Jesteśmy tylko ludźmi - tak miał powiedzieć hiszpański maszynista w chwilę po tym, jak się okazało, że jego mania bicia rekordów szybkości w jeździe pociągiem zakończyła się ogromną tragedią i kosztowała życie osiemdziesięciu osób. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi - tak tłumaczyli się niedawno temu zakonnicy ze Zgromadzenia Bracia Szkół Chrześcijańskich, gdy wyszło na jaw, że w prowadzonej przez nich szkole w Gdańsku dzieją się rzeczy bardzo naganne.
Maszyniście wcześniej zdawało się, że jest królem szybkości. Zakonnikom mogło się wydawać, że habity chronią ich przed złem i czynią świętszymi od innych. Niespodziewane, choć możliwe do przewidzenia nadużycie i dramatyczne konsekwencje, w obydwu przypadkach wywołały podobną reakcję obronną: Cóż, stało się. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
Takie tłumaczenie oczywiście nie usprawiedliwia niczyjej głupoty, szaleństwa lub niemoralności, ani nie może go zwalniać od odpowiedzialności za popełnione czyny. Dobrze jednak, że to w końcu do człowieka dociera, choć szkoda, że tak późno i nieraz bywa okupione krzywdą wielu osób. Jakże inaczej mogłoby wszystko się potoczyć, gdyby ludzie nie tracili kontaktu z rzeczywistością. Potrzebna nam jest stała świadomość naszych licznych ograniczeń i podatności na popełnienie błędu.
Dopuszczamy się bowiem wszyscy wielu uchybień [Jk 3,2]. Bądźcie wobec siebie jednakowo usposobieni; nie bądźcie wyniośli, lecz się do niskich skłaniajcie; nie uważajcie sami siebie za mądrych [Rz 12,16]. Kto stale ma w głowie tego rodzaju biblijne rady, temu palma nie odbije. Pokorny człowiek korzysta z łaski Bożej. Nawet gdy niebezpiecznie zbliża się do niedozwolonej granicy otrzeźwieje, zanim zdarzy się nieszczęście.
Stwierdzenie, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi na nic się nie przydaje komuś, kto przekroczył dopuszczalne granice i wyrządził innym krzywdę. Wtedy to już o wiele bardziej przydałoby się o tym pamiętać osobom, którzy mają danego delikwenta osądzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz