14 stycznia 1916 roku miał miejsce potężny sztorm nad zatoką Zuiderzee, w wyniku którego zatopione zostało wybrzeże Holandii. Jak Holendrzy zareagowali na to nieszczęście?
Parlament holenderski podjął wkrótce decyzję o budowie tamy Afsluitdijk w celu zabezpieczenia wybrzeża przed następnymi powodziami, a przy tym pozyskania nowych terenów pod uprawę roli oraz nowego źródła wody pitnej poprzez przekształcenie zatoki Zuiderzee w jezioro.
Nieszczęście zaowocowało stworzeniem imponującej i bardzo pożytecznej budowli. Tama Afsluitdijk (na zdjęciu) zbudowana w latach 1927-1932 ma 32 kilometry długości, 90 metrów szerokości i 7,25 metra wysokości. Nie tylko na jej grzbiecie przebiega holenderska autostrada A7/E22 Amsterdam - Groningen ale także – jak wspomniałem – przynosi Holendrom szereg innych korzyści.
Są ludzie, którzy po przeżyciu nieszczęścia nieustannie użalają się nad sobą, popadają w depresję, ciągle wyciągają ręce po pomoc albo się mszczą i resztę życia spędzają na dochodzeniu sprawiedliwości. W rezultacie jeszcze bardziej pogrąża to ich w żalu i poczuciu przegranej.
Najgorsze zło można jednak obrócić w dobro! Biblijny Józef sprzedany przez braci jak zwykły niewolnik mógłby bez końca użalać się nad swoim losem. Jednakże dzięki wierze w Boga i Jego pomocy ten młodzieniec konstruktywnie podszedł do serii przeżywanych przykrości. Nie przyjął postawy pokrzywdzonego przez los nieszczęśnika. Nie widział się kimś takim. Piął się w górę żywiąc przekonanie, że Bóg przeznaczył go do odegrania ważnej roli.
Tylko ktoś tak niezłomny i wspaniałomyślny mógł przestraszonym braciom powiedzieć: Nie bójcie się! Czyż ja jestem na miejscu Boga? Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro, chcąc uczynić to, co się dziś dzieje: zachować przy życiu liczny lud. Nie bójcie się więc. Ja będę utrzymywał was i dzieci wasze [1Mo 50,19–21].
Tama Afsluitdijk jest dla mnie przykładem, jak konstruktywnie i mądrze można podejść do przeżytego nieszczęścia. Czasem dopiero poważna przykrość stanowi dostateczny bodziec do podjęcia działania i wprowadzenia pozytywnych zmian, nawet za cenę ogromnego wysiłku.
Z Bożą pomocą chciejmy zło obracać w dobro. Nie mówię, że jest to łatwe, ale głowa do góry. Damy radę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz