07 lutego, 2013

Już w Cezarei i jeszcze nie...

Dzisiejsza lektura Pisma Świętego, zgodna ze Zwycięskim Planem Czytania Biblii, przeniosła mnie myślami do Cezarei – miejsca, w którym za kilka dni – jeśli Bóg pozwoli – mam zamiar znaleźć się fizycznie z grupą przyjaciół.

W latach trzydziestych pierwszego wieku stacjonowała tam  kohorta armii rzymskiej. Jeden z jej setników, Korneliusz, okazał się być bardzo bogobojnym człowiekiem. Na tyle spodobał się on Bogu, że Bóg postanowił zapoznać go z ewangelią Chrystusową i napełnić go Duchem Świętym. W tym celu wezwano do Cezarei przebywającego w Joppie apostoła Piotra. Nie bez oporów wszedł on do domu Korneliusza i zaczął jego mieszkańcom opowiadać o Jezusie Chrystusie.

A gdy Piotr jeszcze mówił te słowa, zstąpił Duch Święty na wszystkich słuchających tej mowy. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha Świętego; słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga. Wtedy odezwał się Piotr: Czy może ktoś odmówić wody, aby ochrzcić tych, którzy otrzymali Ducha Świętego jak i my? I rozkazał ich ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa. Wtedy uprosili go, aby pozostał u nich kilka dni [Dz 10,44-48].

My pozostaniemy w Cezarei dni dwanaście. Urządzamy tam bazę wypadową do codziennych wyjazdów w różne rejony Izraela. Celem naszej wyprawy, obok osobistych rekolekcji w Galilei, będzie też rekonesans, na ile możliwe, bezpieczne i korzystne pod względem finansowym jest zwiedzanie Izraela na własną rękę. Udział w zorganizowanych wycieczkach grupowych z przewodnikiem ma oczywiście swoje zalety, ale też różne ograniczenia, których chcielibyśmy uniknąć.

Przykro mi, że nie jedziemy do Izraela w większym gronie. Poczucie odpowiedzialności i miłość braterska nie pozwala mi jednak od razu urządzać zbiorowego wyjazdu bez uprzedniego wyjaśnienia wyżej wspomnianych kwestii. Zanim cały zbór synów Izraela wyruszył do Kanaanu, najpierw poszła tam grupa zwiadowców. I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: Wypraw mężów, aby poszli na zwiady do ziemi kananejskiej, którą daję synom izraelskim [4Mo 13,1-2]. Mnie też się zdało, że od tego trzeba zacząć.

Jeżeli rezultaty naszych zwiadów okażą się zadowalające, wówczas – z Bożą pomocą – postaramy się zorganizować wyjazd dla wszystkich chętnych członków i przyjaciół Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE w Gdańsku. Każdego z Was - bez wyjątku - bardzo kocham i chociaż jeszcze nie wyjechałem, to już zaczynam za Wami tęsknić.  Proszę o wsparcie nas w modlitwie.

W miarę możliwości odezwę się niebawem z Cezarei J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz