18 stycznia 1884 roku miała miejsce pierwsza kremacja w Wielkiej Brytanii. Dokonał jej dr William Price, lekarz walijski, paląc zwłoki swojego synka, który zmarł po przeżyciu zaledwie pięciu miesięcy.
William Price był druidem. Częścią jego wiary było przekonanie, że tradycyjne grzebanie zwłok jest grzechem przeciwko Ziemi. Uważał, że kremacja jest opcją znacznie lepszą. Nie ukrywał tego, co zamierzał zrobić, chociaż liczył się z tym, że ten czyn zostanie potraktowany jako nielegalny.
Ogłosił, że spali zwłoki niemowlęcia na widocznym z daleka zboczu wzgórza Llantrisant. Gdy rozpoczął wykonywanie druidzkiej ceremonii pogrzebowej został zauważony przez gromadę przeciwników kremacji. W wyniku ich interwencji, gdy jeszcze płomienie ognia robiły swoje, William Price został aresztowany za nielegalny sposób obchodzenia się ze zwłokami.
Miesiąc później ekscentryk wybronił się w sądzie wytaczając argumenty przeciwko grzebaniu zwłok w ziemi. Jego zdaniem, nie w porządku było raczej to, że poprzez tradycyjny pochówek pozwala się zwłokom gnić i rozkładać, narażając na szwank dobrą ziemię, zakażając glebę, wodę i powietrze, co stanowi ciągłe niebezpieczeństwo dla żywych stworzeń.
Sędzia przyznał, że ponieważ praktyka kremacji nie została w prawie angielskim opisana wcześniej jako zakazana, wobec tego nie można jej uznać za nielegalną. Powstał więc precedens, który zaczął owocować kolejnymi przypadkami kremacji, co w końcu doprowadziło do uchwalenia w 1902 roku prawa zwanego "Act of Cremation".
Tak oto ekscentryczny dr William Price [na zdjęciu jego pomnik w Bull Ring, Llantrisant], znany z wegetarianizmu, fanatycznej ochrony środowiska, negacji tradycyjnych związków małżeńskich, jako uwłaczających wolności kobiet, nie przyjmowania pacjentów palących papierosy, nie noszenia skarpet, jako niehigienicznych itd., zasłynął z tego, że wprowadził praktykę kremacji zwłok na teren Zjednoczonego Królestwa.
W tej historii zaintrygowało mnie to, że owo zmarłe niemowlę, zrodzone z pozamałżeńskiego związku z gospodynią domową, William Price nazwał Jesus Christ Price. Dlaczego? Druid dla swojego dziecka powinien raczej poszukać jakiegoś innego imienia. Chyba, że próbował silić się tu na jakąś symbolikę..?
Nawiasem mówiąc, pogaństwo w Wielkiej Brytanii przeżywa renesans. Kilka miesięcy temu organizacja zrzeszająca druidów (Druid Network) uzyskała taki sam status, jak główne religie Zjednoczonego Królestwa. Komisja Charytatywna Anglii i Walii, uznając druidyzm za "spójny i poważny system wierzeń, który oferuje korzystną strukturę etyczną" przyznała mu normalne ulgi podatkowe.
W tegorocznym powszechnym spisie ludności w Wielkiej Brytanii w dziale "religia" obok innych przekonań religijnych po raz pierwszy można będzie wybrać opcję "poganin". Dzięki temu poganie na Wyspach konkretnie się policzą i określą swoją przynależność. Taki eksperyment w Australii wykazał szybko rosnącą liczbę osób przyznających się do pogaństwa.
Wracając do sprawy kremacji, zanim podejmie się decyzję o sposobie pochówku, własnego lub swoich bliskich, warto się zastanowić, dlaczego ani lud Boży Starego Testamentu, ani chrześcijanie okresu Wczesnego Kościoła nie praktykowali palenia zwłok swoich zmarłych? Dlaczego Biblia nigdzie nie zaleca takiej normy postępowania ze zwłokami?
Dlaczego ciało Jezusa nie zostało spalone? Przecież wtedy prawda o Jego zmartwychwstaniu nabrałaby o wiele większej siły wyrazu. A jednak zwłoki ukrzyżowanego Jezusa w tradycyjny sposób zostały złożone do grobu. Czy to nie daje do myślenia?
ciekawe, że w niedzielę po nabożeństwie pewien brat podzielił się ze mną spostrzeżeniem o przypadku kremacji zwłok w ST, a mianowicie spaleniu zwłok Saula (1Sm 31,8-13)...
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, że dla zmarłego chrześcijanina ma jakiekolwiek znaczenie co stanie się z jego ciałem po śmierci fizycznej. Bardziej dla żywych to ma znaczenie. Skoro Biblia nigdzie ani nie zaleca palenia zwłok ale też tego nie neguje to może nie ma to aż takiego znaczenia? Dawid nie miał za złe Jabeszytom że spalili zwłoki Saula i jego synów a za to doceniał fakt ich pochowania w takiej czy innej formie. (2 Sam.2,5-6) Ale z drugiej strony może Jabeszyci też byli druidami a Dawid o tym nie wiedział? Może rzeczywiście jednak powinno i jemu i nam to dać myślenia... Cóż, ciężko powiedzieć co tym myśleć więc nie będę się spierał :)
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek , może jednak zwrócę uwagę swoim bliskim że lepiej chować ciała zmarłych w tradycyjny sposób , tak jak np. ciało Pana Jezusa.
OdpowiedzUsuńKremacja staje się coraz popularniejsza a ja nie chciałbym żeby przy zmartwychwstaniu okazało się, że jest jakiś problem...
A ja jednak uważam, że to też zależy od kultury. W Indiach kremacja jest bardzo powszechnym zjawiskiem od dawna, z kolei niektóre plemiona w Afryce uznają pochówek na drzewach. W Polsce jednak samo słowo "kremacja" ma niezbyt dobre i bynajmniej nie neutralne skojarzenia - kojarzy się wielu ludziom z hitlerowskimi piecami krematoryjnymi. Jednak dla Boga nie ma znaczenia, jak człowiek został pochowany. On wskrzesi zmarłych niezależnie od tego - ja w to wierzę. Jest w końcu wszechmocny i dla Niego to żaden problem. Przecież niektórzy chrześcijanie w dawnych czasach zostali spaleni na stosach albo rozszarpani przez dzikie zwierzęta, a jeszcze inni zginęli właśnie w obozach zagłady w piecach. Ale każdy ma swoje zdanie :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńproblem przy zmartwychwstaniu? a co z chrześcijanami, ktorzy np.zginęli tragicznie w jakimś wypadku i ich ciała zostały roztrzaskane na części, albo utonęli?...
OdpowiedzUsuńNo własnie - wiara i ufność we wszechmoc Boga sprawiają, że moim zdaniem takie kwestie nie są istotne. Warto jednak przypomnieć, że do niedawna (choć i dziś to stanowisko nie jest klarowne o ile wiem) kościół katolicki zdecydowanie sprzeciwiał się kremacji, jako działaniu przeciwstawiającemu się Bożemu działaniu przy zmartwychwastaniu ciał. Że niby Pan nie da sobie wtedy rady... ;-)
OdpowiedzUsuńSkoro Biblia nie zabrania kremacji, ani jej nie potępia - więc dla mnie logiczne jest to, że jest nam zostawiona wolność w tym temacie i tyle.
OdpowiedzUsuńHm... wydaje się więc, że moja reakcja na artykuł Mariana, którą przedstawiłem w swoim drugim wpisie raczej nie została uznana za dojrzałą.
OdpowiedzUsuńOczywiście Marian przedstawiając szereg argumentów przemawiających za tym by chrześcijanie jednak nie decydowali się na tę formę pochówku zmarłych nie powiedział, że mogą wyniknąć tutaj jakieś konsekwencje przy zmartwychwstaniu - to żart z mojej strony.
Jednak argumenty Mariana nie są znowu takie śmieszne:
-kremację rozpropagował jakiś poganin,
-w Biblii nigdzie się jej nie poleca,(a Jabeszyci nie byli częścią narodu wybranego a jedynie sprzymierzeńcami)
-Pan Jezus nasz wzór do naśladowania też został tradycyjnie pochowany.
Trudno się tutaj nie zgodzić , że tradycyjny pochówek jest jednak w Biblii rzeczywiście jakimś wzorcem. Ktoś mógłby rzeczywiście zapytać jak forma jest lepsza? W porównaniu z odpowiedzią "to nie ma znaczenia" wypowiedź Mariana wydaje się bardziej klarowna i lepiej
uzasadniona. Bo ostatecznie za kremacją w Biblii przemawia tylko jej milczenie...
Czytając Twój tekst Marianie odnoszę wrażenie, że właśnie tę reakcję, która nie została uznana za dojrzałą chciałbyś jednak u swoich czytelników widzieć.
I chyba potwierdza to Twoje kazanie "Dlaczego mamy go słuchać?!"
http://www.ccnz.pl/zbor/index.php?option=com_content&task=view&id=22&Itemid=42
Ostatecznie z artykułem "Co nieco o początkach kremacji" można chyba jeszcze polemizować bez obawy jakichś poważniejszych konsekwencji.
Ale wspomniane kazanie daje już więcej do myślenia i pojawiają się tutaj jednak jakieś wątpliwości. Kazanie czyta sie bardzo dobrze, polecam.
Może jednak mimo wszystko lepiej uważać z tą kremacją?
Witam
OdpowiedzUsuńMoże to nie na temat artykułu o kremacji, lecz chciałbym w tym miejscu odnieść się do artykułu o posłuszeństwie wobec tych, którzy usługują Słowem. W 100% jestem zgodny, iż należy szanować, słuchać i oddawać cześć, podwójną cześć starszym zboru a zwłaszcza tym, którzy głoszą Słowo i nauczają. Jednakże zabrakło mi w tym artykule podkreślenia pewnego aspektu odnoszącego się do tych, którzy pełnią służbę.
Otóż w przypadku Izraela i rozstrzygania spraw "sądowniczych" jest napisane, że należy bezwzględnie wykonać to co zostanie ogłoszone, ale w tekście jest też bardzo ważna informacja: "oni ogłoszą ci wyrok zgodnie z prawem" (V Moj.17:-8-13). Tutaj chciałbym podkreślić wyrażenie "zgodnie z prawem".
W przypadku Nowego Testamentu, w którym czytamy o posłuszeństwie wobec starszych i oddawaniu im podwójnej czci jest tak napisane:"Starszym, którzy dobrze swój urząd sprawują". (ITym.5:17).
W obu tych przypadkach posłuszeństwo jest warunkowe.
Nie należy się posłuszeństwo wyrokowi, który zapadł przy rozprawie dlatego tylko, że ten wyrok wygłosił kapłan, sędzia, lewita czy prorok Boży, tak jakby to urząd nadawał moc dla słuszności wyroków, lecz posłuszni mamy być wtedy i tylko wtedy, gdy wyrok ten jest oparty na Słowie Bożym.
Podobnie w przypadku starszym. Nie wszystkim starszym cześć się należy a jedynie tym, którzy DOBRZE swój urząd sprawują.
Oczywiście brat Marian zawarł tam informację, że na posłańcach Bożych ciąży odpowiedzialność za głoszenie tego co słuszne i prawdziwe, niemniej dla mnie zabrakło wyciągnięcia właśnie tych myśli z wersetów, które zacytował.
Dlaczego o tym napisałem? Otóż zauważam takie zjawisko, w którym ludzie, którzy są pastorami, starszymi w zborach, budują swój autorytet nie na Słowie Bożym a na zajmowanym przez siebie stanowisku. Uważają, że skoro są starszymi czy pastorami to należy się im posłuszeństwo i podwójna cześć bo tak mówi Biblia. Zapominają jednak o tym, że to nie ich stanowisko ma budzić respekt ale posłuszne i właściwe wykonywanie wywiązywanie się z posługi jest tym co respekt wzbudza.
Niestety... zauważam, że dzisiaj "niedoczytuje" się tego co jest w rzeczywistości napisane w Słowie, lecz niektórzy cytują wersety i wyciągają z nich tylko to co im pasuje. I tak budują swój autorytet (Nie mam tutaj na myśli absolutnie brata Mariana).
Moja refleksja wypływa z moich osobistych doświadczeń, gdyż jeszcze do niedawna nie potrafiłem się w tym odnaleźć i traktowałem urząd starszego czy też pastora za należny czci bez względu na to, czy człowiek, który urząd ten sprawuje, pełni swą służbę zgodnie ze Słowem Bożym. Dziękuję Bogu za rozjaśnienie mi sprawy.
p.s. proszę wybaczyć, że troszkę nie w temacie.
Pozdrawiam
W poprzednim poście napisałem:
OdpowiedzUsuń"Moja refleksja wypływa z moich osobistych doświadczeń, gdyż jeszcze do niedawna nie potrafiłem się w tym odnaleźć i traktowałem urząd starszego czy też pastora za należny czci bez względu na to, czy człowiek, który urząd ten sprawuje, pełni swą służbę zgodnie ze Słowem Bożym."
Chciałbym skorygować te wypowiedź. Powinna ona brzmieć następująco:
Moja refleksja wypływa z moich osobistych doświadczeń, gdyż jeszcze do niedawna nie potrafiłem się w tym odnaleźć i traktowałem starszego czy też pastora za należnego czci bez względu na to, czy człowiek, który urząd ten sprawuje, pełni swą służbę zgodnie ze Słowem Bożym.
W sumie ciekawa ale niebezpieczna logika:
OdpowiedzUsuń"Skoro Biblia nie zabrania kremacji, ani jej nie potępia - więc dla mnie logiczne jest to, że jest nam zostawiona wolność w tym temacie i tyle."
Czyli, że chrześcijanie mamy reagować tylko na zakazy i nakazy?!
Mamy się ćwiczyć w naśladowaniu Jezusa, na tym polega nasze ćwiczenie wolności. Skoro Jezus w tej kwestii ani razu sie nie odniosl, to oznaczać powinno raczej: "dobrze jest jak było".
A ten przykład z "droidem/druidem" tylko tego dowodzi.
Jeżeli powodem zaniechania grzebania zmarłych miałoby być dobre samopoczucie Ziemi, to to jest bałwochwalstwo.
OdpowiedzUsuńWitam Marianie!Muszę tobie powiedzieć,że interesuje mnie ten temat.Cokolwiek by powiedzieć jedno jest pewne że każdy człowiek niezależnie od stanu w jakim zostanie pochowany zostanie przez Boga wzbudzony z martwych
Myślę, że ze względu na ograniczoną ilość miejsca na cmentarza kremacja wkrótce stanie się nie tylko modna, ale i także wskazana. Już większość osób decyduje się na taki sposób pożegnania ze zmarłym.
OdpowiedzUsuńhttps://mojaniol.pl