Wydaje mi się, że jak nigdy wcześniej za mojego krótkiego życia, zapanowała moda na cytowanie rozmaitych sentencji. Na przykład, przed chwilą ktoś na FB zamieścił taką: Człowiek nigdy nie jest tak wielki jak wtedy, gdy klęczy przed Bogiem". Czy to prawda? Czy zawsze tak jest? Czy każdy klęcznik formuje i uzdalnia ludzi do czynienia wielkich rzeczy?
Zauważam też ostatnio, że niektórym przestało wystarczać przywoływanie zgrabnych, osławionych już powiedzonek myślicieli z przeszłości i zabrali się za wymyślanie swoich własnych. Nieukrywany przy tym zamiar nadania im rangi "złotych myśli" znacznie wyprzedza jednak uznanie ich wartości w kręgach, do których są adresowane. Nie każde słowa mają szansę stać się znanym aforyzmem. Większość współczesnych, domorosłych sformułowań nawet w dobie Internetu nie zastąpi wiekowych porzekadeł i przysłów.
Rozumiem, że coraz bardziej nakręca nas dążenie do nowego. Wystarczy, że coś jest z ubiegłego roku, a już trafia na wyprzedaż po zaniżonej cenie. O ile nawet taki los może też podzielić mądrość minionych pokoleń, to nigdy nie wolno nam odłożyć do lamusa słów Pisma Świętego. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą [Mt 24,35] - powiedział Jezus. Wszelkie ciało jest jak trawa. Cała jego chwała przypomina jej kwiat. Trawa uschła i kwiat opadł, lecz słowo wypowiedziane przez Pana trwa na wieki. Takie właśnie słowo zostało wam ogłoszone [1Pt 1,24-25].
Moda na nowe nawet w kręgach chrześcijańskich zaczyna wypierać z obiegu Słowo Boże. Biblia zdaje się być już zbyt archaiczna. Podążający za duchem czasów chrześcijanie w najlepszym przypadku używają luźnych, nowoczesnych przekładów Biblii, będących już bardziej parafrazą, niż rzeczywistym tekstem Pisma Świętego. Wielu natomiast już w ogóle Biblii nie potrzebuje. Magia "nowego" na tyle nimi zawładnęła, że paliwem ich aktywności stały się ich własne hasła i pomysły, które każdego roku muszą być nowe.
Swego czasu pewna kobieta w obecności Jezusa wymyśliła nową sentencję. Podniósłszy swój głos, rzekła do niego: Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Super złota myśl - ktoś by pomyślał. On zaś rzekł: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go [Łk 11,27-28]. Jeśli komuś jeszcze na tej ziemi się chce przywoływać i upowszechniać słowa Biblii, to z pewnością jest to zadanie prawdziwych chrześcijan. Niechby moda na nowoczesność nigdy nie wygasiła w nas zachwytu Słowem Bożym.
Słowo trwa na wieki.
OdpowiedzUsuń