwości akceptowali ten wybór...Z grupy Braci wśród żywych zostałem już sam.Myślę,że odniosłeś spektakularny sukces:Pozostajesz wierny czystej Ewangelii Chrystusowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Andrzeju. Tym bardziej, że jako jedyny żyjący z Rady Zboru z tamtych lat jesteś mi dzisiaj towarzyszem wiary i służby. Wiedz, że z Grażyną jesteście dla mnie wielkim darem Bożym. Już na sam Wasz widok robi mi się cieplej na duszy :)

      Usuń
    2. Dzięki Bogu, że przez ten czas prowadził Ciebie wraz z Rodziną.
      Ciepło pozdrawiam. M.

      Usuń
  2. Bądź nadal sługą i wciąż trwaj w Panu i w Jego łasce, a On Cię będzie błogosławił, również Twój dom i tę społeczność, której przewodzisz. Cieszy mnie ten jubileusz.

    OdpowiedzUsuń