Petersburg obecnie |
Już od samego początku, gdy hitlerowskie Niemcy w czerwcu 1941 roku zaatakowały Związek Radziecki, Leningrad zaczął intensywnie przygotowywać się do obrony. Dzięki temu, gdy we wrześniu 1941 roku oddziały wroga dotarły do Leningradu i w dniu 17 września przypuściły wielki szturm na miasto, Leningrad był w stanie stawić im czoła. Niemcy przeszli wówczas do taktyki oblężenia, starając się - ostrzeliwane z ziemi i bombardowane z powietrza - blokowane miasto w końcu zagłodzić.
Kluczową kwestią dla Leningradu stała się więc sprawa dostaw żywności i broni. Można je było organizować jedynie od strony jeziora Ładoga. Biegnący przez to jezioro, trzystukilometrowy szlak zaopatrzeniowy nazwano „Drogą Życia”. Obsługiwało ją ponad 17 tysięcy żołnierzy, 3,6 tysiąca samochodów, 147 ciągników i blisko tysiąc koni. „Droga Życia” chroniona była przez samodzielny pułk strzelecki, artylerię przeciwlotniczą i 5 pułków myśliwskich. Dzięki temu do oblężonego miasta dotarło ponad 360 tysięcy ton towarów, z czego 262 tysiące ton stanowiła żywność, a 32 tysiące ton amunicja. Nie były to dostawy dostateczne, więc w styczniu 1943 roku wojska radzieckie podjęły próbę wybicia w niemieckich liniach korytarza dla dostaw lądowych. Udało się utworzyć taki pas o szerokości piętnastu kilometrów, dzięki czemu zwiększono dostawy do oblężonego Leningradu. Niemiecki ostrzał artyleryjski tej drogi zaopatrzenia był jednak na tyle intensywny, że wkrótce ów szlak nazwano „Korytarzem śmierci”.
„Droga życia” i „Korytarz śmierci” to jedyne – jak się okazuje – sposoby przetrwania również w sferze walki duchowej. Jako chrześcijanie bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich [Ef 6,12]. Duchowy nieprzyjaciel – niczym wojska niemieckie pod Leningradem – stosuje taktykę oblężenia. Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć [1Pt 5,8].
Blokowani duchowo przez świat z wielu stron, koniecznie potrzebujemy utworzyć sobie „drogę życia”, tak aby codziennie dostarczyć naszej duszy zdrowego pokarmu duchowego. Nie jest to łatwe. Diabeł dwoi się i troi, aby ten pokarm do nas nie dotarł w całości. Gdy nie uda mu się go zatrzymać, to próbuje przynajmniej jakoś zatruć to, czym się duchowo karmimy. Z tej przyczyny wielu narodzonych na nowo, wspaniałych chrześcijan pije sfałszowane mleko duchowe i przez to, niestety, nie wzrasta ku zbawieniu [por. 1Pt 2,2].
Duchowe przetrwanie w świecie wymaga od nas gotowości do rozmaitych poświęceń i pójścia czasem „korytarzem śmierci”. Kto stara się zachować życie swoje, straci je, a kto straci życie swoje dla mnie, znajdzie je [Mt 10,39]. Nic na tym świecie nie jest warte tego, aby zaniedbać i zagłodzić swoją duszę. Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? [Mk 8,36].
Dramat oblężonego Leningradu zakończył się 27 stycznia 1944 roku. W rocznicę końca tej okropnej blokady, wszystkim nam, dziś oblężonym i duchowo uciśnionym w świecie, pragnę rozświetlić horyzont Słowem Bożym: A Bóg wszelkiej łaski, który was powołał do wiecznej swej chwały w Chrystusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych, sam was do niej przysposobi, utwierdzi, umocni, na trwałym postawi gruncie. Jego jest moc na wieki wieków. Amen [1Pt 5,10-11].
Blokowany niegdyś i wyniszczony Petersburg dziś wygląda imponująco. Wkrótce i dla nas zaświta dzień końca blokady.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz