Dzisiejsza lektura Pisma Świętego, zgodna ze Zwycięskim Planem Czytania Biblii, przeniosła mnie myślami do Cezarei – miejsca, w którym za kilka dni – jeśli Bóg pozwoli – mam
zamiar znaleźć się fizycznie z grupą przyjaciół.
W latach trzydziestych pierwszego wieku stacjonowała tam kohorta armii rzymskiej. Jeden z jej setników,
Korneliusz, okazał się być bardzo bogobojnym człowiekiem. Na tyle spodobał się on
Bogu, że Bóg postanowił zapoznać go z ewangelią Chrystusową i napełnić go Duchem
Świętym. W tym celu wezwano do Cezarei przebywającego w Joppie apostoła Piotra.
Nie bez oporów wszedł on do domu Korneliusza i zaczął jego mieszkańcom opowiadać
o Jezusie Chrystusie.
A gdy Piotr jeszcze mówił te słowa, zstąpił Duch Święty na
wszystkich słuchających tej mowy. I zdumieli się wierni pochodzenia
żydowskiego, którzy z Piotrem przyszli, że i na pogan został wylany dar Ducha
Świętego; słyszeli ich bowiem, jak mówili językami i wielbili Boga. Wtedy
odezwał się Piotr: Czy może ktoś odmówić wody, aby ochrzcić tych, którzy
otrzymali Ducha Świętego jak i my? I rozkazał ich ochrzcić w imię Jezusa
Chrystusa. Wtedy uprosili go, aby pozostał u nich kilka dni [Dz 10,44-48].
My pozostaniemy w Cezarei dni dwanaście. Urządzamy tam bazę
wypadową do codziennych wyjazdów w różne rejony Izraela. Celem naszej wyprawy,
obok osobistych rekolekcji w Galilei, będzie też rekonesans, na ile możliwe, bezpieczne i
korzystne pod względem finansowym jest zwiedzanie Izraela na własną rękę. Udział
w zorganizowanych wycieczkach grupowych z przewodnikiem ma oczywiście swoje zalety,
ale też różne ograniczenia, których chcielibyśmy uniknąć.
Przykro mi, że nie jedziemy do Izraela w większym gronie. Poczucie odpowiedzialności i miłość braterska nie pozwala mi jednak od razu urządzać zbiorowego wyjazdu bez uprzedniego wyjaśnienia wyżej wspomnianych kwestii. Zanim cały zbór synów Izraela wyruszył do Kanaanu, najpierw poszła tam grupa zwiadowców. I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: Wypraw mężów, aby poszli na zwiady do ziemi kananejskiej, którą daję synom izraelskim [4Mo 13,1-2]. Mnie też się zdało, że od tego trzeba zacząć.
Jeżeli rezultaty naszych zwiadów okażą się zadowalające, wówczas – z Bożą pomocą – postaramy się zorganizować wyjazd dla wszystkich chętnych członków i przyjaciół Centrum Chrześcijańskiego NOWE ŻYCIE w Gdańsku. Każdego z Was - bez wyjątku - bardzo kocham i chociaż jeszcze nie wyjechałem, to już zaczynam za Wami tęsknić. Proszę o wsparcie nas w modlitwie.
W miarę możliwości odezwę się niebawem z Cezarei J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz