15 maja, 2020

Czy podoba się nam niedziela w domu?

zabytkowy napis upamiętniający
leśne nabożeństwa
Latem 2012 roku, w trakcie wczasów zborowych w Wiśle, odwiedziliśmy tzw. "Leśny kościół na Równicy", czyli jedno z dziewięciu miejsc tajnych nabożeństw tamtejszych ewangelików w czasach prześladowań religijnych w drugiej połowie siedemnastego wieku. Ich pragnienie wspólnego spotkania wokół Słowa Bożego było tak wielkie, że narażając swe zdrowie i życie regularnie zgromadzali się wysoko w lesie.

Nasza wizyta w osławionym tymi nabożeństwami miejscu na Równicy przypomniała mi się na okoliczność organizowania plenerowych nabożeństw Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE w Gdańsku. My też, nie godząc się na pozbawiające nas wspólnych spotkań rygory kolejnych rozporządzeń rządowych, postanowiliśmy poszukać nowego sposobu gromadzenia się całego zboru. I go znaleźliśmy. Domem modlitwy stał się dla nas rozległy ogród zborowy. Ustawiliśmy w nim czterometrowy krzyż, wiatę namiotową dla zespołu muzycznego oraz krzesła w dwumetrowych odstępach na trawie i tak urządziliśmy "letnią" kaplicę do odbywania niedzielnych nabożeństw. Miejsca w niej tyle, że w jak najlepszej zgodzie z przepisami zmieszczą się nie tylko wszyscy członkowie zboru z rodzinami, ale także chrześcijanie z innych wspólnot, które odwołały swoje nabożeństwa. Jedyną trudnością do pokonania jest tkwiące w nas umiłowanie komfortu i dbałość o własną skórę.

nasza grupa zborowa w leśnym kościele
Nie ma potrzeby rozpisywać się tutaj o wartości zgromadzenia ludu Bożego w jednym czasie i miejscu. Od zarania Kościoła uczniowie Jezusa odczuwali silną potrzebę wspólnych spotkań. A gdy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, byli wszyscy razem zgromadzeni w jednym miejscu [Dz 2,1]. Żadne inne formy nie są w stanie zastąpić nabożeństwa. Ucieszyłem się, gdy mi powiedzieli: Udamy się do domu Pana! [Ps 122,1]. Gdyż lepszy jest dzień w Twych przedsionkach niż tysiąc na moich włościach! [Ps 84,11] - wołał natchniony psalmista. Trzeba nam pamiętać, że komuś bardzo zależy na tym, aby oddzielić nas od wspólnoty z innymi wierzącymi. W obecnych okolicznościach udało mu się wkręcić nam w głowę, że pozostając w domu jesteśmy bezpieczni, a biorąc udział w nabożeństwie bylibyśmy w niebezpieczeństwie. Nie tak nauczyłem się Chrystusa.

Mając taki ogląd sprawy ani na jedną niedzielę nie zrezygnowałem z organizowania nabożeństw. Znam swoje powinności. Jedną z nich jest zapewnienie braciom i siostrom możliwości udziału w zgromadzeniach zboru. W kolejne niedziele śpiewaliśmy więc, modliliśmy się i głosiliśmy Słowo Boże tak, jakby nasza kaplica była wypełniona po brzegi, podczas gdy faktycznie była niemal zupełnie pusta. Szybko jednak stało się nam jasne, że transmisje "on-line" po niedługim czasie źle wpłyną na morale zboru. Nie czekając więc ani chwili dłużej z początkiem maja powróciliśmy do zgromadzeń niedzielnych, dostępnych dla wszystkich.

Audytorium leśnego kościoła na Równicy
Znakomita część członków naszego zboru po kilku tygodniach absencji skwapliwie i z radością skorzystała z możliwości udziału w nabożeństwach. Cieszymy się, że znowu dane nam jest wspólnie wielbić Boga i karmić się Słowem Bożym. Nieważne, że robimy to w ogrodzie i pod gołym niebem. Wierzący w "leśnym kościele" na Równicy też każdej niedzieli mierzyli się z szeregiem niedogodności. Nabożeństwo ma dla nas tak wielką wartość, że gotowi jesteśmy znieść każdą niewygodę. Będziemy w naszej plenerowej kaplicy wielbić Boga nawet wtedy, gdy będzie lało i wiało...

Czy jednak wszyscy tak samo myślimy?  Czy w najbliższą niedzielę już pojawimy się na nabożeństwie? Kolejne zgromadzenia bez żadnych ograniczeń liczbowych pokażą to jak na dłoni. Niektórym i przed okresem tzw. pandemii z łatwością zdarzało się podpadać pod wezwanie apostolskie: Nie opuszczajmy przy tym wspólnych spotkań, co jest u niektórych w zwyczaju [Hbr 10,25]. Tacy rygory antywirusowe nakazujące pozostawanie w domu powitali wręcz z radością. Próba odosobnienia, o której niedawno pisałem, okazała się dla nich duchową pułapką.

nasza kaplica plenerowa
Nasz zbór znalazł sposób na to, aby już dłużej w niedzielę nie siedzieć w domu. Wszyscy członkowie i przyjaciele Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE mogą wraz z rodzinami uczestniczyć w nabożeństwie. Każdy z nas za natchnionymi słowami psalmisty może dziś powiedzieć PANU: Wysławiać Cię będę w wielkim zgromadzeniu, wobec licznego ludu chwalić Cię będę [Ps 35,18]. Zapraszamy!

2 komentarze:

  1. Odwiedziłem to miejsce pierwszy raz w 1974 r. Później jeszcze w 1976 i 1977. Nie tylko z ciekawości.Dziękuję za tn wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zbudowana! Chwała Panu, a Tobie Pastorze Marianie, wierny Sługo Chrystusa, dzięki! ��

    OdpowiedzUsuń